SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

KNF zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu przestępstwa w tekście Business Insidera o Altus i Trigon TFI

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zawiadomił Prokuraturę Okręgową w Warszawie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa poprzez publikację półtora tygodnia temu w serwisie Business Insider Polska (należącym do Ringier Axel Springer Polska) artykułu informującego, że KNF w październiku odbierze licencje Altus TFI i Trigon TFI.

Tweet zapowiadający pierwszą wersję tekstu Business Insidera o Altus TFI i Trigon TFITweet zapowiadający pierwszą wersję tekstu Business Insidera o Altus TFI i Trigon TFI

Tekst Jagody Fryc o działaniach Komisji Nadzoru Finansowego wobec Altus TFI i Trugon TFI zamieszczono na Business Insider Polska 5 września. W pierwszej wersji artykułu stwierdzono, że z powodu związków obu firm z GetBackiem KNF w październiku odbierze im licencje na zarządzanie funduszami alternatywnymi (FIZ, FIZAN, NS FIZ). Tytuł brzmiał: „Afera GetBack zaczyna rozlewać się po całym rynku. Altus i Trigon utracą licencję”.

Krótko po publikacji tekstu rzecznik prasowy KNF-u Jacek Barszczewski zdementował zawarte w nim informacje. - Na tym etapie nic nie jest przesądzone, jeśli chodzi o postępowania: ani termin wydania decyzji, ani możliwe rozstrzygnięcia. A jeśli nie ma takiej informacji w Urzędzie KNF, to nie ma nigdzie - napisał na Twitterze.

Po tym wpisie wymowa artykułu została osłabiona, tytuł zmieniono na: „Afera GetBack zaczyna rozlewać się po całym rynku. Altus i Trigon utracą licencję?”. Nadal jest on dostępny na Business Insider Polska.

Trigon zapowiedział pozew, Altus zawiadomił prokuraturę

Po tekście Business Insidera akcje notowanego na giełdzie Altusa zanotowały dalsze spadki (wcześniej dużo straciły po aresztowaniu dwóch byłych członków zarządu firmy w ramach śledztwa dotyczącego GetBacku oraz wycofaniu się Norges Banku z dalszej współpracy z firmą). 6 września akcje staniały z 2,91 do 1,85 zł, 7 września do 1,44 zł, a 8 września do 1,22 zł. W kolejnych dniach nastąpiło odbicie w górę i na koniec sesji 14 września za walor płacono 2,46 zł (a w czasie sesji nawet 2,98 zł).

6 września wieczorem Altus TFI poinformował, że złożył zawiadomienie do prokuratury dotyczące artykułu Business Insider Polska. - W przekonaniu Altus TFI publikacja ta może być uznana za manipulację kursami akcji, której konsekwencje ponoszą uczestnicy rynku kapitałowego; zarówno Klienci TFI i funduszy emerytalnych, akcjonariusze Altus TFI jak i pozostałych Spółek wymienionych w artykule napisano w komunikacie.

Z kolei Trigon TFI już w czwartek rano zapowiedział, że pozwie Business Insider Polska za ten tekst i będzie domagać się „odszkodowania, którego wartość może sięgnąć kilkuset milionów złotych”. Według firmy publikację należy traktować jako „plotkę będącą elementem wyjątkowo agresywnego czarnego PR prowadzonego wobec Trigon TFI przez ostatnie kilka miesięcy”.

KNF zawiadomił prokuraturę

W miniony piątek Urząd Komisji Nadzoru Finansowego poinformował, że dwa dni wcześniej skierował do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z publikacją artykułu. Według KNF-u tekst może naruszać art. 183 ust. 1 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, ponieważ zawiera informacje, które „wprowadzają lub mogą wprowadzać w błąd co do podaży lub popytu na instrument finansowy (...) lub co do ich ceny, lub zapewniają utrzymanie się lub mogą zapewnić utrzymanie się ceny jednego lub kilku instrumentów finansowych (...) na nienaturalnym lub sztucznym poziomie, w tym rozpowszechnianie plotek, w przypadku gdy osoba rozpowszechniająca te informacje wiedziała lub powinna była wiedzieć, że informacje te były fałszywe lub wprowadzające w błąd”.

W komunikacie KNF zwrócił uwagę, że pierwotna wersja tekstu Business Insidera jednoznacznie informowała o decyzji o odebraniu licencji Trigonowi i Altusowi. Regulator podkreślił, że ta informacja jest nieprawdziwa i miała negatywny wydźwięk dla obu firm

- Podkreślić należy, że do czasu zakończenia prowadzonych czynności, o których UKNF informował w komunikacie z 400. posiedzenia KNF, nie istnieje prawna możliwość określenie ich rezultatu zarówno co do sposobu jak i terminu zakończenia. Podstawowym, wiążącym dokumentem, który będzie zawierał informację na temat efektów zakończonego postępowania, jest decyzja administracyjna i do czasu jej wydania, w myśl podstawowych zasad postępowania administracyjnego, sposób rozstrzygnięcia nie jest znany. Co do zasady termin zakończenia postępowania również z góry nigdy nie jest określony, ponieważ organ prowadzący postępowanie jest zobowiązany do podejmowania wszelkich kroków niezbędnych do ustalenia stanu faktycznego sprawy zgodnie z rzeczywistością - uzasadniono w komunikacie.

- W przedmiotowej sprawie nie istniało żadne źródło mogące przekazać lub potwierdzić informację przekazaną w artykule Business Insider Polska gdyż w momencie jego publikacji nie był przesądzony ani termin wydania decyzji ani jej treść, dlatego należy uznać, że osoba redagująca oraz publikująca artykuł wiedziała lub powinna była wiedzieć, że informacje te były fałszywe lub wprowadzające w błąd i nastąpiło to z naruszeniem zasad Prawa prasowego a tym samym innych przepisów prawa, w tym Rozporządzenia MAR i ustawy o obrocie. Zgodnie bowiem z art. 37 ustawy Prawo prasowe do odpowiedzialności za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego stosuje się zasady ogólne, chyba że ustawa stanowi inaczej - dodano.

Regulator zaznaczył, że zgodnie z pkt 47 preambuły do MAR, w którym stwierdzono, że manipulacja lub usiłowanie manipulacji instrumentami finansowymi może również polegać na rozpowszechnianiu fałszywych lub wprowadzających w błąd informacji

- Może obejmować tworzenie ewidentnie fałszywych informacji, ale również umyślne pomijanie istotnych faktów, a także świadomie niedokładne podawanie informacji. Ten rodzaj manipulacji na rynku jest szczególnie szkodliwy dla inwestorów, ponieważ powoduje on, że opierają oni swoje decyzje inwestycyjne na nieprawdziwych lub nierzetelnych informacjach. Jest to szkodliwe także w stosunku do emitentów, ponieważ ogranicza to zaufanie wobec dostępnych na ich temat informacji. Brak zaufania do rynku może z kolei zagrozić możliwości emisji przez emitenta nowych instrumentów finansowych lub uzyskiwania kredytu od innych uczestników rynku w celu sfinansowania działalności. Informacje rozchodzą się bardzo szybko na rynku. W rezultacie szkody ponoszone przez inwestorów i emitentów mogą utrzymywać się stosunkowo długo, aż do momentu, gdy okaże się, że informacje są fałszywe lub wprowadzające w błąd, a emitent lub osoby odpowiedzialne za ich rozpowszechnianie będą mogły je skorygować - stwierdzono w komunikacie.

Dołącz do dyskusji: KNF zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu przestępstwa w tekście Business Insidera o Altus i Trigon TFI

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Rysiek z Klanu
burza o znak zapytania w artykule?
odpowiedź
User
Manny
Może pora zrezygnować z tego chłopaczka co kieruje BI i udaje że zna się na gospodarce. Przesuńcie go do sekcji biegackiej albo pływackiej :-). Bo będziecie mieli kolejne problemy.
odpowiedź
User
brak znaku
burza o znak zapytania w artykule?
brak tego znaku spowodował spadek akcji Alutus TFI o ponad 30% jak nie więcej. Czyli brak znaku zapytania ktoś mógł zarobić dużo milionów :)
odpowiedź