SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

TVP Info ujawnia nagranie ze spotkania redakcji „Gazety Wyborczej” z zarządem Agory. "Chodzi wam o władzę i pieniądze!"

Portal TVP Info ujawnił nagranie z fragmentu spotkania zespołu redakcyjnego „Gazety Wyborczej” dotyczącego konfliktu z władzami Agory wokół zwolnienia Jerzego Wójcika. Wicenaczelny „GW” Piotr Stasiński zarzucił spółce, że zażądała od redakcji usunięcia krytycznego tekstu o Allegro, tłumacząc, że to ważny reklamodawca na Gazeta.pl.

Jerzy Wójcik, pełniący funkcję dyrektora wydawniczego „Gazety Wyborczej”, został zwolniony w drugiej połowie listopada, po 28 latach pracy w firmie. Zaogniło to z powrotem spór kierownictwa dziennika z władzami Agory, który wybuchł w połowie ub.r., gdy ujawniono plany pożegnania się z Wójcikiem i połączenia „GW” i Gazeta.pl we wspólny pion biznesowy, którym będzie zarządzał menedżer z portalu.

Zwolnienie Wójcika skrytykowały władze „Gazety Wyborczej”. Kierownictwo dziennika w oświadczeniu oceniło, że ta decyzja „została podjęta z naruszeniem prawa i jest nieskuteczna”, ponadto jest „działaniem na szkodę” „GW” i „uderzeniem w jej niezależność”.

Ponadto naczelny i wicenaczelni „Wyborczej” ogłosili, że nie akceptują zwolnienia Jerzego Wójcika. Adam Wójcik złożył wniosek o powołanie go na stanowisko wicenaczelnego „GW” ds. rozwoju.

Natomiast zarząd Agory w liście do pracowników stwierdził, że Wójcik i pierwszy wicenaczelny Jarosław Kurski w czasie pandemii zwrócili się do zarządu o przyznanie wyłącznie im umów z korzystniejszymi warunkami. - Jesteśmy zdumieni, że w historycznym tytule, jakim jest "Gazeta Wyborcza", używa się wielkich słów, by bronić pozycji jednego kolegi - oceniły władze spółki.

TVP Info: spotkanie nagrał jeden z uczestników

Ujawnione w poniedziałek przez portal TVP Info nagranie trwa 4,5 minuty. Według portalu to fragment spotkania pracowników „GW” z kierownictwem Agory, które odbyło się pod koniec listopada ub.r., już po ogłoszeniu zwolnienia Jerzego Wójcika.

W nagraniu słychać kolejno wieloletniego dziennikarza „GW” Pawła Wrońskiego, naczelnego Adama Michnika oraz wicenaczelnych Bartosza Wielińskiego i Piotra Stasińskiego. W grafice z nagraniem przedstawiono też wicenaczelnego Romana Imielskiego, natomiast w tekście opisano, że podczas spotkania głos zabrali także Wojciech Czuchnowski i Justyna Dobrosz-Oracz, natomiast zarząd reprezentowali prezes Bartosz Hojka i członkini Anna Kryńska-Godlewska.

Zaznaczono, że spotkanie zostało nagrane „przez jednego z uczestników oburzonego całą sytuacją”, który przekazał je portalowi TVP Info. Redakcja podkreśliła, że zdecydowała się opublikować nagranie „mając na uwadze interes społeczny”.

 

Michnik i Stasiński o sporach z Agorą ws. tekstów „GW”

W opublikowanym fragmencie Paweł Wroński zauważa, że w początkowym okresie swojej działalności Agora miała chronić „Gazetę Wyborczą” przed polityką. - Biznes się rozrósł i teraz my mamy takie wrażenie, że instytucja, która ma nas chronić - oczywiście były ciężkie czasy po drodze - może być przeciwko nam - mówi. - To jest bardzo, bardzo niebezpieczne również dla całości przedsięwzięcia, bo tracą po prostu nasi czytelnicy - ocenia.

Adam Michnik zwraca uwagę na potencjalne konflikty interesów między „GW” a Agorą. Przywołuje sytuację, gdy władze firmy były niezadowolone, ponieważ dziennik zamieścił krytyczny artykuł o książce opublikowanej przez Wydawnictwo Agora. Zdaniem Bartosza Wielińskiego niezależność redakcji oznacza również kontrolę nad swoim rocznym budżetem. Wicenaczelny podkreśla, że podlagający jemu i Romanowi Imielskiemu dziennikarze zajmują się sprawami trwającymi miesiące.

- Jeżeli narzucicie osobę, która nie ma tej kompetencji, nie posiada DNA „Gazety Wyborczej”, to ten eksperyment się nie uda, to będziemy za jakiś czas kłócić się o to, jak zostanie podzielony tort z pieniędzmi - ostrzega Wieliński.

Zdecydowanie najostrzej wypowiada się Piotr Stasiński. Podkreśla, że „Gazeta Wyborcza” to nie tylko działalność redakcyjna, lecz także „business driven by content”, w którym zgromadzono „wyrafinowane umiejętności”. - To nie są bzdety - podkreśla.

Przypomina sytuację konfliktową, o której w firmie mówi się aluzyjnie. - To było to, że żądali, żebyśmy zdjęli tekst o Allegro, bo był krytyczny, ponieważ to jest główny reklamodawca Gazety.pl - opisuje.

Tłumaczy, że jeśli dane subskrybentów cyfrowych „Gazety Wyborczej” zostaną przekazane innym pionom Agory, ci mogą stracić zaufanie do „GW”, bo będą się obawiać, że ich dane posłużą do profilowania reklamowego. - Czy ty tego nie rozumiesz? Przecież to jest oczywiste - ocenia Stasiński.

Jego zdaniem w takiej sytuacji subskrybenci odwrócą się od „GW” i Agora zostanie „na tanich reklamach na horyzontalnym portalu, który jest piąty w Polsce (chodzi o Gazeta.pl - przyp.) i nie poradzi sobie z innymi potentatami”.

- Chodzi wam o władzę i pieniądze! O nic więcej nie chodzi! - mówi podniesionym głosem, zapewne do osób z zarządu Agory. - Wam się ustawiło w głowie po prostu, że władza i pieniądze. Ten ma do mnie raportować i koniec, a Jurek ma spadać! Co to w ogóle jest!? - oburza się.

- Możemy to zrobić, ale wasza metoda jest zdradziecka! Nie wolno tak postępować! - podkreśla Stasiński. Po tej wypowiedzi rozlegają się oklaski.

„Gazeta Wyborcza” i Agora nie komentują spotkania

W artykule zaznaczono, że redakcja portalu TVP Info przesłała po kilkanaście pytań osobom wypowiadającym się na nagranym spotkaniu. Żadna z nich nie odpowiedziała.

Jak informowaliśmy w połowie lipca, Jerzy Wójcik skierował do sądu pracy pozew przeciw Agorze. Domaga się anulowania dyscyplinarnego zwolnienia i przywrócenia go na poprzednie stanowisko w firmie. Obie strony sporu nie komentują sprawy.

Na koniec marca br. „Gazeta Wyborcza” miała 290 tys. subskrybentów cyfrowych, wobec 258 tys. rok wcześniej. Przychody z subskrypcji i reklam internetowych stanowiły już 43,2 proc. łącznych wpływów dziennika

W pierwszym kwartale br. pion prasowy Agory przy wzroście przychodów o 1,3 proc. do 46,9 mln zł zanotował spadek wyniku EBITDA z 5,7 mln zł zysku do 0,5 mln zł straty, bo stronę kosztową mocno obciążyły wyższe wydatki na papier i wynagrodzenia.

TVP Info podkreśla, że w „GW” „tropią Daniel Obajtka”

Nagranie ujawnione przez TVP Info przedstawia tylko krótką część spotkania, natomiast w opisującym je teście pojawiają się dodatkowe fragmenty. Zaznaczono, że Adam Michnik wspominając niezadowolenie władz Agory z krytycznego artykułu w „GW” o wydanej przez nią książce, zwrócił się, prawdopodobnie do osoby z zarządu: „Pamiętasz to, prawda? Pamiętasz?”.

Wtedy z sali rozległy się głosy: „Tak, pamiętamy”, a Michnik dodał ironicznie: „Ja też pamiętam. Skandal! Horror! Jak to możliwe jest, działanie na szkodę spółki!”.

W poniedziałek rano nagranie było jednym z głównym tematów w TVP Info, na „pasku” i w serwisach informacyjnych podkreślano słowa Bartosza Wielińskiego, że w redakcji jest zespół dziennikarzy, którzy „non stop tropią pana Obajtka i innych ludzi”.

O zapis spotkania pytano w stacji polityków, m.in. europosła PiS Dominika Tarczyńskiego.

Za to dziennikarze na Twitterze kpili z tego, że TVP Info w sensacyjnym tonie informuje o dziennikarzach śledczych zajmujących się działalnością prezesa Orlenu. - Żenujące te praktyki GW tropienia Obajtka i innych ludzi. Zamiast czekać na polecenie z rządu, co i kogo mają prawo tropić, ci szubrawcy sami sobie wybierali ludzi władzy, którym patrzyli na ręce - ironizował Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.

- Ocho, TVP dowiedziała się, że są dziennikarze, którzy zajmują się tematami. W dodatku ciągle. Cały dzień będą się tym ekscytować - skomentowała Dominika Długosz z „Newsweek Polska”. - Dziennikarze tropią afery? No szok. W całej historii z nagraniem ludzi z GW bardziej mnie ciekawi, kto nagrał i puścił do TVP - zauważyła Żaneta Gotowalska z Wirtualnej Polski.

- Tekst kompletnie z dupy, pisany przez kogoś, kto nie ma pojęcia nie tylko o funkcjonowaniu redakcji, ale i mediów w ogóle. Niewiarygodnym skandalem jest jednak nagranie tego spotkania i przekazanie tvp info - ocenił Jacek Harłukowicz, od niedawna dziennikarz Onetu, wcześniej przez 15 lat związany z „Gazetą Wyborczą”.

Według badania Mediapanel w lutym br. portal TVP Info, jako stronę www i aplikację mobilną, odwiedziło 5,12 mln internautów, każdy spędził tam średnio 13 minut.

Według danych Nielsen Audience Measurement w pierwszej połowie br. średnia widownia minutowa TVN wynosiła 338 545 widzów, a udział w rynku oglądalności - 5,58 proc., po wzroście rok do roku o 51,6 proc.

„Wyborcza” opisała taśmy i nieruchomości Daniela Obajtka

Wiosną ub.r. „Gazeta Wyborcza” ujawniła szereg nagrań rozmów z udziałem Daniela Obajtka. Wynikało z nich, że Obajtek będąc wójtem Pcimia nieformalnie zarządzał prywatną spółką (co jest niezgodne z prawem), żeby zaszkodzić firmie swojego wuja, w której wcześniej pracował.

Daniel Obajtek zaprzeczał tej tezie i kwestionował autentyczność nagrań, udzielił kilku wywiadów na ten temat. -  Wszystkie sprawy sądowe, dotyczące wydarzeń, którymi manipuluje „Gazeta Wyborcza”, zostały prawomocnie rozstrzygnięte na moją korzyść. Ani "Gazeta Wyborcza", ani ja, bo mówimy o sytuacjach sprzed kilkunastu lat, nie jesteśmy w stanie potwierdzić wiarygodności tych nagrań. Jak ktokolwiek może się odnieść do prywatnych rozmów, potajemnie nagrywanych, prawdopodobnie kilkanaście lat temu? Tak po ludzku, kto by pamiętał takie rozmowy? To jest ogromna przestrzeń do nadużyć i manipulacji informacjami, która została wykorzystana przez "Gazetę Wyborczą" - stwierdził prezes Orlenu w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Reprezentujący Daniela Obajtka mecenas Marcin Zaborowski w wezwaniu przedsądowym domagał się od „Gazety Wyborczej” i jej dziennikarzy przeprosin, usunięcia materiałów zawierających nieprawdę i wpłaty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndrom Tourette'a. - To niedopuszczalny nacisk na wolne media - skandaliczna próba cenzury, która w demokratycznym państwie powinna skończyć się dymisją prezesa Orlenu, koncernu kontrolowanego przez państwo. Prezes Orlenu nie wskazał ani jednego przykładu na nasze rzekome kłamstwa - skomentował wicenaczelny „GW” Roman Imielski.

W połowie marca pełnomocnik Daniela Obajtka złożył wniosek w Prokuraturze Krajowej o kontrolę postanowienia krakowskich śledczych z 2016 roku, żeby nie wszczynać śledztwa w sprawie domniemanego składania fałszywych zeznań przez Obajtka. Szef paliwowego koncernu chce, by prokuratura zweryfikowała nagrania z jego udziałem opublikowane przez „Gazetę Wyborczą”.

Niedługo potem „Newsweek Polska” opisał, że do Daniela Obajtka należy siedem nieruchomości w różnych częściach kraju, a "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że Obajtek i wiceprezes Orlenu Adam Burak po cenie niższej od rynkowej kupili apartamenty w Warszawie od firmy deweloperskiej Profbud.

Dołącz do dyskusji: TVP Info ujawnia nagranie ze spotkania redakcji „Gazety Wyborczej” z zarządem Agory. "Chodzi wam o władzę i pieniądze!"

43 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ale...
... po co o tym mówić? To niedobra jest.
0 0
odpowiedź
User
LGOM
Kiedyś bajdy ludowe zaczynały się od "Za górami, za lasami..." a dzisiaj - "tvpinfo ujawnia..."
0 0
odpowiedź
User
J23
Jakiś Pawka Morozow pracuje w GW?
0 0
odpowiedź