SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Białoruski sąd skazał dziennikarkę TVP na pięć lat kolonii karnej

Sąd w Homlu na Białorusi wydał w środę wyrok w procesie dziennikarki Telewizji Polskiej Iryny Słaunikawej. Uznał ją za winną "stworzenia formacji ekstremistycznej" i skazał na pięć lat kolonii karnej - poinformowała niezależna białoruska telewizja Biełsat.

Proces Słaunikawej rozpoczął się 23 czerwca. Do ogłoszenia wyroku wystarczyło pięć posiedzeń sądu - czytamy na stronie internetowej Biełsatu.

"Mamy nadzieję, że nasze koleżanki (Słaunikawa i inna skazana białoruska dziennikarka, Kaciaryna Andrejewa - PAP) nie odsiedzą w całości swoich wyroków. Nasz apel do wszystkich władz: europejskich i polskich, całego wolnego świata jest następujący: działajcie w sprawie uwolnienia dziennikarzy. Nie zapominajmy też o innych więźniach politycznych na Białorusi" - wezwała podczas wtorkowej manifestacji w Warszawie dyrektor telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Zarząd TVP apeluje o presję na Białoruś

Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski ocenił na Twitterze, że skazanie Iryny Słaunikawej „pokazuje jak reżim Łukaszenki panicznie boi się prawdy”.

- Jako Zarząd TVP apelujemy do EBU i wspólnoty międzynarodowej o potępienie bezprawia i presję na dyktatora ws uwolnienia Iryny - podkreślił.

Apel Mateusza Morawieckiego

Do sprawy odniósł się premier Mateusz Morawiecki. "Wolność prasy, słowa i nieskrępowane prawo do wyrażania własnych opinii to fundamenty demokracji. Skazanie przez reżim Łukaszenki dziennikarki Iryny Słaunikawej na 5 lat kolonii karnej jest absolutnym skandalem, pogwałceniem wszelkich norm cywilizacyjnych, praw człowieka i standardów dziennikarskich. Ten nieakceptowalny wyrok spotka się z natychmiastową, stanowczą reakcją Polski na szczeblu międzynarodowym" - napisał szef polskiego rządu w mediach społecznościowych.

Iryna Słaunikawa od miesięcy w białoruskim areszcie

Iryna Słaunikawa, białoruska dziennikarka i korespondentka TVP, przebywa w areszcie od października ubiegłego roku. Została uznana za więźniarkę sumienia, a jej proces - za motywowany politycznie.

Jak informowało wcześniej niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ), rozprawa Słaunikawej toczyła się za zamkniętymi drzwiami, a jej ojca nie wpuszczono do sali sądowej.

Zobacz: Dziennikarka Biełsatu skazana na osiem lat więzienia. „De facto – 10 lat”

Dziennikarka wraz z mężem Alaksandrem Łojką zostali zatrzymani w październiku na lotnisku w Mińsku. Najpierw skazano ich na kary aresztu za wykroczenia – rzekome "rozpowszechnianie materiałów ekstremistycznych", a następnie "drobne chuligaństwo".

Po 45 dniach aresztu Łojkę wypuszczono. Słaunikawa usłyszała natomiast kolejne zarzuty, tym razem - karne. Początkowo była to "organizacja działań poważnie naruszających porządek publiczny", a następnie także "stworzenie formacji ekstremistycznej".

Korespondentkę przetrzymywano najpierw w areszcie na Akrescina w Mińsku, a potem w więzieniu na Waładarce również w stolicy. Ostatnie tygodnie spędziła w areszcie w Homlu.

Słaunikawa jest z wykształcenia ekonomistką. W przeszłości współpracowała m.in. z BAŻ i telewizją Biełsat, a w chwili aresztowania była dziennikarką TVP.

Telewizja Polska domagała się już uwolnienia białoruskiej korespondentki.

"Zarząd TVP staje po stronie swoich dziennikarzy. Żądamy natychmiastowego uwolnienia zatrzymanej Iryny Słaunikawej" - mówił w ubiegłym roku PAP Mateusz Matyszkowicz, członek zarządu Telewizji Polskiej.

Zobacz: Raman Pratasiewicz i jego partnerka w areszcie domowym

Za kratami na Białorusi przebywa obecnie 29 dziennikarzy i pracowników mediów - podaje BAŻ. Według organizacji praw człowieka Wiasna w kraju tym jest obecnie co najmniej 1253 więźniów politycznych.

Dwie dziennikarki Biełsatu, Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa, odbywają karę dwóch lat więzienia w kolonii karnej za prowadzenie relacji online z protestu upamiętniającego śmiertelnie pobitego Ramana Bandarenkę w listopadzie 2020 r.

Od marca 2021 roku w białoruskim więzieniu przebywa także inny dziennikarz związany polskimi mediami, konkretnie "Gazetą Wyborczą" - Andrzej Poczobut.  Zarzuty, jakie mu postawiono to podżeganie do nienawiści narodowościowej i rehabilitacja nazizmu.

Dołącz do dyskusji: Białoruski sąd skazał dziennikarkę TVP na pięć lat kolonii karnej

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
CER
Po pierwsze i ostatnie: TVP ma tyle z dziennikarstwem wspólnego co itd.itp
odpowiedź
User
OlgaO
My Polacy mamy to w nosie, niech siedzi!
odpowiedź
User
nmk
Rzetelna dziennikarska robota - przedstawienie sprawy z perspektywy PIS. Wszyscy śmieją się z TVP info, a tłuką dokładnie to samo co oni, tylko w innym papierku.
odpowiedź