SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Skowroński o przyjęciu Międlara: nie zauważyłem jego legitymacji, nie powinien być członkiem SDP

Wielu publicystów skrytykowało to, że do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich został przyjęty działacz narodowców i były ksiądz Jacek Międlar. - Podpisując kilkanaście legitymacji, tej Jacka Międlara nie zauważyłem. Jacek Międlar nie spełnia warunków Kodeksu Etyki Dziennikarskiej i nie powinien być członkiem SDP - stwierdził Krzysztof Skowroński, prezes zarządu głównego SDP.

O tym, że został przyjęty do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Jacek Międlar poinformował w niedzielę w mediach społecznościowych, zamieszczając zdjęcie swojej legitymacji. Podpisał ją 3 lutego br. przez Krzysztofa Skowrońskiego, prezesa zarządu głównego SDP.

- Miło mi, dziękuję za docenienie i zaufanie - skomentował Międlar.

„Szambo, upadek SDP”

Przyjęcie Jacka Międlara do SDP krytycznie skomentowało wielu dziennikarzy aktywnych na Twitterze. - Niestety SDP od jakiegoś czasu reprezentuje głównie siebie, a nie środowisko - stwierdził Tomasz Żółciak z „Dziennika Gazety Prawnej”.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

- Pomijając fakt, iż J.Międlar jest zwykłą antysemicką kreaturą, to jakim on jest dziennikarzem? Czy na legitymację SDP liczyć mogą wszyscy inni blogerzy? - spytał Jacek Harłukowicz z „Gazety Wyborczej”. - Mogą, wystarczy udokumentować działalność publicystyczną. Myślę, że też bym mogła. Co zabawne w kontekście Międlara, celach statutowych SDP jest dbanie o godność i etykę zawodu - odpowiedziała Kataryna, felietonistka „Plusa Minusa”.

- SDP nie mogło upaść niżej - ocenił Dominik Wilczewski z „Przeglądu Bałtyckiego”. - To stowarzyszenie powinno zostać rozwiązane, majątek zlicytowany a pieniądze w ten sposób uzyskane przekazane na jakiś szpital albo hospicjum. Dramat - napisał Łukasz Frątczak z TVN24. - W jakim wszechświecie równoległym ten Pan jest dziennikarzem? - spytał Marcin Makowski z Wirtualnej Polski.

- To, że Międlar został członkiem SDP świadczy wyłącznie o SDP. To po prostu nie jest żadna organizacja dziennikarska i tyle. Było to jasne od paru lat, ale teraz chyba nikt nie ma już wątpliwości. Niestety obecność pana Międlara nasuwa podejrzenie, że to organizacja innego rodzaju - skomentowała Dominika Długosz z „Newsweeka”. - Co za upadek! - podkreślił Hubert Biskupski z „Super Expressu”. - Podpis Krzysztofa Skowrońskiego pod legitymacją dziennikarską Jacka Międlara. Nic smutniejszej dzisiaj już nie zobaczę - stwierdziła Kataryna. - Ale szambo - stwierdziła Bianka Mikołajewska.

Zauważono też, że Jacek Międlar musiał uzyskać rekomendację od obecnych członków Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. - Międlara musiała rekomendować jedna osoba - może Greniuch, który tez jest członkiem SPD? - ale do przyjęcia go niezbędna była opinia komisji członkowskiej oddziału oraz decyzja zarządu oddziału. To nie jest wypadek czy przeoczenie. To efekt całej procedury zakończonej podpisem KS - opisała Kataryna.

Skowroński: Międlar nie spełnia warunków etycznych

Późnym wieczorem sprawę skomentował Krzysztof Skowroński, prezes zarządu głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. - Procedura przyjmowania do SDP jest kompetencją oddziałów stowarzyszenia. Podpis prezesa jest formalnością - wyjaśnił.

- Podpisując kilkanaście legitymacji, tej Jacka Międlara nie zauważyłem. Jacek Międlar nie spełnia warunków Kodeksu Etyki Dziennikarskiej i nie powinien być członkiem SDP - przyznał.

- Dobrze, że szef SDP potrafi przyznać się do błędu i stwierdzić oczywisty fakt, że ktoś taki jak Jacek Międlar nie powinien być członkiem największego polskiego stowarzyszenia dziennikarskiego. Niemniej takie taśmowe podpisywanie legitymacji nie świadczy dobrze... - skomentował te wyjaśnienia Rafał Mrowicki z Radia Eska. - Nie wierzę... Wina oddziału? Kto podpisał rekomendację? - spytała Marzena Paczuska, w przeszłości m.in. szefowa „Wiadomości” i członkini zarządu Telewizji Polskiej.

- Pan się kompromituje i pogrąża coraz bardziej. A wydawało się to już niemożliwe, po tym jak zamieniono SDP w kółko adoracji władzy - napisała do Skowrońskiego Bianka Mikołajewska z OKO.press. - Prezes SDP jak obecny prezydent. Podpisuje, bo mu podsunęli. #CzasDługopisów - skomentował Marcin Celiński z Wydawnictwa Arbitror. - Ktoś SDP Międlara podrzucił - stwierdziła Dominika Długosz z „Newsweeka”.

- Ja też zawsze podpisuję wszystko, co mi rzucą na biurko. Na szczęście nie jestem przewodniczącym żadnej organizacji, ale nie każdy ma takie szczęście - żartował Łukasz Rogojsz z Gazeta.pl. - Okazuje się, że choroba podpisywania wszystkiego co wpadnie w ręce bez patrzenia co to, jest zaraźliwa - napisał Łukasz Frątczak z TVN24.

Krzysztof Skowroński jest prezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich od 2011 roku. Na kolejną kadencję został wybrany jesienią 2017 roku.

W 2019 roku Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich zwiększyło przychody o 3,7 proc. do 5,15 mln zł, a przy wzroście kosztów o 2,6 proc. do 5,41 mln zł jego strata netto zmalała z 302,3 do 264,9 tys. zł. Organizacja miała niższe wpływy ze składek, a wyższe z dotacji, swojej siedziby w centrum Warszawy i wyceny posiadanych funduszy inwestycyjnych.

Kazania i artykuły Międlara zgłoszono do prokuratury

Jacek Międlar do jesieni 2016 roku był duchownym, należał do Zgromadzenia Księży Misjonarzy. W kwietniu 2016 roku wygłosił kazanie w czasie mszy świętej w Białymstoku w ramach obchodów rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego. Mówił, że „największą przeszkodą na drodze ruchu wolnościowego zdążającego do umocnienia narodu nie są oligarchowie, mafia, establishment czy wrogowie, ale zwykłe tchórzostwo, żydowska pasywność”, a „ciemiężyciele i pasywny żydowski motłoch będzie chciał was rzucić na kolana, przeczołgać, przemielić, przełknąć, przetrawić, a na koniec będzie chciał was wypluć, bo jesteście niewygodni”.

Białostocka kuria przeprosiła za te wypowiedzi, a ks. Międlar dostał od przełożonych „całkowity zakaz wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych”. Do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku skierowano zawiadomienie o podejrzeniu szerzenia przez niego nienawiści, śledczy analizowali pod tym kątem także jego wypowiedzi podczas demonstracji narodowców oraz artykuły w tygodniu „Polska Niepodległa”.

W grudniu ABW na polecenie prokuratury zatrzymało Międlara. Postępowanie śledczych w sprawie jego tekstów i wypowiedzi zostało trzy razy umorzone.

Wydawca pism „Polska Niepodległa” i „Warszawska Gazeta” zakończył współpracę z Jackiem Międlarem, po tym jak były duchowny zagrał epizodyczną rolę w serialu fabularno-dokumentalnym „Policjanci i policjantki” w TV4.

W 2017 roku Jacek Międlar dwukrotnie nie został wpuszczony do Wielkiej Brytanii (chciał tam uczestniczyć w wydarzeniach antyislamskich), zatrzymały go policja i służby graniczne.

Dołącz do dyskusji: Skowroński o przyjęciu Międlara: nie zauważyłem jego legitymacji, nie powinien być członkiem SDP

22 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ciekawy
"Jacek Międlar nie spełnia warunków Kodeksu Etyki Dziennikarskiej i nie powinien być członkiem SDP"
A jakich to warunków nie spełnia Międlar? Proszę konkretnie powiedzieć.
odpowiedź
User
Many
Rozumiem, że autentyczność legitymacji nie. Podlega dyskusji?
odpowiedź
User
Marta
A Greniuch SDP nie przeszkadza?
odpowiedź