SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Stale rośnie zainteresowanie zakupami w sieci. Amazon zatrudni 100 tys. pracowników

Tylko w jeden dzień na Szopi.pl zarejestrowało się tysiąc nowych klientów. Z kolei we Frisco wartość koszyka zakupowego w ostatnim tygodniu lutego wzrosła o ponad 25 proc. w stosunku do średniej z ubiegłego roku. Spożywcze sklepy internetowe przeżywają boom i wprowadzają nowe zasady bezpieczeństwa. Amazon zapowiedział, że zatrudni dodatkowych 100 tys. pracowników.

Fot. Pixabay Fot. Pixabay

Pandemia koronawirusa spowodowała boom na zakupy w sklepach internetowych. Wzrost liczny zamówień skłonił amerykańskiego giganta handlu elektronicznego platformę Amazon do zatrudnienia dodatkowo 100 tys. pracowników magazynów i dostawców w USA. Firma zapowiedziała też podwyżki dla swoich pracowników. W Stanach Zjednoczonych godzinowe stawki wzrosną o 2 dolary, w Wielkiej Brytanii o 2 funty, a w niektórych krajach europejskich o 2 euro.

W ostatnich tygodniach zakupy spożywcze online stały się dla Polaków naturalnym sposobem na uzupełnienie zapasów bez konieczności wychodzenia z domu i odwiedzania sklepów. O długich terminach dostaw i brakach w asortymencie pisaliśmy w czwartek. Frisco.pl przyznaje, że ze względu na duże zainteresowanie zakupami, terminy dostaw są dość odległe.

- Wzmożone zainteresowanie wpływa również na dostępność asortymentu na naszej stronie – mogą pojawić się chwilowe braki, ale stale monitorujemy popyt i na bieżąco uzupełniamy zapasy produktów, które są najbardziej poszukiwane przez klientów. Pracujemy również z producentami, aby zapewnić ciągłość dostaw, a także wdrażamy nowe procesy, które pozwolą nam zwiększyć dostępność asortymentu na stronie - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Jacek Palec, prezes Frisco.pl. Firma zapewnia, że utrzymuje "stałą politykę cenową, która zakłada zapewnienie klientom cen na poziomie hipermarketów".

Jak zdradza prezes Frisco.pl, gwałtowny wzrost sprzedaży nastąpił w ostatnim tygodniu lutego i od tego czasu systematycznie rośnie.

Wzrost wartości koszyka zakupowego o 25 proc.

- W dalszym ciągu na wysokim poziomie pozostaje wartość koszyków zakupowych – mowa tutaj o ponad 25-procentowym wzroście względem początku roku, jak również średniej z 2019 r. Wynika to ze zwiększonej liczby produktów kupowanych przez każdego klienta. Szczególnie silne wzrosty obserwujemy w produktach podstawowych i z długim terminem ważności. Ich sprzedaż wzrosła trzykrotnie lub nawet czterokrotnie. Obecnie tygodniowo sprzedajemy ich tyle, ile normalnie w ciągu miesiąca. Wzrosła nie tylko wartość koszyków, ale także liczba zamówień oraz liczba nowych klientów - mówi Jacek Palec.

Frisco.pl wdrożyło też procedurę antyseptyczną - dostawcy zostali zaopatrzeni w środki do dezynfekcji i mają obowiązek odkażania dłoni oraz urządzeń (np. terminala płatniczego) przed i po dostawie. Aby ograniczyć kontakt z klientem, kierowcy nie wnoszą zakupów do domów i mieszkań. Przed rozpoczęciem pracy zarówno kierowcy, jak i pracownicy magazynu, przechodzą kontrolę zdrowotną.

Boom na zakupy online odczuwa również Szopi.pl. - Zanotowaliśmy znaczny wzrost liczby klientów i zwiększyliśmy liczbę szoperów realizujących zamówienia. Dzięki temu średni okres oczekiwania nie przekracza 2-3 dni. Od początku ubiegłego tygodnia wielokrotnie wzrosło zainteresowania produktami spożywczymi i higienicznymi - mówi nam Bartosz Lewicki, szef ds. komunikacji w Szopi.pl. Jak dodaje, tylko w ciągu jednego dnia liczba nowych klientów powiększyła się o tysiąc osób.

W Tesco płatności tylko online i limit produktów

W związku z dużym zainteresowaniem produktami higienicznymi i o przedłużonej trwałości Tesco w niektórych kategoriach ograniczyło maksymalną liczbę zakupionych rzeczy do sześciu sztuk.

Brytyjski sklep, ze względu na bezpieczeństwo klientów i dostawców, akceptuje tylko płatności online. Dostawcy, podobnie jak we Frisco.pl, nie wchodzą do mieszkań klientów. Tesco prosi też, aby osoby poddane kwarantannie informowały o tym w polu "Instrukcje dla dostawcy", kiedy składają zamówienie.

Dostawcy Auchan również zostawiają zakupy przed drzwiami, firma prosi też, aby płacić online za zakupy, ale nie zlikwidowała możliwości robienia opłat kartami w momencie odbierania zamówienia.

"Kupujący zmienią swoje zwyczaje"

Na rosnące zainteresowanie zakupami w sieci wskazują też statystyki Google. W ciągu ostatniego tygodnia ogromnie wzrosła popularność frazy "zakupy online", a swój szczyt osiągnęła w czwartek 12 marca.

Największe zainteresowanie wyszukiwanym tematem było w woj. mazowieckim, śląskim, pomorskim, dolnośląskim i zachodniopomorskim.

Zdaniem ekspertów z Shopera, platformy na której działa 13 tys. sklepów internetowych, obecnie zakupy e-grocery stanowią niecały 1 proc. sprzedaży sektora FMCG, ale według prognoz ten trend będzie zyskiwał popularność w najbliższej dekadzie. Pandemia koronawirusa może sprawić, że kupujący zmienią swoje przyzwyczajenia zakupowe.

- Wzrost zamówień internetowych spowodowanych kwarantanną i środkami ostrożności w czasie pandemii to na pewno czas próby dla e-sklepów. Ale jeśli zakupy w internecie się sprawdzą, e-commerce, podobnie jak e-learning czy cyfrowa rozrywka, może zyskać wielu nowych użytkowników, którzy zostaną z nim już po ustąpieniu koronawirusa - uważa Oliwia Tomalik, menedżer ds. marketingu platformy Shoper.

Ogromny popyt na żele antybakteryjne i maseczki medyczne

Jak dodaje specjalistka, w pierwszym tygodniu marca kupujący w sklepach internetowych na platformie Shoper aż 16 razy częściej niż w styczniu nabywali żele antybakteryjne. Jeszcze bardziej spektakularny był wzrost liczby zakupów masek medycznych. W porównaniu ze średnimi wynikami ze stycznia, pod koniec lutego ich sprzedaż była aż 39 razy wyższa od styczniowej.

- W ostatnich dniach sprzedaż masek ochronnych znów spadła i jest około dwuipółkrotnie wyższa niż na początku roku, prawdopodobnie dlatego, że wielu sprzedawcom wyczerpały się zapasy i przytłoczyła ich logistyka - podsumowuje Oliwia Tomalik.

We wtorek wieczorem wieczorem liczba zakażeń koronawirusem w Polsce wzrosła do 238. Od początku epidemii zmarło pięć osób.

Dołącz do dyskusji: Stale rośnie zainteresowanie zakupami w sieci. Amazon zatrudni 100 tys. pracowników

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Cala prawda
Tylko ze Amazon kaze pracowac ponad 10 godzin, podwyzszajac jednoczesnie limit pracy. Zmeczrni ludzie sa bardziej podatni na zachorowania. W dodatku te tysiace zatrudnionych, codzirnnie ma ze soba bliski kintakt. O zarazenie latwiej niz gdzie indziej. Pracodawca zabrNia jednak uzywania masek nawet wlasnych.
0 0
odpowiedź
User
Nie 2 a 1 euro
Bzdura.Amazon polskiemu murzynowi nie chce dac 2 euro a tylko 4 zl brutto. Czyli Polska to nie Europa.. Praca ciezka, stojaca., wielogodzinne dzwiganie w czasie panujacej pandemiii. Tak wygladaja polskie magazyny
0 0
odpowiedź