SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Marcin Rola o zablokowaniu wRealu24.pl. "To zemsta polityczna. Inwigiluje mnie ABW"

- Czytam o sobie, że jestem rosyjskim, żydowskim i chińskim szpiegiem. Niedługo posądzą mnie o bycie reptilianinem. Wiem, że ludzie z ABW podsłuchują moje rozmowy telefoniczne i czytają, co piszę na WhatsAppie i Signalu - mówi Wirtualnemedia.pl Marcin Rola, twórca prawicowego kanału wRealu24 na YouTubie i jeden z pomysłodawców BanBye.pl, nowej platformy medialnej. Zapowiada, że będzie w sądzie walczyć z każdym, kto oskarży go o bycie agentem obcego państwa.

- To kompletne bzdury - oburza się Marcin Rola pytany o sączenie propagandy rosyjskiej na portalach wRealu24.pl i wRealu24.tv. Oba są powiązane z kanałem wRealu24, który sześć lat temu założył na YouTubie. Oba zostały na początku marca zablokowane, kilka dni po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Polskie służby uznały, że rozpowszechniano w nich rosyjską propagandę.

O sprawie jest jednak głośno dopiero od kilku dni. Bo na początku maja autorzy bloga Zaufana Trzecia Strona ustalili, że na liście zablokowanych adresów oprócz rosyjskich serwisów Ria.ru i Lenta.ru, znalazły się także polskie portale: Dziennik-polityczny.com, Wicipolskie.pl, Wolnemedia.net oraz wRealu24.pl i wRealu24.tv.

Właścicielem dwóch ostatnich jest Adam Zięcina, prezes spółki Nowe Polskie Media. Jest on także współwłaścicielem kanału wRealu24 na YouTubie. Jego wspólnikiem jest Marcin Rola. To były dziennikarz Superstacji, Polsatu i tygodnika "Do Rzeczy". Przed wyborami w 2015 r. był rzecznikiem prasowym Kukiz'15. Z warszawskiej listy tego ugrupowania startował do Sejmu. Dostał jedynie 225 głosów i nie zasiadł w ławie poselskiej. Stworzył więc telewizję internetową, jak niektórzy nazywają wRealu24.

"To cenzura i zemsta polityczna"

Marcin Rola tuż po upublicznieniu informacji o zablokowaniu obu portali wystąpił w internecie. W nagraniu na kanale youtube'owym wRealu24 przyznał, że nie nagłaśniał tej sprawy, m.in. w związku z napiętą sytuacją po wybuchu wojny w Ukrainie. - Z nieoficjalnych źródeł otrzymałem informację, że zbanowali nas za zajmowanie się "aferą respiratorową" - dodał i zapowiedział, że będzie się domagać zadośćuczynienia. Od kogo?

- Najpierw musimy się dowiedzieć, jaka jest podstawa prawna decyzji o zablokowaniu obu portali i kto za nią stoi. Jeśli to służby, będziemy się od nich domagać odszkodowania - zapowiada w rozmowie z nami Marcin Rola. - To absurdalne, że przez dwa miesiące nie otrzymaliśmy żadnego pisma w tej sprawie. Takich rzeczy nie robi się w państwie demokratycznym, gdzie obowiązuje prawo. Posłowie Konfederacji złożyli w Sejmie interpelację, w której domagają się informacji, kto nakazał blokadę naszych serwisów. Szef służb ma 14 dni na odpowiedź. Czekamy.

Marcin Rola przypomina, że skierował pytania do prezesa PiS i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, a także Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej - Państwowego Instytutu Badawczego (NASK). - Żaden z polityków nie odpowiedział na nasze pismo. Jedynie od NASK otrzymaliśmy zdawkową informację, że są to kwestie niejawne, więc jak sądzę, jest to sprawka polskich służb - przypuszcza Marcin Rola.

Nasz rozmówca jest oburzony, że strony zablokowane bez uzyskania wcześniejszej zgody sądu. - Żadnych przesłuchań, powiadomienia. Z niczym się nie kryliśmy, legalnie działaliśmy w internecie. To cenzura i zemsta polityczna, bo za mocno zająłem się aferą respiratorową, co mogło oburzyć kilku polityków. Ale wykorzystywanie do tego typu działań służb specjalnych to patologia. PiS robi nam tu drugą Rosję - mówi Marcin Rola.

Co się mówi o Ukraińcach na antenie wRealu24?

Jak już informowaliśmy, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego objęła blokadą niektóre serwisy internetowe działające w Polsce. Powodem restrykcji w dostępie do stron ma być zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i zamieszczanie proputinowskich treści w kontekście wojny w Ukrainie. - To niech wskażą tę propagandę - oburza się szef telewizji wRealu24. - Może faktycznie czasami przeginam i powiem za dużo. Ale za swoje słowa sprzed kilku miesięcy, że wojny nie będzie, już przeprosiłem. Nie przypuszczałem wówczas, że to realny scenariusz.

Pytam o podsycanie antyukraińskich nastrojów. Po rozpoczęciu inwazji rosyjskiej na antenie wRealu24 można było usłyszeć głosy widzów o tym, że uchodźcy dostają w Polsce wszystko za darmo, zabierają miejsca w kolejkach do lekarzy. Jeden zadzwonił do studia i przestrzegał: "To zaplanowana ukrainizacja Polski. Naród polski ma zniknąć". Inny mówił jeszcze ostrzej: "To utylizacja narodu polskiego". Prowadzący program zgodził się z rozmówcą.

- To nieprawda, że źle mówimy o Ukraińcach. Oczywiście trzeba im pomagać, ale mam prawo powiedzieć, że nie podoba mi się działanie rządu, który nie zawalczył o fundusze z UE i USA, które znacznie wcześniej musiały wiedzieć, że wybuchnie wojna. Nie ukrywam, że boję się konfliktów etnicznych. Znam Ukraińców w Polsce, z którymi mam dobre relacje, i nie uważam, że zabiorą Polakom pracę, więc posądzanie nas o antyukraińskość jest wyssane z palca - twierdzi Marcin Rola. - Rozumiem, że media szukają chłopca do bicia, ale nie zwalajmy wszystkiego na Ukraińców, bo to wina obecnie rządzących, skoro nie potrafią nic ogarnąć. Teraz zrzucają wszystko na Putina. A polska gospodarka leży przez rząd Morawieckiego, wysoką inflację, rosnący dług publiczny. Wojna też ma na to jakiś wpływ, ale niewielki. Nikt nie mówi, że przez ostatnie dwa lata wyniszczono polskie przedsiębiorstwa. Nie będę walił w Ukraińców, jeśli będą tu żyli, zarabiali i podnosili nasze PKB. Jeśli już, to przeszkadza mi, że na Ukrainie nadal czci się Banderę.

Marcin Rola z wizytą w BBC

Wspominam o gościach w programach Marcina Roli. Najczęściej to posłowie Konfederacji. - Nieprawda. Tylko polityków lewicy u nas nie ma, bo bardzo nas nie lubią. Ale bywali u nas ludzie z PiS-u, PSL-u czy Platformy, jak choćby Paweł Poncyljusz, a w dawnych czasach jeszcze Stefan Niesiołowski - mówi Rola. To wyjątki. Gros odwiedzających studio wRealu24 to skrajnie prawicowi publicyści, dziennikarze i politycy. Znani z homofobicznych wypowiedzi, głoszący antyszczepionkowe teorie i sięgający często po teorie spiskowe.

Na przykład gościem Marcina Roli w czasie pandemii koronawirusa była Edyta Górniak. "Dopóki żyję, nie dam się zaszczepić. Jeśli to będzie przymusowe, to przysięgam, jak tutaj jestem, że wolę odejść z tego świata niż dać komukolwiek wstrzyknąć w mój organizm cokolwiek, czego ja nie znam i nie posiadam wiedzy, żeby pójść do laboratorium i analitycznie sprawdzić, co zostaje wprowadzone do mojej krwi. Ponieważ nie posiadam takiej wiedzy i nie mam możliwości weryfikacji, to ja nie pozwolę mojemu dziecku się zaszczepić i sama się nie zaszczepię. Jeśli to będzie oznaczało zagładę dla nas, to trudno".

Redaktor naczelny wRealu24 był także bohaterem brytyjskiego programu "BBC Newsnight", w którym dziennikarka Nawal Al-Maghafi pytała go o szerzenie mowy nienawiści w swoich programach. Rola przyznał wtedy, że sformułowania, które wymieniła - "muzułmanie to gwałciciele", "muzułmanie to dzikusy", "Koran zezwala na gwałcenie dzieci" - są wyrwane z kontekstu. Wtedy dziennikarka sięgnęła po laptop, na którym wyświetliła fragment programu prowadzonego przez Rolę. "W islamie pedofilia to chleb powszedni (...) Pedofilia jest normalna, te wszystkie małżeństwa, sprzedawanie kobiet za kozę, świnię" - mówił w przytoczonym nagraniu. Zaprezentowano też jego wypowiedź o "dzikusach na latających dywanach". Rola odniósł się w BBC do tych słów: "Nie wiem, czy pani widziała dokumenty, bo islam islamowi nierówny. Mamy różne odłamy islamu. Oni wprost sprzedają kobiety za krowę czy kozę. Ja odniosłem się bezpośrednio do tych faktów. Co do słowa 'dzikusy', to odniosłem się do grooming gang (chodzi o grupowe nadużycia seksualne - przyp. red.). Może faktycznie było to zbyt mocne, ale odnosiło się do patologii, więc w tym przypadku było to zasadne".

"Wiem, że inwigiluje mnie ABW"

Gdy dzień po rozpoczęciu wojny w Ukrainie Marcin Rola gościł Janusza Korwin-Mikkego z Konfederacji, ten wypalił, że "Rosja ma prawo do bezpiecznych granic". - Pan Janusz strzela bon moty, ale to cały on. Skoro ma takie zdanie, to mam go nie zapraszać do programu? Moją rolą jest pytać, a nie oceniać. Niech widzowie wyciągają wnioski z tego, co słyszą - tłumaczy nam Rola. Gdy zaprosił Grzegorza Brauna, polityk Konfederacji podczas rozmowy o Ukraińcach przyjeżdżających do Polski mówił, że "wśród uchodźców są również nachodźcy". Gospodarz nie protestował.

- Ale z drugiej strony zapraszamy też historyków. Nie dajmy się zwariować! Gościliśmy np. Lucynę Kulińską - mówi Marcin Rola. To historyk i była kandydatka Konfederacji, która bezskutecznie startowała do Sejmu i europarlamentu. - Coraz więcej Ukraińców zajmuje w firmach miejsca, które mogliby zająć Polacy - stwierdziła na antenie wRealu24 dzień przed rozpoczęciem wojny. Kilka dni później znów pojawiła się w programie Marcina Roli. O uchodźcach przekraczających naszą granicę mówiła: - Nie może być tak, żeby pod pretekstem ratowania Ukraińców tę całą falę uchodźczą wpuszczać.

Jak Marcin Rola traktuje zarzut o szerzenie putinowskiej propagandy? - Czytam o sobie, że jestem rosyjskim, żydowskim i chińskim szpiegiem. Niedługo posądzą mnie o bycie reptilianinem. Wiem, że inwigiluje mnie ABW, a ich ludzie podsłuchują moje rozmowy telefoniczne i czytają, co piszę na WhatsAppie i Signalu. I nadal nic mi nie udowodnili. Będę walczyć w sądzie o dobre imię z każdym, kto będzie mnie lub telewizję wRealu24 oskarżać o agenturę - zapowiada Marcin Rola.

Kanał na YouTubie też blokowano

Mimo zablokowania dwóch domen wRealu24 dostępny jest nadal kanał youtube'owy telewizji. Ma ponad 530 tys. subskrybentów, a zamieszczone na nim 1,8 tys. materiałów zanotowało łącznie 75,8 mln odtworzeń. Na koncie ma również liczne blokady, m.in. za szerzenie mowy nienawiści i naruszanie standardów platformy. Na przykład w lipcu 2019 r. Marsz Równości w Białymstoku został tam nazwany "sfingowanym wydarzeniem", a wśród komentarzy w programie można było usłyszeć o "holokauście LGB-ciaków". YouTube ukrył jego treść, a kanał przez ponad tydzień był zablokowany i redakcja nie miała możliwości wrzucania nowych filmów. Wówczas Marcin Rola zaapelował do "polityków, dziennikarzy i ludzi dobrej woli" o pomoc. "PILNE! YouTube zablokował niezależną, patriotyczną telewizję wRealu24 za mówienie o LGBT! Czy zgodzimy się na cenzurę prewencyjną i łamanie polskiego prawa przez globalne koncerny? Nie ma zgody na cenzurę w sieci" - napisał na Twitterze.

Z kolei w zeszłym roku publicysta wRealu24 Lech Krzysztof Ł. został skazany na 1 tys. zł grzywny za rasistowską wypowiedź w programie wyemitowanym w sierpniu 2018 r. "Jak widzę gdzieś blondynkę (…) z Murzynem i idą tam za rękę czy coś (…) to mi się nóż w kieszeni otwiera (…) może by trzeba splunąć pod nogi takiej dziewczynie". Słowa padły w programie zatytułowanym "Polki mają się oddawać obcokrajowcom - podręcznik MEN".

Marcin Rola uruchomił "polskiego YouTube'a"

Od połowy grudnia działa także BanBye.pl, nowa platforma medialna Marcina Roli, nazywana także "polskim YouTubem". - Naszą misją jest patriotyzm, ochrona religii katolickiej oraz rodziny. Stąd pomysł zrzeszenia wszystkich twórców prawicowych, którzy są nagminnie uciszani przez lewicowy YouTube - mówił nam kilkanaście dni przed uruchomieniem platformy. Marcin Rola miał dosyć, że aktywność jego telewizji internetowej jest w sieci co chwila blokowana. Dlatego zdecydował, że powstanie "polski YouTube", gdzie nikt nie będzie go ograniczać. Jego nazwa to połączenie dwóch angielskich słów: "ban" i "bye", czyli "żegnamy zakaz".

Na razie użytkownicy BanBye.pl nie mogą wrzucać swoich treści do serwisu. Taka możliwość jest zarezerwowana tylko dla osób, z którymi Niezależne Polskie Media podpisały umowę. To ok. 20 podmiotów, głównie prawicowi publicyści i dziennikarze.

"Polski YouTube" działa dzięki wpłatom darczyńców. Są nimi członkowie Klubu Wolnych Mediów, którzy przelewają pieniądze na konto Niezależnych Polskich Mediów. Projekt można wspierać regularnie. "Każda kwota przekazywana co miesiąc zapewnia stabilność projektu i pozwala bezpiecznie planować kolejne działania" - informują twórcy serwisu.

BanBye.pl wkrótce z reklamami

Od uruchomienia platformy skorzystało z niej 500 tys. odwiedzających. Chodzi o unikalnych użytkowników, którzy choć raz weszli na BanBye.pl. Jeśli chodzi o tych zarejestrowanych, to jest ich w tej chwili 85,8 tys. To osoby, które podając swój adres mailowy, otrzymały identyfikator. W trakcie rejestracji musiały podać imię i nazwisko, którym są podpisywani, gdy umieszczają komentarze pod publikowanymi tam filmami. Dane mogą być fikcyjne, o czym można się przekonać dość szybko. Jeden z użytkowników posługuje się nickiem "adolf hitler".

Na platformie na razie nie wyświetlają się reklamy. Wkrótce to się zmieni. - Obecnie testujemy pierwszy system reklamowy. Być może jeszcze w tym miesiącu uda nam się go wdrożyć, a nasi użytkownicy zobaczą pierwsze reklamy. Będą się wyświetlać przed odpaleniem filmu, a także wyskakiwać w formie banerów w trakcie emisji nagrań - mówi nam Paweł Kaczor, koordynator techniczny BanBye.pl.

- Na razie jestem zadowolony z tego, jak rozwija się platforma. Do końca roku chcemy mieć 100 tys. zarejestrowanych użytkowników, a w przyszłym roku marzę o 250 tys. Jesteśmy już gotowi, by uruchomić programy i relacje live. Zaczynamy się też skupiać na pierwszym zarobkowaniu. Tworzymy dom mediowy, czyli komórkę odpowiedzialną za pozyskiwanie reklam, dzięki którym nasi twórcy będą zarabiać - mówi Marcin Rola.

Jak dodaje, portal jest rentowny. Szczegółów dotyczących finansowanie BanBye.pl nie chce zdradzać.

Dołącz do dyskusji: Marcin Rola o zablokowaniu wRealu24.pl. "To zemsta polityczna. Inwigiluje mnie ABW"

30 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Olo
To debil, a nie agent.
odpowiedź
User
Tonson
I dobrze, że zablokowali ten ściek. Foliarz i ruska onuca, tyle o tym panu można powiedzieć.
odpowiedź
User
Ten Sam Wojtek 1
Wi rt ua_l-ne M_edia to koronny przykład, jak media służą szerzeniu wiadomej ide_ol-ogii. Wystarczy zarzucić komuś **fobię i kropka. Bez zarzutu, bez komentarza. "Znany z fobicznych wypowiedzi" jest gumkowany z mediów, jak dawniej towarzysz Jeżow ze zdjęcia.
odpowiedź