SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Gildia Reżyserów Polskich pisze do TVP: wstrzymywanie emisji wybranych filmów to cenzura

Związek zawodowy reżyserów polskich wysłał list do rady programowej TVP, w który wskazuje na ograniczanie widzom dostępu do filmów. - Nadawca podejmuje decyzję o tym, co wolno, a czego nie wolno oglądać - pisze Gildia Reżyserów Polskich.

O sprawie poinformowała w weekend „Gazeta Wyborcza”, wymieniając „półkowniki Jacka Kurskiego” - filmy, które w ostatnich miesiącach mimo wcześniejszych zapowiedzi ostatecznie nie zostały wyemitowane w kanałach TVP. Według Gildii Reżyserów Polskich, w Telewizji Polskiej nie wolno wyświetlać filmów takich jak „Pokłosie” Władysława Pasikowskiego, „W imię” Małgorzaty Szumowskiej i „Obywatel” Jerzego Stuhra (ten ostatni film nie miał jeszcze premiery w TVP). W zeszłym tygodniu z emisji w TVP Kultura wycofano „Idę” Pawła Pawlikowskiego. Przedstawiciele TVP wyjaśniali „Gazecie Wyborczej”, że odwołanie emisji filmu wynikało z kwestii technicznych.

- Nadawca publiczny ogranicza widzom dostęp do polskich produkcji. Podejmuje decyzję o tym, co wolno, a czego nie wolno oglądać - napisała w liście do rady programowej Gildia Reżyserów Polskich. - Mamy solidne podstawy by tłumaczenia Centrum Informacji TVP uznać za niewiarygodne, a listę filmów w TVP zakazanych za istniejącą. Jak nauczyły nas ostatnie miesiące, komunikaty przedstawicieli władz TVP nie zawsze przedstawiają całą prawdę o działaniach publicznego nadawcy - oceniła organizacja.

Przypomniała, że kiedy na początku kwietnia br. w TVP1 nie pokazano odcinka „Pegaza” dotyczącego m.in. przedstawienia Przemysława Wojcieszka „Hymn”, dyrektor TVP Kultura Mateusz Matyszkowicz początkowo wyjaśnił, że powodem były problemy techniczne. Jednak prezes TVP Jacek Kurski kilka dni później przyznał, że sam zdecydował o zablokowaniu emisji programu, ponieważ dyskusja o spektaklu Wojcieszka mogła obrażać uczucia rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej tuż przed jej rocznicą.

- Kiedy zakładaliśmy Gildię Reżyserów Polskich, nie przypuszczaliśmy, że wspólnym doświadczeniem kilku pokoleń reżyserów zrzeszonych w naszej organizacji stanie się zatrzymywanie emisji ich filmów, cenzura artystyczna i personalna - piszą twórcy. - Działania dzisiejszej władzy, choć ograniczone do kanałów telewizji publicznej, wcale nie są mniej groźne. Dla wielu Polaków kanał TVP Kultura był jedynym miejscem, w którym mogli spotkać się z ambitną sztuką filmową. Dziś nadawca publiczny ogranicza im dostęp do polskich produkcji, podejmując za widza decyzję o tym, co wolno, a czego nie wolno mu oglądać - ocenia Gildia Reżyserów Polskich.

W lutym br. emisję „Idy” w TVP2 poprzedzono dyskusją o filmie Krzysztofa Kłopotowskiego z TVP Kultura, dyrektora TVP Historia Piotra Gursztyna i Macieja Świrskiego z Reduty Dobrego Imienia - Polskiej Ligi Przeciw Zniesławieniom. Gildia Reżyserów Polskich w liście do prezesa TVP i dyrektora TVP2 mocno to skrytykowała. - Uważamy, że TVP dopuściła się swoim materiałem rażącej manipulacji. „Ida” została przedstawiona w TVP2 w sposób stronniczy i krzywdzący. Budzi to nasz niesmak, sprzeciw, a także podejrzenie, że narzucanie interpretacji dzieła filmowego przed jego emisją w Telewizji Polskiej stanie się stałą praktyką - oceniła organizacja.

Na jej list odpowiedział prezes TVP Jacek Kurski. - Komentarz przed filmem „Ida” nie narzucał widzowi interpretacji dzieła Pawła Pawlikowskiego, lecz zarysował pełniej kontekst historyczny - stwierdził.

Związek zawodowy Gildia Reżyserów Polskich tworzą m.in. Agnieszka Holland, Joanna Kos-Krauze, Borys Lankosz, Paweł Pawlikowski, Andrzej Saramonowicz, Wojciech Smarzowski, Małgorzata Szumowska i Xawery Żuławski.

Dołącz do dyskusji: Gildia Reżyserów Polskich pisze do TVP: wstrzymywanie emisji wybranych filmów to cenzura

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
nie chce pokłosia w tvp
Jak Nocna zmiana leżała latami zakurzona w archiwach to była demokracja i dopiero Kurski to puścił. Jak nie chce puszczać antypolskich, to cenzura. Przypominam, że w TVP nie leciało mnóstwo filmów różnej maści - no chyba że gildia widziała w tvp wszystkie filmy z Holly-, Bolly- i Nollywood, chińskie, francuskie etc. w historii. Dlaczego mam oglądać w tvp filmy, które mi się nie podobają - te filmy polskich twórców - o które oni się upominają, bo kasę dostają z wyświetlenie, a nie np. chińskie superprodukcje, które chętnie bym zobaczył w przerwie od ostatnio coraz większych hollywódzkich wołających o pomstę do nieba produkcji.
odpowiedź
User
tralalala
Zgadzam się z reżyserami, do TVP wróciła cenzura na całego. Współczuję wszystkim twórcom i artystom. Nie popierasz jedynej słusznej wizji partii to nic nie zrealizujesz. Szkoda bo to bardzo fajna produkcja.
odpowiedź
User
sdad
Cenzura to była za czasów PO. Europejskość, laickość i światły ruch liberalizmu. Dyskusja w programach w TVP była wtedy prowadzona między 10 liberałami i jednym konserwatystą. Jakoś za czasów Matyszkowicza i Kurskiego potrafiono przedłużyć festiwal w Opolu o koncert z muzyka alternatywną.Są pieniądze na transmisje koncertów z muzyką poważną i przedstawieniami teatralnymi. Jak im się nie podoba to niech światli reżyserzy wyjadą do Hollywood tam bronić demokracji i świata kultury.
odpowiedź