SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Answear nie boi się ekspansji Zalando i Amazona. „Lockdown będzie działać na naszą korzyść”

Internetowa platforma z odzieżą Answear.com dzięki środkom z debiutu giełdowego chce się intensywnie reklamować wejść w br. na jeden lub dwa nowe rynki. - Trzytygodniowy lockdown ogólnokrajowy będzie działać na naszą korzyść. Patrzymy ze spokojem na działania Zalando. Jesteśmy już przyzwyczajeni do konkurowania z nimi w Polsce i Czechach, radzimy sobie z tą konkurencją - mówi Krzysztof Bajołek, prezes Answear.

Krzysztof Bajołek, prezes i akcjonariusz Answear.comKrzysztof Bajołek, prezes i akcjonariusz Answear.com

- Widać zdecydowanie wpływ ostatnich regionalnych lockdownów w kraju. Widzimy w ostatnich tygodniach znaczące wzrosty ruchu i sprzedaży rdr. Poprawia nam się konwersja, przybywa nowych klientów - stwierdził prezes Answear w rozmowie z PAP Biznes.

- Trzytygodniowy lockdown ogólnokrajowy będzie działać na naszą korzyść. Pewnie spowoduje dalszy wzmożony ruch na naszej platformie i ze strony starych klientów i nowych. Gdy zamykane są sklepy stacjonarne, klienci przekonują się do sprzedaży internetowej, a w okresie przedświątecznym potrzeba zakupu nowej garderoby jest zawsze duża - prognozuje. - Na innych rynkach sytuacja jest podobna, wszędzie widać wpływ lockdownów, które pojawiają się z większą czy mniejszą częstotliwością - dodał.

Krzysztof Bajołek poinformował, że spółka jest zadowolona z odbioru nowej kolekcji wiosennej. - Sprzedaż też jest bardzo dobra. Potrafimy szybko reagować na popyt rynkowy, na mikrotrendy związane z sytuacją pandemiczną, dostosowywać się do aktualnych potrzeb konsumentów - powiedział.

Wskazał, że biznes internetowy, taki jak Answear, gromadzący wiele marek, ma tę zaletę, że pozwala szybciej reagować na trendy pojawiające się na rynku.

"Mamy teraz dużą elastyczność w zakresie kształtowania oferty produktowej, co wpływa pozytywnie na sprzedaż. W ubiegłym roku byliśmy trochę zaskoczeni lockdownem i sytuacją pandemiczną, a dodatkowo nie mogliśmy szybko zareagować, bo nie byliśmy przygotowani finansowo. W tej chwili mamy środki i nie boimy się szybkich reakcji. Oswoiliśmy się z konsekwencjami pandemii i lockdownu dla naszej branży i wiemy, że to nam nie przeszkadza, a wręcz pomaga w sprzedaży. Chcemy sytuację związaną z obostrzeniami wykorzystywać dla wzrostu biznesu - podkreślił Krzysztof Bajołek.

Sprzedaż na Answear wzrośnie o ponad 100 mln zł?

-Wszystko wskazuje na to, że to będzie dla nas bardzo dobry rok. Biznes rośnie i nic mu w tych wzrostach nie przeszkadza, tym bardziej, gdy zlikwidowaliśmy bariery w postaci niedoboru kapitału. Stworzyliśmy sobie fundamenty pod dłuższy i trwały wzrost. Jesteśmy na wielu rynkach, mamy szeroką ofertę, wprowadzamy nowe marki, poszerzamy asortyment o nowe kategorie. Intensywnie pracujemy nad działaniami marketingowymi, rozwijamy markę własną. Dodatkowo, pojawiają się okoliczności zewnętrzne np. kolejne lockdowny, które tym wzrostom pomagają" - powiedział prezes.

- W tym roku chcielibyśmy zwiększyć dynamikę wzrostu sprzedaży. Sytuacja na rynku jest sprzyjająca i nie brakuje nam kapitału - dodał.

Analitycy BM mBanku, w raporcie z 4 lutego, prognozują, że spółka może wypracować w tym roku 520 mln zł przychodów i ok. 30 mln zł EBITDA. Z kolei Trigon DM, w raporcie z 10 lutego, prognozuje na ten rok ok. 540 mln zł przychodów i 33 mln zł EBITDA.

Dla porównania, w 2020 roku EBITDA mogła wynieść ok. 27 mln zł, a przychody ponad 400 mln zł. Spółka przedstawi wyniki za 2020 rok 30 kwietnia.

- Nie publikujemy prognoz. Swoje szacunki przedstawili ostatnio analitycy i nas te prognozy nie przerażają. Wydaje się nawet, że są dość konserwatywne. My patrzymy bardziej optymistycznie - skomentował Bajołek.

- Przed nami jednak jeszcze ponad 9 miesięcy i nie wiadomo, czy nie przyjdzie jakieś spowolnienie konsumpcji związane z pogorszeniem się sytuacji gospodarczej, choć teraz nic na to nie wskazuje. Patrzymy więc z optymizmem na resztę roku, zastrzegając, że to nieprzewidywalny okres, w którym trzeba być elastycznym. Na szczęście biznes internetowy pozwala na znacznie większą elastyczność niż biznes stacjonarny, z dużą siecią sklepów i wysokimi kosztami stałymi - dodał.

Pytany, czy spółka może zwiększyć rentowność EBITDA, odpowiedział: "Wysoka sprzedaż przeważnie sprzyja poprawie rentowności, bo można lepiej zoptymalizować koszty. Notujemy teraz większy ruch, ale i większą konwersję, więc koszt pozyskania klienta może spadać. To raczej będzie sprzyjać poprawie rentowności, ale informowaliśmy, że naszym celem nie jest dalszy wzrost rentowności. Ona jest na stosunkowo dobrym poziomie, patrząc na skalę firmy. Chcemy zwiększać przychody, pracować nad dalszym skalowaniem biznesu".

Kilka dni temu rada nadzorcza Answear ustaliła warunki programu motywacyjnego spółki na 2021 rok. Warunkiem przyznania akcji będzie wypracowanie 40 mln zł EBITDA oraz 650 mln zł sprzedaży online (zafiskalizowana sprzedaż, łącznie ze sprzedażą prowadzoną na zasadach komisu wyrażoną w pełnej wartości, jak również opłaty klientów za transport przesyłek o wartości poniżej progu darmowej dostawy).

Środki od inwestorów na rozwój oferty i marketing

Z grudniowej oferty publicznej spółka pozyskała około 45 mln zł, a wartość całego IPO, łącznie z akcjami sprzedawanymi przez dotychczasowych akcjonariuszy, sięgnęła ponad 80 mln zł. Spółka liczyła na ok. 65 mln zł netto z emisji nowych akcji.

-Nie rezygnujemy z żadnych celów emisyjnych opisanych w prospekcie. Chcemy zrealizować nasz plan rozwoju w pełnym zakresie. Wydaje się, że środki, które pozyskaliśmy są wystarczające" - powiedział prezes Answear.

"Resztę możemy pożyczyć z banków, choć na razie nie potrzebujemy dodatkowego finansowania zewnętrznego. Nie jesteśmy mocno zadłużeni i mamy wstępne deklaracje z banków, że są gotowi nas kredytować. Nie wykluczamy, że w drugiej połowie roku będziemy się ubiegać o finansowanie bankowe, jeśli biznes będzie szedł tak dobrze jak dotąd" - dodał. Poinformował, że środki z emisji spółka chce wykorzystać w tym i przyszłym roku.

Answear podawał w prospekcie, że wpływy z emisji chce przeznaczyć na powiększenie oferty produktowej (do 500 marek i 150 tys. produktów), na rozwój marki własnej, na wydatki marketingowe na rynkach, na których spółka działa obecnie, na inwestycje w rozwój infrastruktury magazynowej oraz IT, na rozwój działalności na nowych rynkach.

- Oferta produktowa cały czas się powiększa. Pozycji asortymentowych jest teraz o 25-30 proc. więcej w stosunku do ubiegłego roku. Jesteśmy blisko 100 tys. SKU. Mamy wiele nowych marek. Kupujemy nowe kolekcje i powiększamy zapasy magazynowe - opisał Bajołek.

- Rozwój marki własnej jest jednym z priorytetów. Prace w tym kierunku są kontynuowane, choć pewnym utrudnieniem jest brak możliwości przemieszczania się i bezpośredniego kontaktu z dostawcami. Koncentrujemy się na poprawie jakości tej marki - dodał.

Jeśli chodzi o marketing, spółka jest w trakcie drugiej kampanii reklamowej. - Teraz to kampania billboardowa, prowadzona na wszystkich rynkach. Do końca roku nasza aktywność marketingowa będzie równie wzmożona" - powiedział prezes.

"Przyspieszamy inwestycje w logistykę, bo widzimy możliwości szybszego skalowania biznesu. Już w tym roku będziemy budować antresolę, którą planowaliśmy budować w przyszłym roku, bo potrzebujemy więcej miejsca magazynowego pod większą sprzedaż i większą ofertę produktową" - dodał.

W drugim półroczu możliwe 1-2 nowe rynki

W kwietniu spółka zdecyduje o najnowszych kierunkach ekspansji. - W drugiej połowie roku przewidujemy wejście na jeden lub dwa nowe rynki, w kwietniu zdecydujemy o lokalizacjach. Jesteśmy w trakcie gromadzenia danych. Musimy przeanalizować np. konkurencję, koszty funkcjonowania i koszty dostaw" - powiedział prezes.

Spółka informowała wcześniej, że plany obejmują wejście platformy do 2024 roku do: Rosji, Kazachstanu, Chorwacji, Słowenii, Grecji, Litwy, Łotwy, Estonii, Serbii, Mołdawii oraz Bośni i Hercegowiny.

Answear bez obaw przed Zalando i Amazonem

Kilka dni temu Zalando, jeden z głównych konkurentów spółki, informował, że chce wejść w dwa lata do ośmiu kolejnych krajów w Europie. W 2021 roku planuje wejść do Chorwacji, Estonii, Łotwy, Litwy, Słowacji i Słowenii, a w planach na 2022 rok są Węgry i Rumunia.

Prezes Answear, pytany o komentarz do planów konkurenta, powiedział: "Patrzymy ze spokojem na działania Zalando. Spodziewaliśmy się, że prędzej czy później wejdą na rynki w regionie. Jesteśmy już przyzwyczajeni do konkurowania z nimi w Polsce i Czechach, radzimy sobie z tą konkurencją. Myślę, że w innych krajach będzie podobnie, tym bardziej, że jesteśmy teraz lepiej przygotowani. Nie widzimy większych zagrożeń".

- Trzeba się przyzwyczaić, że konkurencja na rynku jest i będzie jeszcze większa. Rynek jest duży i jest w fazie dynamicznego wzrostu, rośnie o kilkadziesiąt procent. Ten rok będzie mocny dla e-commerce - powiedział.

Poinformował, że wejście do Polski Amazona nie wpłynęło na biznes spółki.

Answear. com to internetowa platforma sprzedażowa z odzieżą, obuwiem oraz akcesoriami. Sklep oferuje ponad 90 tys. produktów z ponad 400 światowych marek. Spółka prowadzi obecnie działalność w siedmiu krajach Europy Środkowo-Wschodniej: Bułgarii, Czechach, Polsce, Rumunii, Słowacji, Ukrainie oraz Węgrzech.

Spółka zadebiutowała na GPW w styczniu tego roku. Cena akcji w ofercie publicznej wynosiła 25 zł. Teraz akcja spółki wyceniana jest na ok. 34 zł, co daje kapitalizację w wysokości ok. 580 mln zł.

Dołącz do dyskusji: Answear nie boi się ekspansji Zalando i Amazona. „Lockdown będzie działać na naszą korzyść”

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
JAN
Zapraszam na największą giełdę kryptowalut. Można płacić w PLN.

https://binance.com/en/register?ref=21890971
odpowiedź