SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

KE chce ściślejszej kontroli nad gigantami internetowymi. Kara do 10 proc. rocznego obrotu, groźba podziału

Amerykańskie firmy technologiczne będą zagrożone grzywną w wysokości do 10 proc. rocznego obrotu, mogą też zostać podzielone jeśli nie będą respektować regulacji UE - wynika z projektu nowych przepisów ogłoszonych we wtorek przez Komisję Europejską.

fot. Shutterstock.comfot. Shutterstock.com

We wtorek Komisja Europejska przedstawiła założenia dwóch pakietów rozwiązań prawnych dotyczących usług cyfrowych, w tym platform społecznościowych, e-commerce’owych i innych globalnych serwisów społecznościowych. Są to akt prawny o usługach cyfrowych oraz akt prawny o rynkach cyfrowych.

Według KE oba pakiety przepisów zapewnią lepszą ochronę konsumentów i ich praw podstawowych w internecie oraz doprowadzą do powstania bardziej sprawiedliwych i otwartych rynków cyfrowych dla wszystkich.

- Oba wnioski służą jednemu celowi: zagwarantowaniu, abyśmy my jako użytkownicy mieli dostęp do szerokiego wyboru bezpiecznych produktów i usług w internecie. A także, by przedsiębiorstwa działające w Europie mogły swobodnie i sprawiedliwie konkurować w internecie, podobnie jak robią to poza internetem - stwierdziła Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca wykonawcza ds. Europy na miarę ery cyfrowej.

- Świat jest jeden. Powinniśmy być w stanie bezpiecznie robić zakupy i wierzyć w prawdziwość czytanych przez nas informacji. Ponieważ to, co jest nielegalne poza internetem, jest również nielegalne w internecie - dodała.

Większe opcji kontroli platform, dodatkowe obowiązki dla największych

Na mocy aktu prawnego o usługach cyfrowych wiążące ogólnounijne przepisy będą miały zastosowanie do wszystkich usług cyfrowych, które łączą konsumentów z towarami, usługami lub treściami, w tym do nowych procedur szybszego usuwania nielegalnych treści, a także do kompleksowej ochrony praw podstawowych użytkowników w internecie.

Komisja podkreśla, że nowe ramy przywrócą równowagę między prawami i obowiązkami użytkowników, platform pośredniczących i władz publicznych w oparciu o europejskie wartości obejmujące poszanowanie praw człowieka, wolności, demokracji, równości i praworządności. Wniosek stanowi uzupełnienie europejskiego planu działania na rzecz demokracji, którego celem jest zwiększenie odporności demokracji.

Komisja Europejska w komunikacie zapowiedziała, że akt prawny o usługach cyfrowych wprowadzi szereg nowych, ogólnounijnych obowiązków w zakresie usług cyfrowych, takich jak:
- przepisy dotyczące usuwania nielegalnych towarów, usług lub treści w internecie;
- zabezpieczenia dla użytkowników, których treści zostały błędnie usunięte przez platformy;
- nowe obowiązki bardzo dużych platform w zakresie podejmowania działań opartych na analizie ryzyka w celu zapobiegania nadużyciom ich systemów;
- szeroko zakrojone środki w zakresie przejrzystości, w tym w odniesieniu do reklamy internetowej i algorytmów wykorzystywanych do rekomendowania użytkownikom treści;
- nowe uprawnienia do kontrolowania funkcjonowania platform, w tym poprzez ułatwianie analitykom dostępu do kluczowych danych platformy;
- nowe przepisy dotyczące identyfikowalności użytkowników biznesowych na internetowych platformach handlowych, aby pomóc w wykrywaniu sprzedawców nielegalnych towarów lub usług;
- innowacyjny proces współpracy między organami publicznymi w celu zagwarantowania skutecznego egzekwowania przepisów na całym jednolitym rynku.

Zgodnie z aktem o usługach cyfrowych platformy internetowe, które docierają do ponad 10 proc. ludności UE (czyli 45 mln użytkowników), zostaną uznane za mające charakter systemowy i podlegają one nie tylko szczególnym obowiązkom w zakresie kontrolowania własnego ryzyka, ale także nowej strukturze nadzoru.

Te nowe ramy w zakresie rozliczalności będą nadzorowane przez radę krajowych koordynatorów usług cyfrowych, a Komisja będzie posiadać specjalne uprawnienia w zakresie nadzoru nad bardzo dużymi platformami, w tym możliwość bezpośredniego nakładania na nie sankcji.

Akt prawny o rynkach cyfrowych dotyczy „strażników dostępu”

Z kolei w akcie prawnym o rynkach cyfrowych zajęto się negatywnymi konsekwencjami, jakie mogą mieć pewne zachowania platform działających w charakterze „strażników dostępu” na rynku wewnętrznym. Są to platformy, które mają znaczący wpływ na rynek wewnętrzny, stanowią dla użytkowników biznesowych ważną drogę dostępu do ich klientów oraz cieszą się lub prawdopodobnie będą cieszyć się utrzymującą się silną pozycją. Mogą dzięki temu mieć możliwość funkcjonowania jako prywatni prawodawcy i jako wąskie gardła między przedsiębiorstwami a konsumentami. Czasami takie przedsiębiorstwa sprawują kontrolę nad całymi ekosystemami platform.

Jeżeli „strażnik dostępu" angażuje się w nieuczciwe praktyki handlowe, może uniemożliwić lub spowolnić dostęp klientów do cennych i innowacyjnych usług świadczonych przez użytkowników biznesowych i konkurentów „strażnika dostępu". Przykłady takich praktyk obejmują nieuczciwe wykorzystywanie danych pochodzących od przedsiębiorstw działających na tych platformach lub sytuacje, w których użytkownicy są zablokowani do określonej usługi i mają ograniczone możliwości przejścia na inną usługę.

Komisja Europejska podkreśla, że akt prawny o rynkach cyfrowych opiera się na horyzontalnym rozporządzeniu regulującym stosunki między platformami internetowymi a przedsiębiorstwami, na ustaleniach Unijnego Obserwatorium Gospodarki Platform Internetowych, oraz na doświadczeniach KE w postępowaniu z rynkami internetowymi poprzez egzekwowanie prawa konkurencji. W szczególności określono w nim zharmonizowane przepisy określające takie nieuczciwe praktyki stosowane przez „strażników dostępu" i zakazano ich oraz przewidziano mechanizm egzekwowania prawa w oparciu o badania rynku. Ten sam mechanizm zagwarantuje stałą aktualizację obowiązków określonych w rozporządzeniu w ciągle zmieniających się realiach cyfrowych.

KE wylicza, że akt prawny o rynkach cyfrowych:
- ma zastosowanie wyłącznie do głównych dostawców podstawowych usług platformy najbardziej podatnych na nieuczciwe praktyki, takich jak wyszukiwarki internetowe, sieci społecznościowe lub usługi pośrednictwa internetowego, którzy spełniają obiektywne kryteria legislacyjne, aby być wyznaczeni jako „strażnicy dostępu";
- określa progi ilościowe jako podstawę do identyfikacji domniemanych „strażników dostępu". Komisja będzie również uprawniona do wyznaczenia przedsiębiorstw jako „strażników dostępu" w następstwie badania rynku;
- zakazuje szeregu praktyk, które są wyraźnie nieuczciwe, takich jak uniemożliwianie użytkownikom odinstalowywania jakichkolwiek uprzednio zainstalowanych: oprogramowania lub aplikacji;
- zobowiązuje „strażników dostępu" do proaktywnego wprowadzania pewnych działań, takich jak ukierunkowane środki umożliwiające oprogramowaniu stron trzecich właściwego funkcjonowania i współdziałania z ich własnymi usługami;
- nakłada sankcje za nieprzestrzeganie przepisów, które mogą obejmować grzywny w wysokości do 10 % światowego obrotu „strażnika dostępu", aby zapewnić skuteczność nowych przepisów. W przypadku wielokrotnych naruszycieli sankcje te mogą również wiązać się z obowiązkiem wprowadzenia środków strukturalnych, potencjalnie obejmujących zbycie niektórych przedsiębiorstw, w przypadku gdy nie jest dostępny żaden inny równie skuteczny środek alternatywny zapewniający przestrzeganie przepisów;
- umożliwia Komisji prowadzenie ukierunkowanych badań rynku w celu oceny, czy należy dodać do tych przepisów nowe praktyki i usługi dotyczące „strażników dostępu", aby nowe przepisy dotyczące „strażników dostępu" były dostosowane do szybkiego tempa rozwoju rynków cyfrowych.

Przepisy wymierzone w amerykańskich e-gigantów?

Jak pisze Reuters, propozycja to jak dotąd najpoważniejsza próba państw unijnych, aby uregulować działalność w UE gigantów technologicznych, takich jak Amazon, Apple, Facebook i Google.

Firmy te kontrolują platformy internetowe, z których korzystają tysiące przedsiębiorstw i miliony Europejczyków, zarówno w pracy, jak i w kontaktach towarzyskich.

W opinii agencji Reutera projekt jest dowodem frustracji KE wywołanej trudnościami w postępowaniach antymonopolowych przeciwko gigantom technologicznym, a zwłaszcza przeciw firmie-matce Google'a - Alphabetowi.

UE ryzykuje jednak zaognienie napięć na linii Bruksela-Waszyngton, kiedy USA są już "rozdrażnione" przez unijne próby opodatkowania amerykańskich firm technologicznych.

Na całym świecie wzmacnia się prawną kontrolę gigantów technologicznych po serii skandali dotyczących ochrony prywatności i dezinformacji, a także skarg ze strony niektórych firm o nadużywanie pozycji rynkowej przez gigantów.

Komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton odrzucił sugestie, że przepisy te mogą być dyskryminujące. „Wszyscy są mile widziani w Europie. Naszym obowiązkiem jest nadanie kierunku, zasad ochrony tego, co jest dla nas ważne” - powiedział na konferencji prasowej Breton, cytowany przez agencję Reutera.

„Wygląda na to, że Europa zamierza ukarać odnoszące sukcesy firmy, które dokonały ogromnych inwestycji w europejski wzrost gospodarczy i ożywienie” - napisał tymczasem w oświadczeniu Myron Brilliant, wiceprezes amerykańskiej Izby Handlowej.

Zgodnie z propozycjami KE, jak podaje Reuters, właściciele tych platform będą musieli zrobić więcej, aby przeciwdziałać nielegalnym treściom, niewłaściwemu wykorzystywaniu ich platform i świadomej manipulacji nimi w celu wpływania na wybory i zdrowie publiczne. Za złamanie nowego prawa gigantom grożą grzywny w wysokości do 6 proc. globalnego obrotu.

Projekt przepisów musi zostać zatwierdzony przez kraje UE i PE.

Rekordowy rok amerykańskich firm

W zakończonym 26 września 2020 r. IV kwartale roku finansowego 2020, Apple zanotowało przychód w wysokości 64,7 miliarda dolarów. To o 1 proc. więcej niż rok wcześniej (64,04 mld USD). Zysk netto zmalał w ujęciu rocznym z 13,69 mld dolarów do 12,67 mld dolarów.

Czytaj także: Facebook i Google przedłużają blokady reklam politycznych 

Przychód Facebooka sięgnął w III kwartale 2020 roku 21,47 mld dolarów. To o 22 proc. więcej w porównaniu z analogicznym okresem roku 2019 (17,65 mld dolarów). Przychód z reklam firmy wyniósł 21,22 mld dolarów, co oznacza wzrost także o 22 proc. w ujęciu rocznym. Facebook zanotował w III kwartale bieżącego roku zysk netto w wysokości 7,85 mld dolarów, w porównaniu do 6,09 mld dolarów zysku w III kwartale roku 2019 (+29 proc.).

Czytaj także: Windows ma 35 lat. Z najnowszej wersji korzysta ponad miliard użytkowników na świecie

Zysk netto Alphabet wyniósł w III kwartale 2020 roku 11,25 mld dolarów, w porównaniu do 7,07 mld dolarów zysku w analogicznym okresie roku 2019.proc.). W tym samym czasie o 14 proc. zwiększył się przychód holdingu - z 40,5 mld dolarów do 46,17 mld dolarów. Samo Google zanotowało przychód w wysokości 46,02 mld dolarów, co także oznacza wyraźny wzrost rok do roku (z 40,23 mld dolarów), a zysk operacyjny zwiększył się z 9,18 mld dolarów do 11,21 mld dolarów.

W III kwartale 2020 roku Twitter zanotował wyraźny wzrost przychodu, wyższy od spodziewanego przez analityków. Wzrosła też liczba użytkowników, ale nie tak jak oczekiwał rynek.

Dołącz do dyskusji: KE chce ściślejszej kontroli nad gigantami internetowymi. Kara do 10 proc. rocznego obrotu, groźba podziału

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ministerstwo prawdy
Świat jest jeden. Powinniśmy być w stanie bezpiecznie robić zakupy i wierzyć w prawdziwość czytanych przez nas informacji. Ponieważ to, co jest nielegalne poza internetem, jest również nielegalne w internecie - dodała.
odpowiedź
User
Talinta
Wszystko fajnie.
Niemniej, rynek europejski nie jest tak duży jak rosnąca szybko i stabilnie Azja, by warto było się uginać do żądań coraz bardziej komunistycznej w działaniu UE.
odpowiedź
User
Ddj
Azja nie potrzebuje USA
odpowiedź