SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Były rzecznik MON oskarżony o sprzedaż wódki Misiewiczówka bez zezwolenia

Do warszawskiego Sądu Rejonowego trafił akt oskarżenia przeciwko Bartłomiejowi M. Były współpracownik Antoniego Macierewicza i b. rzecznik MON odpowie przed sądem za reklamowanie i sprzedawanie wódki "Misiewiczówka" bez wymaganego zezwolenia.

Dochodzenie w tej sprawie prowadziła policja, a akt oskarżenia za pośrednictwem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota został skierowany do Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy w Warszawie 21 maja.

"Sprawa została zarejestrowana, obecnie akta sprawy znajdują się u sędziego referenta celem wyznaczenia terminu rozprawy lub posiedzenia" – podała PAP Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.

Bartłomiejowi M. postawiono zarzuty z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

Według oskarżyciela, M. "w okresie od 31 stycznia 2020 roku do 17 września 2020 roku na ogólnodostępnym profilu na portalu Twitter i stronie internetowej  misiewiczówka.pl publicznie reklamował wódkę +Misiewiczówka+ poprzez zamieszczenie grafiki oraz opisu, w których rozpowszechniał nazwę producenta, znaki towarowe oraz symbole graficzne, służące popularyzowaniu znaków towarowych napoju alkoholowego".

Policja ustaliła, że M. sprzedawał "Misiewiczówkę" bez wymaganego zezwolenia na napoje alkoholowe.

Na stronach reklamujących wódkę informowano, że jest to "pozycja klasy premium białego alkoholu" i "najdelikatniejsza wódka w Polsce", a "receptura Misiewiczówki oparta jest na starannie pielęgnowanych kłosach pszenicy, bez żadnego opryskiwania i bez dodatków detergentów".

Ostatni wpis w mediach społecznościowych publikowany był 4 listopada ub.r. Strona " Misiewiczówki"  jest wciąż aktywna, ale sklep internetowy nie funkcjonuje.

Bartłomiej M. promował Misiewiczówkę jako „prawdopodobnie jedyną wódka, która smakuje nawet wtedy, gdy jest ciepła”.

Twórca "Misiewiczówki" to były współpracownik Macierewicza

Bartłomiej M. w 2015 roku został szefem gabinetu politycznego i rzecznikiem MON, w 2016 r. został także powołany do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. We wrześniu 2016 r. po publikacji "Newsweeka", według którego Misiewicz miał proponować radnym PO w Bełchatowie przystąpienie do koalicji z PiS, sugerując, że w zamian zapewni im zatrudnienie w państwowej spółce, M. poprosił szefa MON Antoniego Macierewicza o zawieszenie w funkcjach w ministerstwie i zrezygnował z posady w PGZ. Sprawę badała prokuratura, która odmówiła śledztwa w listopadzie 2016 r.

10 kwietnia 2017 r. został pełnomocnikiem PGZ ds. komunikacji, dwa dni później umowa została rozwiązana za porozumieniem stron ze skutkiem natychmiastowym. Dwa lata później M. został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w związku z prowadzonym przez prokuraturę w Tarnobrzegu śledztwem dotyczącym niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. Spędził w areszcie pięć miesięcy.

Bartłomiej M. w lutym ub.r. uruchomił firmę 3D Infinity zajmującą się dystrybucją filamentu niezbędnego do druku 3D.

Dołącz do dyskusji: Były rzecznik MON oskarżony o sprzedaż wódki Misiewiczówka bez zezwolenia

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Mordo Siuris
Skoro na wejście za pomocą wiertarki do centrum kontrwywiadu NATO zezwolenie nie było potrzebne, to po co sobie zawracać głowę jakąś tam bzdurną koncesją na sprzedaż wódki.
odpowiedź
User
widz555
Kłosy bez opryskiwania? Ile oni tego zboża używają? 5 dkg z przydomowego ogródka?
Powinni dołożyć jeszcze paragraf za zmyślanie.
odpowiedź
User
Karol
Misio zadzwoni do papcia Antoniego i sprawę się ukręci. Za dużo czasu razem spędzali aby teraz niepokoić Misia.
odpowiedź