SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Maja Staśko w sporze o czytelnictwo w Polsce. "Snobizm"

Aktywistka i publicystka Maja Staśko na antenie TVN24 stwierdziła, że "snobizm na książki" jest wykluczający wobec tych, których nie stać na czytanie. 

Maja Staśkow programie "Tak jest", fot. Instagram / Maja Staśko Maja Staśkow programie

Maja Staśko była gościnią programu Andrzeja Morozowskiego "Tak jest", w którym razem z pisarzem Zygmuntem Miłoszewskim dyskutowali o stanie czytelnictwa w Polsce. Według nowego badania Biblioteki Narodowej, w ubiegłym roku co najmniej jedną książkę przeczytało 42 proc. Polaków, o 3 proc. więcej niż rok wcześniej.

Staśko o "snobizmie na czytanie"

W ocenie Mai Staśko, relatywnie niski poziom czytelnictwa wśród Polaków ma wiele przyczyn, w tym podłoże ekonomiczne i społeczne. - Kiedy ludzie są zestresowani, kiedy stresują się czy zapłacą czynsz, kiedy nie mają pieniędzy, kiedy mierzą się z kryzysami zdrowia psychicznego (...) - to może sprawić, że czytanie będzie trudniejsze, bo nie można się skupić. Są problemy, które wtedy cały czas mamy wokół głowy i nie możemy się odprężyć - stwierdziła aktywistka na antenie TVN24.

Zdaniem Mai Staśko ostatnimi czasy "snobizm na czytanie"  wyrządził wiele złego. - Mamy dwa kierunki. Jeden jest snobistyczny, »nie jestem statystycznym Polakiem, czytam książki«. Ale co jest złego w byciu Polką lub Polakiem jak wszyscy inni? To wykluczające - stwierdziła aktywistka. Polemizował z nią Miłoszewski, którego zdaniem uczestnictwo w kulturze zależy nie od czynników ekonomicznych, ale od kompetencji danej osoby.

Występ Staśko w TVN24 skrytykowała dziennikarka Hanna Lis. "»Snobizm na czytanie książek jest szkodliwy, bo wyklucza tych, którzy nie czytają«. Nie wiem, kto dobiera gości do @TakJestTVN24, ale współczuję panu Miłoszewskiemu".

Do krytyki w internecie odniosła się Maja Staśko. - Tylko pani Hanna Lis miała z moimi słowami problem, czemu dała znać po emisji. Chodziło o to, że powiedziałam, iż snobizm i wyższościowe połajanki nie są dobrym sposobem promocji czytelnictwa, a także wykluczają osoby, które z miliona powodów mogą nie czytać. Na przykład przez brak czasu, pieniędzy, niemoc skupienia się, zaburzenia psychiczne, stresy, lęki. A czytać powinniśmy przecież po to, by się rozwijać i uwrażliwiać, a nie po to, by czuć się lepszym od innych i móc ich poniżać" - napisała na Instagramie Staśko.

 
Maja Staśko jest autorką książek "Gwałt polski" (razem z Patrycją Wieczorkiewicz) oraz "Gwałt to przecież komplement"

Dołącz do dyskusji: Maja Staśko w sporze o czytelnictwo w Polsce. "Snobizm"

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Marlena
"gościnią" i wszystko jasne
0 0
odpowiedź
User
Koment
Wystarczy, że nazwiesz się aktywistą i choćbyś wcześniej kanalarzem był zaczniesz brylować w mediach. W myśl zasady kiedyś tylko rodzina wiedziała żeś de... Bil. Teraz wiedzą wszyscy....
0 0
odpowiedź
User
Lud
Kto promuje te dziewczynę? Gada głupoty i jeszcze wpada w samozachwyt. Jeśli ktoś nie ma kasy na kupowanie książek, przypominam, że są biblioteki... A to że pani Staśko rozmowę na temat książki odbiera jako snobizm i wywyższanie się bardzo źle świadczy o niej i wiele mówi o jej motywach w kwestii czytania.
0 0
odpowiedź