SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Co dalej ze złotym? Rynki finansowe panikują

Rynki finansowe ciągle nie wyceniają skali spowolnienia globalnego wzrostu. Kolejne gorsze dane makro mogą być skutecznym hamulcem dla dalszej poprawy nastrojów. W najbliższym czasie nie należy więc spodziewać się istotnego umocnienia złotego, oceniają analitycy.

 „Za nami bardzo nerwowy tydzień na rynkach. Jego początek to apogeum strachu o stabilność strefy euro i wypłacalność części jej członków, a w efekcie rekordowe notowania franka szwajcarskiego. Przyciśnięci do muru europejscy liderzy stanęli jednak na wysokości zadania i powstała szansa na zmianę postrzegania sytuacji w strefie euro" - ocenił główny ekonomista DM X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień.

Uzgodniony w czwartek 3-letni pakiet pomocy uspokoił rynki; już w oczekiwaniu na pozytywne ustalenia szczytu - w środę i w czwartek - wzrosty odnotowały światowe giełdy, zyskiwało też euro oraz złoty.

„Nie wiemy czy Grecy wykażą się determinacją, aby zmodernizować swoją gospodarkę, a nawet jeśli – czy ich wysiłki nie zostaną udaremnione przez spowolnienie światowego wzrostu. Jednak próba rozwiązania problemu u jego źródła jest i tak zmianą na lepsze wobec wcześniejszej bezradności. Jeśli się powiedzie, trend umacniania się franka zostanie odwrócony" - podkreślił.

Natomiast nie należy spodziewać się w najbliższym czasie silnego umocnienia złotego.

„Najbliższy tydzień to ważne dane o PKB w USA i Wielkiej Brytanii, a także polskie dane o sprzedaży detalicznej. Coraz głośniej będzie też o limicie zadłużenia w USA, który musi być podniesiony do 2 sierpnia. Wszystko wskazuje na to, iż amerykańscy politycy będą targować się do ostatniej chwili, powodując nerwowość na rynku" - uważa ekonomista.

Według niego, w ciągu najbliższych tygodni utrzymywanie się kursu EURPLN w pobliżu 4,00 wydaje się prawdopodobnym scenariuszem.

„Jeśli temat problemów strefy euro będzie wyciszany, a ze Szwajcarii nadejdą słabsze dane, złoty może zyskać wobec franka, choć nie będzie to umocnienie skokowe" - ocenia Kwiecień.

W piątek, ok. godz. 17-tej jedno euro kosztowało 3,9880 zł, dolar 2,7770. Kurs euro/dolara wynosił 1,4362. Rano,ok. godz. 9:20 za jedno euro płacono 3,9775 zł a za dolara 2,7568 zł. Kurs euro/dolara wynosił 2,4428.

W czwartek ok. godz. 17:20 za jedno euro płacono 3,9863 zł a za dolara 2,7724 zł. Kurs euro/dolara wynosił 1,4380.

Dołącz do dyskusji: Co dalej ze złotym? Rynki finansowe panikują

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl