SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Coraz mniej dziennikarzy relacjonuje wydarzenia z Ukrainy. Redakcje reagują na rozwój sytuacji

Zmniejsza się liczba polskich korespondentów wojennych, nadających relacje z Ukrainy. Polskie Radio utrzymuje skład zespołu reporterskiego na stałym poziomie, lecz już choćby Agora korzysta z korespondencji jednej osoby - Piotra Andrusieczko. TVP Info ma na miejscu dwójkę dziennikarzy, ale RMF wycofał ich już zupełnie.

Od końca lutego - czyli od wybuchu wojny na Ukrainie polskie media nie wycofywały swoich korespondentów, choć niektórzy z nich pracowali na linii frontu. Niektóre redakcje - jak Polsat News czy RMF FM – wysyłali coraz to nowych reporterów, inne - jak „Gazeta Wyborcza” – nawiązywały kontakty z dziennikarskimi kolektywami w Ukrainie.

Teraz, gdy wojna weszła w fazę przewlekłego konfliktu, mogącego trwać latami, redakcje nie wycofują się z informowania o działaniach wojennych, jednak powoli redukują liczbę dziennikarzy, którzy przygotowują relacje. Telewizja Polska wciąż ma kilka osób, które pracują na miejscu zdarzeń. Korespondentem TVP Info w Kijowie jest Tomasz Jędruchów, z innych miast objętych konfliktem zbrojnym na terytorium Ukrainy materiały przygotowuje Karolina Pajączkowska. Informacje dla TVP World w systemie rotacyjnym przygotowują z kolei Donald Arleth, Aleksandra Marchewicz, Owidiusz Nicieja i Tomasz Grzywaczewski.

Polskie Radio ma na miejscu już jednego korespondenta: Pawła Buszko, który nadaje swoje korespondencje na wszystkie anteny. - Reagujemy w miarę potrzeb i rozwoju sytuacji – zapewnia portal Wirtualnemedia.pl Monika Kuś, rzeczniczka prasowa publicznego nadawcy.

WP przygotowuje do wyjazdu korespondentkę

Wirtualna Polska w początkowej fazie wojny miała na miejscu Patryka Michalskiego, na przełomie marca i kwietnia wrócił on jednak do Polski. - W tym momencie będziemy współpracować z lokalnymi redakcjami i dziennikarzami na miejscu tak, aby jak najdokładniej opisywać to, co dzieje się w poszczególnych regionach Ukrainy – mówił nam wówczas Michał Siegieda, rzecznik Wirtualnej Polski. Teraz WP przygotowuje do kolejnego wyjazdu Tatianę Kolesnychenko: - Wysłannicy WP byli w Ukrainie już kilka razy, w tym momencie do kolejnego wyjazdu przygotowuje się Tatiana. Non stop prowadzimy livebloga, w setnym dniu wojny zrealizowaliśmy specjalny program wideo – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Jacek Amsterdamski, zastępca redaktora naczelnego WP.

Reporterem Onetu od początku wojny w Ukrainie jest Marcin Wyrwał – tutaj nic się nie zmienia. - Nie informujemy szczegółowo o planach redakcyjnych związanych z obecnością dziennikarzy w strefie działań wojennych w Ukrainie – przekazała nam Agnieszka Skrzypek-Makowska, szefowa komunikacji zewnętrznej RASP na nasze pytanie, czy Onet lub inne redakcje wydawcy planują wysyłać dziennikarzy na Ukrainę.

RMF bez wysłannika na obszarze wojny

Wszystkich swoich wysłanników wycofała z Ukrainy Grupa RMF. - Obecnie nie mamy tam żadnego wysłannika, ale przypomnę, że wcześniej korespondencje m.in. z Kijowa i Lwowa nadawali: Mateusz Chłystun, Roch Kowalski, Piotr Bułakowski, Paweł Balinowski, Krzysztof Zasada i Maciej Sztykiel – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Krzysztof Głowiński, rzecznik Grupy. - Na bieżąco obserwujemy rozwój wojny i relacjonujemy ją w "Faktach RMF FM", które emitowane są ze zwiększoną częstotliwością. W razie potrzeby - wyślemy do Ukrainy kolejnych reporterów - deklaruje.

Agora korzysta obecnie tylko z korespondencji Piotra Andrusieczko. Jeszcze kilka tygodni temu we Lwowie przebywało dwóch dziennikarzy z oddziałów regionalnych „Gazety Wyborczej” - Michał Olszewski i Jakub Włodek. Na miejscu był także Jędrzej Nowicki, fotoreporter, który współpracuje z Agencją Wyborcza.pl. Jak się dowiadujemy – niewykluczone, że Olszewski wkrótce pojedzie na Ukrainę raz jeszcze, tym razem jednak w nieco innej roli: nie jako korespondent, lecz by przekazać zebraną pomoc dla szpitala w Winnicy. Również Tok FM nie ma już korespondenta w rejonie ogarniętej wojną Ukrainy.

Dla portalów wPolityce.pl i wPolsce.pl wydarzenia z Ukrainy relacjonuje niezmiennie Jakub Maciejewski.

Dziennikarze umierają na wojnie

Na początku czerwca stacja Sky News podała, że od 24 lutego, gdy Rosja rozpoczęła na pełną skalę inwazję na Ukrainę, zabitych zostało tam już 32 dziennikarzy. - Tracimy 60-100 żołnierzy dziennie, którzy giną w działaniach bojowych, a około 500 zostaje rannych - powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski.

W końcu maja zginął francuski reporter stacji BMF TV Frederic Leclerc-Imhoff, który został trafiony odłamkiem w czasie relacjonowania operacji ewakuacyjnej w pobliżu Siewierdoniecka w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy. Według miejscowych władz ciężarówkę jadącą po ludzi ostrzelali Rosjanie.

26 lutego reporter Stefan Weichert i fotoreporter Emil Filtenborg Mikkelsen z duńskiego dziennika „Ekstra Bladet” zostali postrzeleni we wschodniej Ukrainie. Na początku marca w ataku rakietowym Rosjan na wieżę telewizyjną w Kijowie zginął operator kamery Yevhenii Sakun.

Brent Renaud, były korespondent „New York Timesa”, zginął 13 marca w Irpieniu, na północny zachód od Kijowa. Został śmiertelnie postrzelony przez rosyjskich żołnierzy. Dwa dni później Pierre Zakrzewski, operator kamery w Fox News, i ukraińska dziennikarka Ołeksandra Kuwszynowa zginęli w rosyjskim ostrzale artyleryjskim niedaleko Kijowa.

W pierwszej połowie marca Niemieckie Stowarzyszenie Dziennikarzy (DJV) wezwało wszystkich niemieckich reporterów zagranicznych przebywających w Rosji do jak najszybszego opuszczenia kraju ze względów bezpieczeństwa i zażądało od rządu w Berlinie pomocy w ich ewakuacji.

Dołącz do dyskusji: Coraz mniej dziennikarzy relacjonuje wydarzenia z Ukrainy. Redakcje reagują na rozwój sytuacji

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Karol
Polskie Radio nie redukuje ekipy na Ukrainie. Zawsze miało korespondentavw Kijowie. Jego prace uzupełniali reporterzy wysyłani z Warszawy.
I nadal tak będzie. Autor albo tego nie wie albo ...
odpowiedź
User
Realia
Coraz mniej odbiorców ogląda relacje z Ukrainy. Ileż można w kółko o tym samym.
odpowiedź
User
Realia
"aby jak najdokładniej opisywać to, co dzieje się w poszczególnych regionach Ukrainy" - obawiam się, ze w Polsce miłośników szczegółowej wiedzy o Ukrainie mamy bardzo niewielu. Oglądalność spadnie. Tym bardziej że od dawna nie dzieje się tam nic nowego, ileż można opowiadać w kółko o złych Ruskich czy pokazywać Tatianę z Odessy czy Tarasa z Kijowa.
odpowiedź