SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Eksperci: Krajowa Grupa Spożywcza rozwiązaniem rodem z PRL

Krajowa Grupa Spożywcza to pomysł przeczący zasadom gospodarki wolnorynkowej, który niesie za sobą więcej czynników ryzyka niż potencjalnych korzyści uważają pytani przez Wirtualnemedia.pl eksperci. - Nie psujmy tego, co dobrze chodzi. Towarzysze zbawcy ojczyzny wymyślają przedsięwzięcia, które kierują nas wprost do rozwiązań rodem z PRL - mówi Andrzej Faliński, specjalista branży handlowej.

(fot. Pixabay)(fot. Pixabay)

Pod koniec marca Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych oraz Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa, ogłosili powołanie Krajowej Grupy Spożywczej (KGS), która ma służyć wzmocnieniu bezpieczeństwa Polski na rynkach rolno-spożywczych.

Holding ma być spółką zbudowaną na bazie Krajowej Spółki Cukrowej. Resort aktywów wybrał wariant konsolidacji, polegający na tym, że zostaną wyemitowane akcje, które zostaną objęte przez Skarb Państwa. Ponadto, Skarb Państwa będzie miał prawo głosu w 100 proc. ze swoich akcji.

W skład holdingu mają wejść spółki takie jak: Elewarr, Danko, Małopolska Hodowla Roślin, Poznańska Hodowla Roślin, Kutnowska Hodowla Buraka Cukrowego, Pomorska-Mazurska Hodowla Ziemniaka, Hodowla Zwierząt i Nasiennictwa Roślin Polanowice i Kombinat Rolny Kietrz. Możliwe, że w przyszłości w skład KGS wejdzie też jakaś sieć handlowa.

Wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podkreślił, że holding spożywczy jako "jeden z ważniejszych podmiotów przetwórczych i handlowych ma dawać godziwe wynagrodzenie rolnikom za produkty rolne" - Chodzi o to, by różnica między ceną produktów rolnych a ceną finalną na półkach w sklepie była jak najmniejsza. To jest możliwe, jeśli jest koncentracja, jest jak najmniej pośredników i można przeciwdziałać zmowom cenowym - mówił szef resortu rolnictwa.

Czytaj też: Śliwka: Krajowa Grupa Spożywcza może mieć przychody na poziomie 3,5 mld zł

„Więcej czynników ryzyka niż potencjalnych korzyści”

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, patrzą na pomysł powołania grupy ze sceptycyzmem. - KGS będzie łączyć podmioty o bardzo różnych profilach i skali działalności. Na tyle różnych, że trudno moim zdaniem będzie tu uzyskać efekty synergii, które są ważne w tego typu połączeniach – uważa Jakub Olipra, starszy ekonomista Departamentu Analiz Makroekonomicznych w Credit Agricole Bank Polska.

Jak dodaje, w tym przypadku istnieje wysokie ryzyko rozwodnienia strategii poszczególnych firm. - Co jest niebezpieczne dla ich konkurencyjności w długim okresie – podkreśla Olipra. - Dodanie kolejnych podmiotów moim zdaniem pogłębiłoby problem. Z tego powodu widzę o wiele więcej czynników ryzyka niż potencjalnych korzyści związanych z połączeniem tych podmiotów w ramach KGS – mówi.

Czy grupa może w przyszłości poważnie konkurować z zagranicą? - „Poważnie konkurować z zagranicą” to bardzo pojemne pojęcie – zaznacza Olipra. - Polska ma trzecią najwyższą nadwyżkę w handlu żywnością w UE (po Holandii i Hiszpanii), dlatego można odnieść wrażenie, że dobrze wychodzi nam to bez KGS. Budowa potężnych międzynarodowych firm spożywczych to przede wszystkim efekt prowadzonej przez lata akumulacji kapitału i inwestycji, a nie jednorazowych decyzji politycznych – dodaje.

„Wykopanie jeziora, które zostanie zalane mętną wodą”

Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji w latach 2000-2017, nie ma wątpliwości, że włączenie Skarbu Państwa do sfery żywnościowo-handlowej to bardzo zły pomysł. - Z jednej strony jest przekaz ideologiczny, że wreszcie będzie sprawiedliwie dla polskiego – z podkreśleniem polskości – dostawcy, że będą mu dobrze płacić, a jednocześnie taniej będzie miał konsument. Rynek jest w tej chwili inflacyjny, od początku zatem tego typu przedsięwzięcie będzie w jakiś sposób dofinansowywane. Nie ma większego znaczenia, czy w łańcuchu dostaw produktów, które obejmie grupa, będzie to dopłacanie do rolnika, przetwórcy, magazyniera czy detalisty – mówi Faliński.

- Z punktu widzenia prowadzenia biznesu w gospodarce rynkowej to wykopanie jeziora, które zostanie zalane mętną wodą – ocenia ekspert. Zdaniem Falińskiego, wśród ogłoszonych informacji o KGS jest zbyt dużo niewiadomych. - Nie wiadomo, czy to detal, hurt, produkcja czy forma konsolidacji produkcji, dystrybucji czy przechowalnictwa, czy może wejście w specjalną umowę dystrybucyjno-dostawczą na poziomie detalu czy hurtu specjalistycznego. To są w zasadzie produkty surowe czy minimalnie przetworzone. Kto to będzie konfekcjonował? Jak to będzie pakowane, przechowywane, kto komu będzie sprzedawał i w jakim układzie? Czy sieci handlowe będą wyłączone? Za dużo tu niejasności – podkreśla Faliński.

- Jestem przeciwny etatyzmowi, szczególnie w sferze żywnościowej – mówi Faliński. - W tak rozdrobnionym rynku chłopskim i producenckim, jaki panuje w Polsce, etatyzm na poziomie producenckim jest zabawą populizmem. To naruszenie reguł uczciwej gospodarki rynkowej. Natomiast wyciąganie pieniędzy inwestycyjnych czy operacyjnych ze Skarbu Państwa jest łamaniem zasadniczej reguły używania środków publicznych – podkreśla.

Ekspert dodaje, że polski sektor żywnościowy już teraz jest „wystarczająco silny, dobrze zorganizowany i rentowny”. - Nie psujmy tego, co dobrze chodzi. Róbmy rynkową gospodarkę. Towarzysze zbawcy ojczyzny wymyślają przedsięwzięcia, które kierują nas wprost do rozwiązań rodem z PRL – uważa Faliński.

Dołącz do dyskusji: Eksperci: Krajowa Grupa Spożywcza rozwiązaniem rodem z PRL

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
proponuję
Połączyć KGS z Orlenem-Cepeenem Obajtka.
odpowiedź
User
valdo
Czekamy jeszcze na PGR-y.
odpowiedź
User
W polityce
Niemieckie lidle czy Kauflandy z ogromnymi ulgami podatkowymi to nie jest zaprzeczenie wolnego rynku według tych pseudo ekspertów. To według nich wolny rynek a że Niemcy mogą wiecej, mogą bo są duże i wpływowe.
odpowiedź