SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Wszyscy rozmawiają z ChatGPT, a jego właściciel przewiduje miliard dolarów przychodu. „Świat wkrótce bardzo się zmieni”

Pięć dni wystarczyło, by darmowy generator tekstu wytwarzanego przez sztuczną inteligencję (AI) ChatGPT zdobył pięć milionów użytkowników. Czy za wielką popularnością idzie znaczenie narzędzia? Eksperci zwracają uwagę, że choć do prawdziwie „ludzkiej” inteligencji chatbotowi daleko, jest on kolejnym krokiem na drodze do jej stworzenia.

Od kilku dni wielką popularnością cieszy się dostępny za darmo w sieci chatbot AI ChatGPT. W pięć dni zdobył ponad milion użytkowników (podobny wyczyn zajął Netflixowi 41 miesięcy Facebookowi – 10, a Instagramowi – 2,5).

Czym jest ChatGPT? Może oddajmy głos jemu samemu. Na pytanie „czym jesteś?” odpowiada: „Jestem Assistant, pomocnikiem sztucznej inteligencji wyuczonym przez OpenAI. Jestem wirtualną osobą, która może odpowiadać na pytania i pomagać z różnymi zadaniami. Nie posiadam fizycznej formy, ponieważ jestem stworzony za pomocą komputera”.

OpenAI stworzyli w 2015 roku Sam Altman i Elon Musk (nowy właściciel Twittera rozstał się z nią w 2019 roku). Firma odpowiedzialna jest również za generator obrazów Dall-E2, który również cieszy się wielką popularnością w sieci.

Z ChatGPT można konwersować, zadając mu pytania na najróżniejsze tematy. Także po polsku – bot radzi sobie z naszą mową lepiej niż wielu jej tradycyjnych użytkowników, dba o szyk wyrazów w zdaniu, odmienia słowa przez przypadki.

Skąd ChatGPT ma informacje, na podstawie których udziela odpowiedzi? „Jestem dużym modelem języka sztucznej inteligencji wyuczonym przez OpenAI. Pochodzę z ogromnej ilości danych tekstowych, które zostały mi dostarczone do nauki. Dzięki temu jestem w stanie odpowiadać na pytania na wiele różnych tematów i dostarczać informacji na różne tematy. Nie posiadam dostępu do internetu, więc nie mogę aktualizować mojej wiedzy ani przeglądać stron internetowych w poszukiwaniu informacji. Moja wiedza jest ograniczona do tego, co zostało mi dostarczone do nauki” - odpowiada chatbot.

Wielki krok w rozwoju technologii językowych

- Tak, wszyscy się tym bawimy – przyznaje prof. Włodzisław Duch z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK, członek Stowarzyszenia Sztucznej Inteligencji w rejonie Azja-Pacyfik. - Złośliwi szukają, jak go załamać, podrzucając mu matematyczne problemy - z tym sobie nie radzi. Uznaje np. że liczb naturalnych jest mniej niż ułamków, chociaż to zbiory równoliczne. To system wytrenowany na dużej liczbie tekstów, więc odpisuje na podstawie tego, co w tych tekstach znalazł. Tam, gdzie trzeba coś samemu oszacować lub wyliczyć, czasami przyznaje: jestem tylko tekstowym botem, nie potrafię określić, jaki dzień wypadnie o określonej dacie – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Prof. Duch dodaje, że Google odpowiada na takie pytania bez problemów, gdyż ma wbudowane algorytmy dla najczęściej zadawanych pytań. - ChatGPT poinformuje nas, że nie ma dostępu na bieżąco do internetu. Ale to się pewnie szybko zmieni. Jeśli więc czegoś nie ma w jawny sposób w tekstach i nie jest to tylko kwestia skojarzenia, to nie potrafi odpowiedzieć. Nie zawsze też fakty się przebijają przez medialny szum. To jego największa wada, nie potrafi krytycznie analizować tego, co mu się skojarzy. Ale wkrótce nadejdzie kolejna wersja, GPT-4. Możemy tylko spekulować, jakie będzie miała możliwości – twierdzi informatyk.

- Myślenie to nie tylko skojarzenia. Na razie to tylko imitacja myślenia, ale skojarzenia mogą nas daleko zaprowadzić. Imitacja rozumienia tekstów pozwala na ich tłumaczenie z dużą dokładnością. W wielu zastosowaniach taki bot może być przydatny – podkreśla Duch. - Widziałem już opisy programów, fragmenty tekstów w serwisach internetowych, napisane przez ChatGPT. Każdy będzie mógł udawać dziennikarza... Amerykańscy nauczyciele już piszą, że trudno jest zadawać pisanie esejów jako pracę domową, bo uczniowie nie plagiatują, tylko załączają nowy tekst, tyle że pisany przez bota. Asystent w telefonie stanie się bardziej przyjazny i będzie odpowiadać na więcej pytań. Niestety ułatwi to też życie oszustom - dotychczas próby wyłudzeń były często dość prymitywne, teraz to się zmieni – ostrzega.

Prof. Duch zwraca uwagę, że ChatGPT to inne narzędzie niż zwykłe wyszukiwarki: odpowiada na pytania, a nie tylko znajduje linki, zmuszając użytkownika do samodzielnego szukania. - Na pewno jest to wielki krok w rozwoju technologii językowych. Jak powinniśmy zmienić edukację, mając takie narzędzia? To wymaga głębszego przemyślenia. Na razie ChatGPT jest darmowy, ale za chwilę będzie tylko subskrypcja lub zarzucą nas reklamami, bo to kosztowny system. Google wkrótce zrobi coś podobnego. Następny krok to krytyczna analiza tekstu stworzonego przez GPT. System Consensus.app analizuje wiarygodne źródła naukowe by określić, jaki jest konsensus. Świat wkrótce bardzo się zmieni – zapowiada Duch.

Daleko do ludzkiej inteligencji

- ChatGPT jest potężnym modelem języka naturalnego, który został zbudowany przy użyciu techniki uczenia się głębokiego (deep learning). Dzięki temu może on wygenerować bardzo naturalnie brzmiące odpowiedzi na pytania, co jest dużym postępem w stosunku do wcześniejszych modeli języka naturalnego – podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Artur Kurasiński, bloger, przedsiębiorca i obserwator rynku nowych technologii. Jego zdaniem, nie jest to jednak narzędzie przełomowe. - ChatGPT, podobnie jak inne modele języka naturalnego, nie posiada świadomości ani empatii, więc nie można go uznać za prawdziwie „ludzką” sztuczną inteligencję. Jest to raczej kolejny krok na drodze do stworzenia takiej inteligencji – dodaje Kurasiński.

Czy jednak chatbot wpłynie wymiernie na zachowania internautów? - Trudno jest przewidzieć dokładny wpływ ChatGPT na działania użytkowników w sieci. Z jednej strony, model ten może być używany do tworzenia coraz bardziej naturalnych interfejsów użytkownika, co mogłoby ułatwić komunikację między ludźmi a systemami informatycznymi. Z drugiej strony, istnieje ryzyko, że takie algorytmy mogą zostać wykorzystane do manipulowania ludźmi poprzez przekazywanie im fałszywych informacji – zaznacza Kurasiński.

Ekspert dostrzega jednak potencjalne pożyteczne zastosowania ChatGPT. - Na przykład może ono być używane do tworzenia naturalnie brzmiących odpowiedzi na pytania w czatach online lub w aplikacjach do obsługi klienta. Może też być wykorzystywane do generowania treści, takich jak teksty do przepisów kulinarnych czy artykułów na stronie internetowej. Ograniczeniem dla tego typu narzędzi jest fakt, że nie posiadają one świadomości ani empatii, więc nie są w stanie myśleć w sposób zbliżony do ludzkiego – podkreśla Kurasiński.

Biznes wskaże zastosowania

Czy ChatGPT to chwilowa zabawka czy rewolucyjne narzędzie? - Ani to, ani to, choć bliżej temu do czegoś rewolucyjnego. Raczej coś jest na rzeczy niż nie. Choć obecne zastosowania traktuje się w kategorii zabawy, ale jest bardzo wcześnie - przekonuje Alek Tarkowski, prezes Centrum Cyfrowego. Na razie zastosowań praktycznych nie ma wiele. - Ciągle jesteśmy w fazie rozwijania tych narzędzi, choć tempo ich usprawniania jest imponujące. ChatGPT jest na razie w takiej fazie, szybko się to wszystko nie potoczy – dodaje.

Jakie mogłyby być jego zastosowania? - Wyzwaniem jest wymyślić usługi dla takich narzędzi. W jakim kierunku to pójdzie? Trzeba będzie patrzeć, co proponuje biznes. Na razie poruszamy się w przestrzeni prostych acz użytecznych narzędzi. Widziałem już narzędzia do transkrypcji mowy. Musimy jednak chwilę poczekać, żeby zobaczyć, jakie zastosowania się sprawdzą – mówi Tarkowski.

Czy, w dalszej perspektywie, algorytymy zastąpią ludzi wykonujących kreatywne zawody? - Kupuję teorię, że pożądanym i prawdopodobnym kierunkiem jest niezastępowanie ludzi przez technologie, tylko umowna współpraca. Że będziemy traktować je jako narzędzie, jak na przykład Copilota, który nie pisze za programistów kodu, ale przyspiesza ich prace. To będzie miało skutki dla masy zawodów, jak dziennikarze, pisarze, artyści, ale też programiści. Trudno to jednak w tej chwili przewidywać – zastrzega Tarkowski.

Wielomilionowe koszty

- Największą zaletą modelu ChatGPT jest to, że został zbudowany na kolosalnej, gigantycznej wręcz ilości danych - mówi Bartosz Baziński, programista, założyciel firmy technologicznej SentiOne. - I właśnie to stoi za jego sukcesem, powoduje, że odpowiedzi bota są takie zgrabne, zbudowane ze zdań złożonych i pięknie opisują abstrakcyjne pojęcia. Po prostu dostał bardzo dużo danych wejściowych do nauki. Dodatkowo ma on bardzo dobrze wymyślony sposób optymalizacji, w którym model językowy wytrenowany na ogromnej ilości danych z wielką liczbą parametrów (kontekst dla każdego słowa ma 2048 wyrazów) i oddzielny model do scoringu odpowiedzi (z wieloma punktami odniesienia), dzięki czemu udało się go zoptymalizować pod kątem przygotowywania odpowiedzi robiących duże wrażenie na odbiorcach – zaznacza ekspert.

Baziński zwraca jednak uwagę na wady tak generycznego modelu. - Model ChatGPT to tzw. blackbox („czarna skrzynka”), bot typu „pytanie - odpowiedź”. Wygeneruje piękne odpowiedzi, ale zupełnie nie zrozumie, o co został zapytany - nie orientuje się w rzeczywistości, nie osadza informacji kontekście. Gdy internauci pytali ChatGPT „Jaki będzie wynik meczu Chorwacja-Argentyna?”, bot odpowiadał „nie znam wyników hipotetycznego meczu”. Nie jest to już tak zadowalająca odpowiedź, mógłby chociaż zażartować, że zawsze wygrywa najlepszy – mówi.

Innym problemem, jak dodaje Baziński, jest fakt, że ChatGPT został zbudowany na niezweryfikowanych danych i nie rozumie znaczenia swoich odpowiedzi. - W rezultacie może wprowadzać w błąd, dostarczając długich i miłych odpowiedzi, które jednak mogą być mylące, nieprecyzyjne, a nawet zawierające fałszywe informacje. A to już droga do szerzenia dezinformacji - w pięknej formie zdań podrzędnie złożonych z wieloma przymiotnikami. Takich przypadków w świecie botów było już sporo - jak np. bot Tay, zbudowany przez Microsoft na danych z Twittera, który bardzo szybko zaczął rozpowszechniać rasistowskie treści – przypomina programista.

- Ostatnią wadą ChatGPT jest koszt wytworzenia takiej technologii. Jego twórcy z OpenAI nie podają, ile trwało wytrenowanie tak wielkiego modelu, ani ile zasobów sprzętowych pochłania jego dalsze nauczanie i generowanie odpowiedzi. Z doświadczenia wiem jednak, że wymaga to ogromnej liczby serwerów i mocy obliczeniowej, co stanowi dużą barierę w przypadku wdrożeń komercyjnych. Już poprzedni model GPT-3 z 2020 roku od OpenAI był, jak to określili, „extremely expensive” - możemy więc zgadywać, że ChatGPT jest jeszcze droższy. Zależnie od metody szacowania, wytrenowanie takiego modelu może kosztować od kilku do kilkudziesięciu milionów dolarów – ocenia Baziński.

Nowinka technologiczna bez dziedzinowej wiedzy?

Baziński jest sceptyczny, jeśli chodzi o praktyczne zastosowanie chatbota. - ChatGPT może więc być fajną nowinką dla indywidualnych użytkowników, a także pomocą dla twórców treści i marketingowców, bo z łatwością wygeneruje tekst w dowolnej stylistyce (nawet pijanego angielskiego żeglarza). Niestety, z powodu wymienionych wyżej wad, bardzo ciężko mi sobie wyobrazić, jakie zastosowanie miałby znaleźć w biznesie – uważa ekspert.

- Aktualnie konwersacyjna sztuczna inteligencja, taka jak ChatGPT, jest używana przede wszystkim w automatyzacji obsługi klientów, gdzie kluczowe jest przechodzenie określonego wieloetapowego, ściśle zdefiniowanego przez firmę procesu, który ma rozwiązać problem klienta. Z takich technologii korzystają m.in. banki, placówki medyczne czy ubezpieczyciele. W takich procesach najważniejsze jest, by bot trzymał się ustalonego schematu i nie udzielał więcej informacji ponad te, o które jest pytany, czyli de facto - by rozumiał pytanie i sam był w stanie je przypisać do odpowiedniej frazy, intencji czy ścieżki dialogowej. Dla wszystkich dużych firm kluczowym elementem wdrożenia chatbota jest pełna kontrola nad przebiegiem procesu i samymi komunikatami. Jest on przecież elementem budowania wizerunku marki, musi być godny zaufania i nie stwarzać ryzyka dla firmy – podkreśla założyciel SentiOne.

Czy można zatem przystosować modele takie jak ChatGPT do biznesu? - Tym, czego brakuje ChatGPT, jest dokładna wiedza dziedzinowa. Powinien zostać przeszkolony przy użyciu zbiorów danych z określonej branży, od konkretnych klientów czy firm. Firmy potrzebują spersonalizowanych modeli, przeszkolonych w ich języku, korzystających z ich danych treningowych (np. transkrypcji rozmów z klientami) i bazy wiedzy o katalogach produktów. Wdrożenia biznesowe modeli AI muszą odzwierciedlać głos marki, być jej godnym zaufania rozszerzeniem. Bez tego ChatGPT będzie tylko nowinką technologiczną, ale bez szansy na skomercjalizowanie na dużą skalę – dodaje programista.

Właściciel ChatGPT przewiduje miliard dolarów przychodu do 2024 r.

Firma OpenAI, właściciel ChatGPT prognozuje, że w przyszłym roku osiągnie przychody rzędu 200 milionów dolarów, a do 2024 roku - 1 mld (co podano w ofercie dla inwestorów).

Dołącz do dyskusji: Wszyscy rozmawiają z ChatGPT, a jego właściciel przewiduje miliard dolarów przychodu. „Świat wkrótce bardzo się zmieni”

16 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Romuś
Ojej, za chwilę większość dziennikarzy stanie się zbędnych.
Będą musieli sobie zmienić pracę i wsiąść kredyt (chyba że już wzięli).
To samo dotyczy grafików.
Ale prawdziwa masakra będzie u programistów, już są modele które świetnie programują i potrafią poprawić kod.
Jak ktoś twierdzi że programista to zawód z przyszłością, to albo delikatnie mówiąc, albo nie orientuje się w rzeczywistości, albo jest zwykłym naganiaczem na jakieś kursy.
Bo wkrótce w zawodzie zostanie ich bardzo niewiele.

0 0
odpowiedź
User
Fiji
Znów próbują wpychać ludzi w świat fikcji i złudzeń.
Znów próbują zarabiać na linijkach kodu.
Znów pewnego dnia ktoś na świecie wyłączy prąd elektryczny - i wtedy prawdziwi ludzie zaczną skakać z prawdziwych okien.
Ze szczęścia rzecz jasna.
0 0
odpowiedź
User
Wolnościowiec
Pierwsze słyszę i nie skorzystam dość tej inwigilacji w moje życie
0 0
odpowiedź