SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Piękny przerost formy - jakie reklamy stworzyli Bergman, Fellini, Lynch i Anderson (wideo)

Inwestycja w wizerunek poprzez zlecenie stworzenie dzieła znanemu artyście, to praktyka znana od starożytności. Dziś rolę mecenasów przejęły marki, a miejsce rzeźb, obrazów czy poematów zajęły spoty kręcone przez popularnych reżyserów. Przykłady z ostatnich 60 lat przypomina Radosław Dąbrowski z agencji Byss.pl.

Radosław Dąbrowski Radosław Dąbrowski

Ingmar Bergman

W 1951 roku Ingmar Bergman miał 33 lata, dwie byłe żony, pięcioro dzieci oraz ciężarną małżonkę numer trzy. Na dodatek szwedzka kinematografia rozpoczęła wtedy strajk przeciwko wysokim podatkom, jakim tamtejszy rząd obłożył rozrywkę.

Ponieważ głównym źródłem dochodu Ingmara było kręcenie filmów, głód zajrzał mu w oczy. Bez wahania przyjął propozycję stworzenia dla marki Bris (po naszemu „Bryza”) serii reklam, które przez kolejne trzy lata wyświetlane były w kinach ojczyzny Volvo. Znajomość szwedzkiego nie jest wymagana, by rozpoznać rękę mistrza:

 


Federico Fellini

Lata osiemdziesiąte XX wieku były schyłkowym okresem twórczości „czarodzieja kina”. Zrealizowana przez niego w 1984 roku reklama dla Campari, zawiera sporo elementów jego poetyki, ale nie zachwyca. Szkoda, że w minutę nie udało mu się zbudować charakterystycznej dla jego filmów atmosfery snu.

 


David Lynch

Druga połowa lat osiemdziesiątych i ostatnia dekada XX wieku, były doskonałym czasem dla Davida Lyncha. Nic więc dziwnego, że uszczknąć z jego sławy zechciał sam Giorgio Armani. Efektem jest spot „Who is Gio” z 1992 roku. Twórca przeznaczył budżet na wykonanie pięknego ukłonu w stronę estetyki kina noir.

 

David Lynch stworzył także serię reklam, które w 2000 roku promowały w Europie konsolę Playstation 2.

 


Johan Renck

Dwanaście lat później swoją premierę miał klip będący hołdem dla „lynchowskiej” stylistyki. Szwed Johan Renck nakręcił go dla jesiennej kolekcji H&M. Całość jest dwuminutowym teledyskiem Lany Del Rey, śpiewającej „Blue Velvet”, piosenkę z filmu Lyncha o tym samym tytule. Scenografia oraz cała plejada „niestandardowych” postaci, przywołujących atmosferę filmów twórcy „Twin Peaks”.

 


Wes Anderson

O reklamach, które wyszły spod wypielęgnowanej ręki „mistrza pastelowej symetrii”, napisano już sporo, ale nic dziwnego - trudno przejść obojętnie wobec takich retromaniakalnych pereł jak „Castello Cavalcanti” z 2013 dla Prady:

 

Jeśli nie przepadamy za klimatem włoskiej prowincji, to może Paryż lat sześćdziesiątych, Stella Artois i apartament godny filmów o Fantomasie lub genialnego „Danger: Diabolik” Mario Bavy:

 


Dwa razy musztarda po obiedzie

W roku 1988 musztardę Grey Poupon reklamował spot zgodny z duchem epoki: dżentelmeni raczą się wykwintnym jadłem na tylnych siedzeniach Rolls Royce’ów . Proszę zwrócić uwagę na ostatnie ujęcie i wypowiadane przez bohatera słowa:

 

Dwa lata temu marka zaprezentowała „remake” powyższego klipu. Po pierwsze oklaski za humor w stylu popularnych w latach sześćdziesiątych komedii typu „Ci wspaniali mężczyźni w swoich szalejących gruchotach”. Esencją jest tu dystans marki do samej siebie.  Nie urągając ani przez moment dobrym manierom, bohaterowie rozpoczynają pościg za jej flagowym produktem, okraszony walką z użyciem niestandardowego „uzbrojenia”, które… najlepiej zobaczcie to sami. Dodam tylko, że spot był nominowany do nagrody Emmy.

 

Wiadomo, nie każda marka czy produkt znajdzie budżet na podobne działania. Nie każdy brand manager jest miłośnikiem ambitnego kina, a działania wizerunkowe i sprzedażowe często nie idą w parze. Odrobina uporu, odwagi i szczęścia nie zawadzi, podobnie zresztą jak sprytna zabawa konwencją: zamiast zatrudniać Lyncha, H&M nakręcił spot będący hołdem dla jego stylu. Grey Poupon nie wyrzucało w błoto latami budowanego konceptu komunikacyjnego, ale z humorem zmieniło jego kontekst, unikając etykietki marki nadętej i snobistycznej. Ech! A może by tak rzucić wszystko i nie wyjeżdżać w Bieszczady, tylko nakręcić spot nawiązujący do „Rękopisu znalezionego w Saragossie” lub choćby poczciwej „Hydrozagadki”?

Radosław Dąbrowski, dyrektor kreatywny agencji Byss.pl

Dołącz do dyskusji: Piękny przerost formy - jakie reklamy stworzyli Bergman, Fellini, Lynch i Anderson (wideo)

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Nowsky
Panie Jarku, szkoda że ograniczył się Pan tylko do twórców zagranicznych. Czekam na dalsze artykuły, ale o polskich reżyserskch np. Krzysztof Kieślowski, Agnieszka Holland, Roman Polański. Każdy z nich ma w swoim dorobku ciekawe i twórcze hałturki reklamowe.
0 0
odpowiedź
User
Radek
Tylko nie Jarku;) Słuszna uwaga, dziękuję za inspirację;)
0 0
odpowiedź