SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Klub Jagielloński do UOKiK-u: „Tydzień polskich marek” w Lidlu wprowadzał w błąd. Lidl: większość produktów od polskich dostawców

Według Klubu Jagiellońskiego promocja w sklepach Lidl „Tydzień polskich marek” wprowadza w błąd i stanowi przejaw nieuczciwej konkurencji, ponieważ wiele z oferowanych w niej produktów jest kontrolowane przez zagraniczne koncerny. Organizacja skierowała w tej sprawie pismo do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Lidl tłumaczy, że oferta obejmuje produkty powszechnie kojarzone z polskością i wytworzone w Polsce.

„Tydzień polskich marek” trwał w sklepach Lidl od zeszłego poniedziałku do środy (lub wyczerpania zapasów promocyjnych produktów). W ramach oferty w niższych cenach dostępne były produkty kilkudziesięciu polskich marek, takich jak m.in. Żywiec Zdrój, Drosed, Tarczyński, Wedel, Ptasie Mleczko, Prince Polo i Wedel.

Promocję wspierała kampania reklamowa, w której podkreślano, że polskie marki mają bogatą tradycję i gwarantują wysoką jakość. Spot pokazywał też krajobrazy z różnych części Polski.

Klub Jagielloński: polskie marki z promocji Lidla należą do globalnych koncernów

Think tank Klub Jagielloński krytycznie ocenia „Tydzień polskich marek”, podkreślając, że oferowane w nim produkty są wytwarzane przez firmy należące do zagranicznych korporacji. Organizacja skierowała w tej sprawie list do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przeanalizowała ofertę promocyjną według kryteriów ze swojej aplikacji mobilnej Pola, która pozwala po zeskanowaniu kodu kreskowego produktu wyświetla podstawowe informacje o stojącą za nim firmą: czy produkuje, prowadzi badania i rozwój oraz jest zarejestrowana w Polsce i czy jest częścią zagranicznego koncernu.

- Listę otwiera woda mineralna Żywiec Zdrój należąca do koncernu Danone. Pola daje jej 55 na 100 możliwych punktów: firma jest w Polsce zarejestrowana, na miejscu produkuje i prowadzi działania w zakresie badań i rozwoju, ale nie stoi za nią w najmniejszym stopniu polski kapitał. Za polskie marki słodyczy uznano Ptasie Mleczko i czekoladę Wedla (firma należy do korporacji Lotte o japońskim rodowodzie, również 55 punktów i 0% polskiego kapitału) oraz batonik Prince Polo (ten sam wynik, 0% polskiego kapitału; producentem jest Mondolez Polska, firma kontrolowana przez Kraft Foods) - wylicza w liście otwartym Piotr Trudnowski, członek zarządu Klubu Jagiellońskiego. - Lepiej wypadają Michałki od Wawela: tu punktów jest już 81, bo w firmie mamy mniejszościowy, ale istotny udział polskiego kapitału na poziomie 48%. Na dziale mięsnym wyniki są podobne: 55 punktów otrzymują marka Sokołów kontrolowana przez duński koncern Danish Crown (znów 0% polskiego kapitału) oraz marka Krakus kontrolowana przez firmę Animex, należącą oczywiście do światowego giganta Smithfield Foods - analizuje.

Zdaniem Klubu Jagiellońskiego nazwanie promocji z takimi markami mianem „Tygodnia polskich marek” wprowadza odbiorców w błąd i narusza Ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. W myśl tych przepisów mylący przekaz reklamowy może stanowić „wprowadzające w błąd oznaczenie przedsiębiorstwa, fałszywe lub oszukańcze oznaczenie pochodzenia geograficznego towarów albo usług” oraz „opatrywanie towarów lub usług fałszywym lub oszukańczym oznaczeniem geograficznym wskazującym bezpośrednio albo pośrednio na kraj, region lub miejscowość ich pochodzenia albo używanie takiego oznaczenia w działalności handlowej, reklamie, listach handlowych, rachunkach lub innych dokumentach”.

- Zrozumiałe, że w chwili renesansu patriotyzmu gospodarczego w Polsce zagraniczna sieć próbuje „ogrzać się” w cieple tego trendu. Nie ulega wątpliwości, że kampania może kolejny raz wprowadzić wielu konsumentów w błąd, reklamując cały szereg produktów zagranicznych, globalnych koncernów jako „polskie marki” - czytamy w liście do prezesa UOKiK-u. - Liczne badania jednoznacznie wskazują, że wiedza na temat kapitału stojącego za konkretnymi markami pozostawia wiele do życzenia, a na szczycie listy „polskich marek” wskazywanych przez badanych Polaków są marki i produkty od wielu lat należące do globalnych koncernów - dodaje Piotr Trudnowski.

Klub Jagielloński zwrócił się do prezesa UOKiK-u o interwencję w tej sprawie. - Prawniczy wybieg, jakim jest w naszym odczuciu używanie niedookreślonej prawnie formy „polska marka” zamiast „polskiego produktu”, nie może usprawiedliwiać niemieckiej sieci. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że podstawową intencją Lidla jest promocja swojej sieci oraz określonych produktów właśnie w kontekście patriotyzmu gospodarczego - ocenia organizacja. - Mamy nadzieję, że po zbadaniu sprawy przez UOKiK dla zagranicznych sieci stanie się oczywiste, że ich obowiązkiem jest promować swoje działania tak, by kampanie reklamowe nie wprowadzały w błąd konsumentów przywiązanych do polskości produktów - dodaje.

Lidl się broni: 70 proc. naszej oferty to produkty od polskich dostawców

W odpowiedzi na pismo Lidl Polska wystosował komunikat, w którym podkreśla, że w ramach „Tygodnia polskich marek” oferowane były marki, „które powszechnie kojarzone są z polskością oraz które zostały wyprodukowane w Polsce”.

Firma zapewnia, że ceni polskie produkty i promuje ich sprzedaż. - Chcielibyśmy podkreślić, że ponad 70 proc. obrotu firmy stanowią produkty od polskich dostawców. Ponad 50 artykułów marek własnych dostępnych w sklepach Lidl oznaczonych jest godłem „Teraz Polska” - dodaje.

Kaufland zmienił swoje reklamy po piśmie posłanki Pawłowicz do UOKiK-u

Jesienią ub.r. posłanka PiS Krystyna Pawłowicz skrytykowała reklamy sieci marketów Kaufland, oceniając, że wywodząca się z Niemiec firma bezpodstawnie wykorzystuje w nich stwierdzenia takie jak „nasze rodzime produkty” i „nasi dostawcy”. Posłanka zawiadomiła o tym Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

W lutym ub.r. UOKiK poinformował, że po jego interwencji Kaufland zobowiązał się, że nie będzie już wykorzystywał w swoich reklamach stwierdzeń o polskości. Spółka dodała, że nie oznacza to, że przyznała się do naruszenia przepisów.

Latem 2013 roku Kaufland reklamował się pod hasłem „To co prawdziwe i polskie”, a dwa lata temu zaczęła kampanię pod hasłem „Wszystko, co kochasz”, której symbolem było biało-czerwone serce.

Natomiast w połowie kwietnia firma zaczęła kampanię w nowym formacie kreatywnym. Reklamy nawiązują do konwencji serialu familijnego, główna bohaterka opowiada o codziennych perypetiach swojej rodziny, w których przydają się produkty kupione w sklepach Kaufland.

Dołącz do dyskusji: Klub Jagielloński do UOKiK-u: „Tydzień polskich marek” w Lidlu wprowadzał w błąd. Lidl: większość produktów od polskich dostawców

16 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Polak
Brawo Klub Jagielloński! Brać się za takie kiwające konsumenta określenia. A Lidl się kiepsko broni, bo zarzucili mu złe użycie słowa "marka", a on gada o produktach. I co z tego. Te marki nie są polskie, mają polskie nazwy lub zostały stworzone w Polsce, ale wykupione. I tyle. Jakby napisali "tydzień produktów wytwarzanych w Polsce (przez obce firmy)" to byłoby ok i prawda.
0 0
odpowiedź
User
prawnik
QUIZ:

Polską marką jest:
a) Mieszko
b) Lajkonik
c) Krakus
d) PWN
e) Wittchen
0 0
odpowiedź
User
Noname
Brawo Klub Jagielloński! Brać się za takie kiwające konsumenta określenia. A Lidl się kiepsko broni, bo zarzucili mu złe użycie słowa "marka", a on gada o produktach. I co z tego. Te marki nie są polskie, mają polskie nazwy lub zostały stworzone w Polsce, ale wykupione. I tyle. Jakby napisali "tydzień produktów wytwarzanych w Polsce (przez obce firmy)" to byłoby ok i prawda.


Przepraszam, że zapytam.
A Volvo, to szwedzki samochód, szwedzka marka?? Czy jak? A Opel? Niemiecki? Czy nie?
0 0
odpowiedź