SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Łukasz Mejza po tekstach Wirtualnej Polski zrezygnował z funkcji wiceministra sportu

Łukasz Mejza poinformował w czwartek wieczorem, że podał się do dymisji z funkcji wiceministra sportu i turystyki. Zapowiedział, że nadal będzie wspierał obóz Zjednoczonej Prawicy.

Łukasz Mejza, fot. screen z TwitteraŁukasz Mejza, fot. screen z Twittera

"W poczuciu odpowiedzialności za Polskę i obóz Zjednoczonej Prawicy, doskonale rozumiejąc przy tym twarde reguły politycznej gry i coraz poważniejsze zagrożenie oddania władzy w ręce politycznych bandytów z opozycji, systematycznie donoszących na swój kraj za granicą i tą drogą próbujących przejąć władzę w Polsce, a także usłużnym im mediom, podjąłem decyzję o dobrowolnym podaniu się do dymisji ze stanowiska Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki" - napisał Łukasz Mejza w czwartek wieczorem we wpisie na Facebooku.

Podziękował wszystkim, którzy w ostatnich tygodniach wspierali go, wiedząc - jak napisał - że "wszystkie oskarżenia formułowane w jego stronę przez medialnych płatnych zabójców, są wyssane z wyjątkowo brudnego palca politycznego zleceniodawcy".

"Dziękuję także Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, Prezesowi Adamowi Bielanowi i Ministrowi Kamilowi Bortniczukowi, moim współpracownikom, przyjaciołom, ale przede wszystkim, chciałbym podziękować całej mojej rodzinie. W okresie, gdy większość Polaków myślami jest przy bożonarodzeniowych przygotowaniach, oni musieli mierzyć się z falą hejtu, nękania i zastraszania, ale mimo to nie dali się złamać, rozumiejąc stawkę tej politycznej brudnej wojny" - napisał Mejza.

 

Łukasz Mejza rezygnuje „na swoich warunkach, z podniesionym czołem”

Ustępujący wiceminister sportu zapewnił, że odchodzi "na swoich warunkach, z podniesionym czołem i poczuciem uczestniczenia w (jak wskazują zasięgi medialne i internetowe) największej nagonce w historii polskiej polityki". Nagonka ta, dodał, ma na celu doprowadzenie do zrzeczenia się przez niego mandatu poselskiego, "a co za tym idzie doprowadzenie do sytuacji, w której patriotyczny obóz Zjednoczonej Prawicy traci większość sejmową".

"Ostrze pomówień, fake newsów i manipulacje zostało wycelowane we mnie natychmiast po wsparciu Zjednoczonej Prawicy w głosowaniu nad tzw. lex TVN. To również nie przypadek, że w momencie wejścia do rządu rozpoczęła się publiczna akcja zbierania na mnie +haków+ i polityczne +polowanie+. Akcja, której motywacją nie była troska o prawdę, ale troska o sejmowy kalkulator. Kalkulator, który po opuszczeniu propolskiego obozu przez Jarosława Gowina i jego posłów, miał wskazać większość po stronie opozycji, przez co Polska pogrążyłaby się w politycznym chaosie, czemu w ostatnim momencie zapobiegliśmy wraz z Posłem Ajchlerem" - napisał Mejza.

Stwierdził też, że dymisja pozwoli mu na obronę dobrego imienia i pokazanie, że "cała ta sprawa została wymyślona i spreparowana na potrzeby wojny z rządem". "Wszyscy +dziennikarze+, a także politycy, którzy w pogoni za ugraniem kilku politycznych punktów, rozsiewali fake newsy na mój temat, poniosą adekwatne konsekwencje prawne" - oświadczył.

"Muszę też rozczarować opozycję. Przegraliście. Wasze ataki nie wywołają pożądanych przez Was skutków: wspierałem i nadal będę wspierać patriotyczny obóz Zjednoczonej Prawicy" - zadeklarował.

Wyraził zarazem nadzieję, że za jego przykładem pójdzie marszałek Senatu Tomasz Grodzki, któremu - jak napisał - prokuratura "od marca nie może postawić zarzutów, ponieważ senacka większość blokuje głosowanie nad uchyleniem immunitetu". "My, politycy, mamy wyznaczać standardy i świecić przykładem, a jaki przykład obywatelom daje jedna z najważniejszych osób w kraju, która boi skonfrontować się z poważnymi zarzutami popartymi przesłuchaniem licznych świadków" - dodał Mejza.

Teksty Wirtualnej Polski o zastrzeżeniach wobec firm Łukasza Mejzy

Wirtualna Polska opublikowała pod konie listopada szereg artykułów, w których opisała działalność dawnej firmy Łukasza Mejzy oferującej wyjazdy zagraniczne osobom nieuleczalnie chorym (w tym dzieciom), m.in. na nowotwory, Alzheimera czy Parkinsona. Firma miała oferować kosztowne leczenie metodami uznawanymi na całym świecie za niesprawdzone i niebezpieczne. Według portalu interes Mejzy nie wypalił, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.

Mejza do publikacji odniósł się 8 grudnia na konferencji prasowej. Określił je jako "największy atak polityczny po 1989 roku". "Atak ten jest wymierzony we mnie, ale jego celem jest obalenie większości rządowej" - powiedział.

10 grudnia Mejza poinformował, że zawiesza swój udział w pracach resortu sportu, wystąpił też o urlop od wykonywania obowiązków poselskich. Mejza uczestniczył w ostatnim posiedzeniu Sejmu, brał udział w głosowaniach 17 grudnia, m.in. w sprawie przyszłorocznego budżetu i nowelizacji tzw. ustawy medialnej. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska udzieliła Mejzie urlopu na okres od 20 do 24 grudnia.

Premier Mateusz Morawiecki pytany w ostatnią środę o Mejzę, w kontekście doniesień medialnych, oświadczył, że decyzje personalne zapadną do końca roku.

Łukasz Mejza zasiada w Sejmie od marca tego roku, kiedy objął mandat po zmarłej posłance KP-PSL Jolancie Fedak. Po wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL i pozostał niezrzeszony. Wiceministrem sportu i turystyki jest od października - objął funkcję z rekomendacji Partii Republikańskiej.

Wicenaczelny Wirtualnej Polski po rezygnacji: akt rozpaczy

- Od początku L.Mejza próbował temat upolityczniać, przypisywać dziennikarzom absurdalne zamiary. Akt rozpaczy - skomentował na Twitterze Paweł Kapusta, zastępca redaktora naczelnego Wirtualnej Polski. - Na wp.pl przypominamy teraz wszystkie teksty ze śledztwa @SzJadczak
 & @MatRatajczak . Fakty, papiery, ludzie z twarzami. Kto nie czytal, warto zerknąć - dodał.

- Łukasz Mejza podał się do dymisji. Ale jeśli usłyszycie, że Łukasz Mejza, ktoś z jego rodziny, znajomych albo współpracowników dostał  jakąś posadę lub stanowisko co wskazywałoby na korupcję polityczną, piszcie: szymon.jadczak@pm.me lub szymon.jadczak@grupawp.pl - stwierdził Szymon Jadczak.

 

Dołącz do dyskusji: Łukasz Mejza po tekstach Wirtualnej Polski zrezygnował z funkcji wiceministra sportu

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
mar
Polityczni bandyci z opozycji? Z tej samej opozycji, z ramienia której pan poseł wszedł do Sejmu?
odpowiedź
User
Waga
Zaszczóli experta.
odpowiedź
User
Adam
W końcu oderwał JYR od koryta. Uff jaka ulga.
odpowiedź