SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Braun o przejęciu Radia ZET: Soros wywołał histerię jako jeden z wielu inwestorów funduszu

Pani Beata Mazurek jest rzecznikiem rządzącej partii, podkreśla też, że przedstawia osobiste poglądy prezesa Jarosława Kaczyńskiego. To oczywista - i na gruncie prawa niedopuszczalna - próba ingerencji w procesy rynkowe i decyzje właściwych organów państwowych - ocenia dla portalu Wirtualnemedia.pl Juliusz Braun, były przewodniczący KRRiT, były prezes TVP, a obecnie członek Rady Mediów Narodowych.

Juliusz Braun, fot. TVP Juliusz Braun, fot. TVP

Spokojnego wyjaśnienia wymaga kilka spraw, bo krótki tweet pani marszałek i niektóre publikacje wprowadzają, myślę że celowo, wiele zamieszania. A więc po pierwsze: Eurozet - właściciel Radia ZET, ma od dawna właściciela zagranicznego. W ubiegłym roku od francuskiej grupy Legardere 100 proc. grupy radiowej udziałów kupiła spółka Czech Media Invest, którą kontroluje czeski miliarder Daniel Křetínský, a jego wspólnikiem jest Słowak Patrik Tkáč . Teraz Křetínský postanowił sprzedać swoje radio w Polsce i to on podejmie decyzję komu je sprzeda. Oczywiście transakcja musi być zgodna z polskim prawem i tak jak przy zakupie tak i przy sprzedaży decyzję w tej sprawie wydaje UOKiK.

Do zakupu Radia Zet - jak informują media - jest kilku chętnych. Histeryczną reakcje po prawej stronie sceny politycznej wzbudziło jednak nazwisko George’a Sorosa. Tylko, że to nie Soros chce kupić radio, ale konsorcjum, którego udziałowcem jest Agora. Czyli - dziś 100 proc. akcji Eurozetu ma właściciel zagraniczny, a chce je odkupić podmiot ze znaczącym udziałem polskim. Czyli - jakby nie patrzeć - udział kapitału polskiego by się zwiększył, a zagranicznego zmniejszył.

W podmiocie będącym potencjalnym nabywcą - Agora ma 40 proc., a czeska firma SFS Ventures - 60 proc. Po czeskiej stronie mamy jednak następnych właścicieli na kolejnych poziomach. Trzy czwarte z tych 60 proc. należy do dwóch firm z grupy Sourcefabric, To bardzo poważny podmiot - największy w Europie producent oprogramowania open source dla mediów. Została jeszcze jedna czwarta z tych 60 proc. i tu pojawia się amerykański podmiot US LTD Partnership i dopiero na kolejnym poziomie fundusz, którego jednym z wielu inwestorów jest ów groźny Soros. Czyli fundusz Sorosa pojawia się na piątym poziomie, jako mniejszościowy udziałowiec, mniejszościowego udziałowca - mniejszościowego udziałowca.

Prawda, Sosos jest już obecny w akcjonariacie Agory, więc nawet minimalny udział w Radiu ZET zwiększa jego pozycję na polskim rynku medialnym. Tylko nadal jest to pozycja minimalna. W Agorze ma 11 proc. akcji i 8 proc. głosów. Jego pozycja jest tu więc słabsza niż np. kontrolowanej przez skarb państwa grupy PZU (16 proc. udziałów). Swoistego smaczku dodaje zresztą informacja, że swoje udziały Soros kupił m.in. właśnie od PZU.

Czy można legalnie zablokować transakcję? Agora, a tym bardziej Soros nawet nie zbliżają się do osiągnięcia pozycji dominującej na rynku - ani odrębnie na rynku prasy, ani na łącznie liczonym rynku mediów. Nie ma więc żadnego powodu do ingerencji UOKiK. Oczywiście Urząd może zwlekać, przeciągać decyzję licząc, że Křetínský się zniecierpliwi.

Przede wszystkim jednak nie wiemy dziś, komu czeski miliarder chce sprzedać Radio ZET, więc wszystko to są czysto teoretyczne dywagacje. W grze jest kilku potencjalnych nabywców. Proces powinien obywać się zgodnie z prawem, bez politycznych ingerencji.

Warto jednak pamiętać, że Křetínský jest już zaangażowany na polskim rynku w branży energetycznej, która jest regulowana przez państwo i zapewne nie jest w jego interesie wchodzenie w konflikt z polskimi władzami. Groźne pomruki ze strony partii rządzącej są więc tym bardziej niedopuszczalne.

Jako ciekawostkę warto dodać, że już po decyzji o sprzedaży Eurozetu, Daniel Křetínský kupił 49 proc. udziałów „Le Monde”, jednego z najważniejszych dzienników francuskich. Tamtejszemu ministrowi kultury ostre wejście czeskiego inwestora na tak ważna pozycję rynku mediów się nie podobało, ale operacja nie naruszała francuskiego prawa, więc doszła do skutku.

Juliusz Braun - były poseł na Sejm, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (w latach 1999-2003), prezes Telewizji Polskiej (w latach 2011-2015), a od 2016 roku członek Rady Mediów Narodowych.

Dołącz do dyskusji: Braun o przejęciu Radia ZET: Soros wywołał histerię jako jeden z wielu inwestorów funduszu

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
g12
Moim zdaniem, należne jest oddać Cezarowi to, co Cezara.
Czyli oddać Eurozet w ręce France Medias Monde, współwłaściciela RFI. W końcu ze starań po dwutygodniowej emisji w marcu 1990 r. polskiej redakcji RFI w Warszawie w Hotelu Mariott i zaangażowania właściciela "■W" w ten projekt, wyrosło Radio ZET.

I to powinna być ich większościowa broszka. Polacy nigdy by tak nie umieli w to, co Woyciechowski we współpracy z RFO tworzył w zakresie czasowym tych ponad 105 miesięcy.
0 0
odpowiedź
User
Jozin
Tu mamy do czynienia nie tyle z polityką co z problemem międzynarodowym. Nie jest istotne twierdzenie ze ten kupi kto więcej zaoferuje. Jeśli media wpadną całkowicie w łapy władzy to ludzie będą pytać. Będa grzebać. Roumiem niekomfortową sytuację właścicieli. Na ich miejscu zwyczajnie odwołałbym sprzedaż. Tylko tak da się nie oberwać. Od ktorejkolwiek ze stron. Przecież w tą sprawe juz są zaangazowane trzyliterkowe organizacje.
0 0
odpowiedź
User
g12
Tu mamy do czynienia nie tyle z polityką co z problemem międzynarodowym. Nie jest istotne twierdzenie ze ten kupi kto więcej zaoferuje. Jeśli media wpadną całkowicie w łapy władzy to ludzie będą pytać. Będa grzebać. Roumiem niekomfortową sytuację właścicieli. Na ich miejscu zwyczajnie odwołałbym sprzedaż. Tylko tak da się nie oberwać. Od ktorejkolwiek ze stron. Przecież w tą sprawe juz są zaangazowane trzyliterkowe organizacje.


Mówisz tak jakby sam byłbyś współpracownikiem "Zetki". To fakt, fundusz Sorosa wpompował to 79,5% swoich zarobków nie- / ewidencjonowanych, tylko 1/4 z tego to była brocha Agory. Ktoś inny wsadzi swoje 2/6 do tego ciasta, i będzie pełny kołacz.
Tylko taki u Fryderyka Mocnego był jakiś inny, mniej związły z powszechnymi transakcjami dewizowymi w ekonomii.
0 0
odpowiedź