SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Nowy trener reprezentacji piłkarskiej po pytaniu dziennikarza WP o korupcję: to pan powinien być oskarżony

Czesław Michniewicz, nowy trener piłkarskiej reprezentacji Polski, na pierwszej konferencji był pytany o sprawę ciągnącą się za nim od lat: częste kontakty telefoniczne z Ryszardem Forbrichem, swego czasu głównym sprawcą afery korupcyjnej w polskim futbolu. Po pytaniu Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski o mecz z wiosny 2004 roku Michniewicz stwierdził: „Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury i to troszeczkę z drugiej strony niż pan myśli. To nie ja powinienem być tu oskarżony, tylko pan”.

W poniedziałek przed południem Polski Związek Piłki Nożnej poinformował oficjalnie, że Czesław Michniewicz będzie nowym trenerem naszej reprezentacji. O godz. 13 zaczęła się konferencja prasowa.

W pytaniach od dziennikarzy szybko pojawiła się sprawa ciągnąca za Michniewiczem od ponad dekady: w latach 2003-2005 aż 711 razy łączył się telefonicznie z Ryszardem „Fryzjerem” Forbrichem, uznawanym wówczas za szefa piłkarskiej mafii ustawiającej wyniki meczów w krajowych rozgrywkach.

Kilka lat później, gdy sprawę podjęła wrocławska prokuratura i zaczęto seriami zatrzymywać sędziów, działaczy, trenerów i zawodników podejrzewanych o ustawianie meczów, Michniewicz sam zgłosił się do śledczych i złożył zeznania jako świadek. Przy części wątków tłumaczył się brakiem pamięci, nie postawiono mu żadnych zarzutów.

O tym, czy z powodu tej sprawy Czesław Michniewicz powinien zostać selekcjonerem pierwszej reprezentacji (przez kilka lat Michniewicz trenował już drużynę młodzieżową), dziennikarze dyskutowali w mediach społecznościowych już w weekend.

Czesław Michniewicz: nic złego nie zrobiłem

Na konferencji Andrzej Janisz z Polskiego Radia poprosił Michniewicza o komentarz w tej sprawie. - Interesuje mnie przede wszystkim „akcja Rosja” (z tą drużyną pod koniec marca zagramy pierwszy mecze barażowy o awans na mundial - przyp.), ale też to, co dzieje się wokół mojej osoby. Jestem człowiekiem, też, czytam, słucham, słucha moja rodzina, moi znajomi - stwierdził nowy selekcjoner.

- Chcę z całą stanowczością podkreślić: (…) nic złego nie zrobiłem, nie mam żadnego zarzutu, nie byłem - wbrew temu, co niektórzy opowiadają - świadkiem koronnym i mam wszystkie prawa, tak jak każdy z nas tu siedzących, żeby pracować. I nie ma żadnych przeciwwskazań, żebym prowadził reprezentację Polski - wyliczył Michniewicz.

 

Po pytaniu Jadczaka Michniewicz grozi prokuraturą

Z kolei Szymon Jadczak, dziennikarz śledczy Wirtualnej Polski, najpierw spytał prezesa PZPN Cezarego Kuleszę, czy nie przeszkadzają mu dawne kontakty Czesława Michniewicza z „Fryzjerem”.

- To nie zostało potwierdzone, nic mi na ten temat nie wiadomo - odparł Kulesza. Nie zgodził się ze stwierdzeniem dziennikarza, że zapisano to w wyroku sądowym. - Jakby był wyrok, to pan Czesław Michniewicz by tutaj z nami nie siedział. Mówienie teraz, że „człowiek mafii” jest obraźliwy - dodał szef PZN.

- Skupmy się na meczu barażowym, a nie na kopaniu się po kostkach. Mnie interesuje teraz aspekt sportowy, a nie prokuratorski. Pan Czesław Michniewicz nie był nawet osobą oskarżoną - zauważył Kulesza. Przypomniał, że trener wcześniej prowadził już reprezentację młodzieżową.

Natomiast Czesława Michniewicza dziennikarz WP spytał o mecz z drugiej połowy maja 2004 roku, w którym prowadzony przez trenera Lech Poznań zagrał z broniącym się przed spadkiem Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Prokuratura ustaliła, że kilku piłkarzy Lecha sprzedało ten mecz, natomiast Michniewicz w ciągu kilku dni przed spotkaniem 8 razy rozmawiał telefonicznie z „Fryzjerem”. Jadczak zaznaczył, że według akt sądowych Michniewicz wiedział na bieżąco, że mecz został sprzedany.

- Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury i to troszeczkę z drugiej strony niż pan myśli. To nie ja powinienem być tu oskarżony, tylko pan. Pan insynuuje, że uczestniczyłem w dwóch sprzedanych meczach, co jest totalną bzdurą. Nikt tego nie potwierdził, nikt tego nie zapytał - odpowiedział Czesław Michniewicz.

Wyjaśnił szczegółowo, dlaczego w spotkaniu ze Świtem nie wystawił kilku podstawowych zawodników Lecha, natomiast stwierdził, że nie pamięta, o czym rozmawiał z „Fryzjerem”. - Sytuacja miała miejsce 18 lat temu - podkreślił. Zaznaczył, że wcześniej przez 7 lat pracował z nim w Amice Wronki.

- Pan stwierdza nieprawdę i pan powiela nieprawdę - powiedział do Jadczaka, zaznaczając, że dziennikarz naraża się na odpowiedzialność.

Wymianę zdań Michniewicza i Jadczaka przerwał prezes PZPN, podkreślając, że należy skupić się na kwestiach bieżących, a dawne sprawy można omówić w indywidualnym wywiadzie z trenerem. To samo zaproponował Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN i team manager reprezentacji.

 

Zaraz potem bloger Łukasz Ciona w swoim pytaniu wyliczył kilka osiągnięć sportowych Czesława Michniewicza oraz przywołał opinię byłego trenera Antoniego Piechniczka, że wszyscy w środowisku piłkarskim powinni wspierać selekcjonera.

Dziennikarze krytykują Michniewicza i prezesa PZPN

Niektórzy dziennikarze na Twitterze krytycznie ocenili reakcję Cezarego Kuleszy i Czesława Michniewicza na pytania o sprawę korupcyjną. - Co za koszmarna i nieprofesjonalna konferencja prasowa @pzpn_pl. Z trudem się na to patrzy. A to robienie dobrze selekcjonerowi oraz prezesowi, które nastąpiło z ust dziennikarza sportowego zaraz po pytaniach zadanych przez @SzJadczak... tragedia - napisał Janusz Schwertner z Onetu.

- Nowy selekcjoner grozi dziennikarzom, prezes #PZPN "zamyka dyskusję". Początek tak udany, jak występy naszej reprezentacji... - ocenił Igor Sokołowski z Polsat News. - Jeśli ktoś w PZPN myślał, że hasłem „Akcja Rosja” zamknie się wszystkich, to nie. To tak nie działa - napisał Michał Kołodziejczyk z Canal+ Sport.

- Jestem na izolacji, mogę tylko tutaj: panie prezesie @Czarek_Kulesza, reprezentacja Polski to nie jest pańska drużyna, pańska własność - podkreślił Rafał Stec z „Gazety Wyborczej”.

- Michniewicz był na pewno uwikłany w proceder korupcyjny przez kontakty z Fryzjerem - to fakt. Nigdy nie dostał zarzutów - też fakt. Poza wszystkim był wtedy pionkiem, młodym trenerem, raczej na pewno nie demonicznym zuolem. Rozumiem oburzenie, ale jakoś nie potrafię go podzielić - stwierdził Michał Danielewski z OKO.press.

- Niesamowita konferencja. Po tym jak trener groził Jadczakowi prokuraturą i powiedział, że nie pamięta o czym rozmawiał przed sprzedanym meczem ze Świtem, do mikrofonu dorwał się klakier od Piechniczka, gratulacji i zapewniania Kuleszy o dobrym wyborze. Paradne - skomentował Piotr Żelazny. - Jedynie @SzJadczak miał odwagę wnikliwie pytać o sprawę, o której huczy cała Polska podczas konferencji PZPN z okazji zatrudnienia Czesława Michniewicza. Przykro się to ogląda - ocenił Marcin Wyrwał z Onetu.

- Mejza, Michniewicz. Wszyscy mnie do prokuratury wysyłają ostatnio - zauważył Szymon Jadczak.

Jadczak: Michniewicz jako selekcjoner to hańba dla polskiej piłki

- Słucham tak sobie tej konferencji Kuleszy i Michniewicza i taka refleksja mnie nachodzi, że dla niektórych w życiu ważne są etyka i moralność. A dla innych jednostki treningowe i kwestie logistyczne - napisał Szymon Jadczak.

- Dzień hańby dla polskiej piłki. Człowiek, o którym prokurator pisał, że jest uległy wobec szefa mafii piłkarskiej i który z szefem piłkarskiej mafii utrzymywał regularny kontakt przez dwa lata i cztery miesiące został selekcjonerem - ocenił.

 

Dołącz do dyskusji: Nowy trener reprezentacji piłkarskiej po pytaniu dziennikarza WP o korupcję: to pan powinien być oskarżony

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Stefan
Ładna fryzura, nic poza tym.
Jaki prezes, taki selekcjoner.
odpowiedź
User
Tomek
Ostatnie 6 lat w tym kraju to jakas degeneracja wszystkich mozliwych rzeczy. Prezesem PZPN jest typ od discopolo, ktory wybral szemranego typa.
odpowiedź
User
Adrian
Ostatnie 6 lat w tym kraju to jakaś degeneracja wszystkich możliwych rzeczy. Prezesem PZPN jest typ od discopolo, który wybrał szemranego typa.


Chciałbyś mieć taką głowę do interesu, jaką ma Kulesza. A co do Michniewicza to uważaj - nie był ani podejrzany, ani oskarżony. Jedyny jego błąd polega na tym, że wcześniej nie porozmawiał na ten temat otwarcie z jakimś kumatym dziennikarzem. Jadczak jest zacietrzewiony.
odpowiedź