SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Najlepsze zagraniczne seriale 2021 roku

Lider jest zdecydowany, bo na 35 możliwych punktów, zdobył ich aż 33. Zeszły rok był idealnym czasem na oglądanie seriali. Zamknięci w domach, przytłumieni pandemią i obostrzeniami mieliśmy więcej okazji, by przed ekranem komputera czy telewizora śledzić losy bohaterów odcinkowych produkcji. Które z zagranicznych seriali 2021 r. najbardziej podobały się dziennikarzom piszącym i opowiadającym o serialach swoim czytelnikom, widzom i słuchaczom?

Na początku stycznia opublikowaliśmy zestawienie siedmiu najlepszych polskich seriali 2021 r. Wybrali je w głosowaniu zaproszeni przez nas dziennikarze. Tym razem poprosiliśmy ich o wskazanie najlepszych seriali, ale wyprodukowanych poza Polską. Tak jak poprzednio zabawa była otwarta. Nikomu nie narzucaliśmy tytułów. Mieli wskazać siedem seriali, które zrobiły na nich wrażenie, a swój wybór krótko uzasadnić. Ważna była oczywiście kolejność. Serial z miejsca pierwszego otrzymywał siedem punktów, ten z miejsca drugiego - sześć, a wskazany na siódmym miejscu - tylko jeden punkt.

Gdyby pięcioro naszych jurorów było zgodnych, zwycięski serial mógłby liczyć maksymalnie na 35 punktów. Ten, który wygrał w naszej zabawie, ma ich aż 33. W sumie nasi serialowi eksperci wskazali 17 tytułów. Na końcu artykułu znajdziecie topowe siódemki zaproszonych przez nas dziennikarzy. Poniżej zaprezentujemy jednak tylko osiem seriali (miejsce siódme ex aequo zajmują dwie produkcje), które zdobyły najwięcej głosów. Co ciekawe, aż troje dziennikarzy znajdzie w naszym zestawieniu aż sześć swoich propozycji.

Przedstawiamy naszych jurorów (kolejność alfabetyczna):
* Łukasz Adamski - krytyk filmowy i publicysta, współpracujący z różnymi redakcjami,
* Radosław Czyż - dziennikarz "Gazety Telewizyjnej" w "Gazecie Wyborczej",
* Dawid Muszyński - redaktor naczelny portalu naEKRANIE.pl,
* Zuzanna Piechowicz - dziennikarka radia TOK FM, prowadząca audycję i podcast "Szkoda czasu na złe seriale",
* Marta Wawrzyn - założycielka i redaktorka naczelna serwisu Serialowa.pl.

Zaczynamy!

Miejsce 7. "Bo to grzech" oraz "Sceny z życia małżeńskiego" - oba po 6 punktów

Każdy z obu seriali zdobył uznanie tylko u jednego jurora. Marta Wawrzyn wskazała "Bo to grzech" na miejscu drugim w swoim zestawieniu. - Przepiękny, pełen życia, energii, śmiechu i łez miniserial Russella T. Daviesa, brytyjskiego speca od wielkich emocji na ekranie. "Bo to grzech" to jego najbardziej osobisty projekt - scenarzysta i showrunner, który wcześniej stał za sterami takich seriali, jak "Queer as Folk", "Rok za rokiem", ale też "Doktor Who", tym razem opowiada nam o swojej młodości. O grupce przyjaciół mieszkających i imprezujących razem w Londynie, o wielkich marzeniach, wchodzeniu w dorosłość i o beztrosce przerwanej przez epidemię AIDS. O uprzedzeniach, które niszczą życie, i o dobrych ludziach, którzy swoją misją czynią pomaganie innym. To zaledwie pięć odcinków, które najlepiej pochłania się w jeden wieczór w towarzystwie tony chusteczek - opisuje redaktorka naczelna serwisu Serialowa.pl.

Z kolei "Sceny z życia małżeńskiego" skradły serce Zuzanny Piechowicz. - Hagai Levi to twórca takich seriali, jak "Terapia" czy "The Affair". Tym razem na tapet wziął klasyczny serial Ingmara Bergmana i przeniósł go do współczesności. Intymna, kameralna opowieść o rozpadzie związku. Jestem pod dużym wrażeniem głównych aktorów: Jessica Chastain i Oscar Isaac sprawiają, że nie można się od tego serialu oderwać - zachęca do obejrzenia tego serialu dziennikarka TOK FM.

Miejsce 6. "For All Mankind" (drugi sezon) - 7 punktów

Serial Apple TV+, który w poprzednim roku doczekał się kontynuacji (debiut w 2019 r.), zebrał punkty od dwojga naszych jurorów. Wystarczyło na tyle, by znaleźć się w pierwszej siódemce najlepszych zagranicznych produkcji odcinkowych 2021 r. - To świetnie napisana historia alternatywnej rzeczywistości, w której globalny wyścig kosmiczny nigdy nie został zakończony, a każdy kraj walczy o to, by przeprowadzić ekspansję, najpierw na Księżyc, a potem dalej. Zarówno dialogi, jak i bohaterowie, są tutaj wielowymiarowi. Łatwo jest im kibicować. Do tego w drugim sezonie do obsady dołączył Piotr Adamczyk. I wszystko wskazuje na to, że w trzecim sezonie też go zobaczymy - mówi Dawid Muszyński, który dał serialowi trzy punkty.

Jeden więcej dla "For All Mankind" przyznała Marta Wawrzyn. Jak zaznacza, warto go obejrzeć nie dlatego, że Piotr Adamczyk pojawia się tu na znacznie dłużej niż dwie minuty. - Choć to na pewno jakiś plus - zaznacza. Co w takim razie przyciągnęło jej uwagę? - Przede wszystkim mamy tutaj doskonały, zrobiony z rozmachem dramat dla dorosłego widza, dziejący się w dość nietypowych okolicznościach przyrody. Ronald D. Moore ("Battlestar Galactica") znów zabiera nas w kosmos, prezentując historię alternatywną pt. co by było, gdyby Sowieci wylądowali na Księżycu przed Amerykanami. "For All Mankind" jest trochę jak "Mad Men" w kosmosie, oprócz zimnowojennego wyścigu przy zmienionych regułach gry stawiając w dużym stopniu na osobiste historie bohaterów i granie emocjami. Warto dać temu serialowi szansę i przebrnąć przez pierwsze odcinki, bo Apple TV+ w tym akurat przypadku potrafi nagrodzić cierpliwego widza - namawia Marta Wawrzyn.

Miejsce 5. "Ted Lasso" (drugi sezon) - 12 punktów

Jeśli ktoś jeszcze nie słyszał o tym serialu, to może zachęci go kilka recenzji naszych jurorów. Aż czworo z nich umieściło ten tytuł wśród siedmiu najważniejszych zagranicznych produkcji 2021 r. Zuzanna Piechowicz, która przyznała cztery punkty, mówi krótko: - Ciepła komedia z nienachalnym przesłaniem.

Radosław Czyż z "Gazety Wyborczej" entuzjastycznie ocenia czas spędzony na oglądaniu "Ted Lasso". - Ten serial mógłby być sprzedawany na receptę jako lek na wszystkie troski, z jakimi mierzyliśmy się w minionym roku. Ciepły, mądry, a do tego naprawdę zabawny. Nic dziwnego, że zbierał wszystkie możliwe nagrody w kategoriach komediowych - uzasadnia swój wybór. Dziennikarz umieścił ten serial na szóstym miejscu w swoim rankingu. Podobnie jak Marta Wawrzyn. - W 2020 r. serial z Jasonem Sudeikisem w roli trenera piłki nożnej, który nie ma o piłce nożnej większego pojęcia, zaskoczył widzów jako powiew świeżości i optymizmu w świecie telewizyjnej komedii. W 2021 r. udowodnił, że nie myliliśmy się co do niego - ba, jest wręcz czymś więcej, niż nam się wydawało. Drugi sezon "Teda Lasso" przyniósł sporo goryczy, mroczniejszych twistów i sprawdzania, co naprawdę kryje się pod optymistyczną powierzchnią. Bohaterowie okazali się bardzo ludzcy ze swoimi traumami, sekretami, ambicjami i wszystkim, co problematyczne. A do tego dostaliśmy kilka niezwykłych odcinków, na czele z odcinkiem świątecznym wyemitowanym w środku lata - komentuje redaktorka naczelna serwisu Serialowa.pl.

Z kolei Dawid Muszyński przyznaje, że dawno żaden serial - tak jak "Ted Lasso" - nie sprawił, że po każdym odcinku czuł się lepiej. - Nigdy bym nie pomyślał, że produkcja, która wywodzi się z żartobliwej reklamy, może być tak genialna. Jest w niej bardzo dużo ciepła, dobra, które opatula widza i sprawia, że czuje się bezpieczny. Chciałbym żyć w świecie, gdzie każdy wśród znajomych ma takiego Teda - zachwyca się redaktor naczelny portalu naEKRANIE.pl.

Miejsce 4. "Kolej podziemna" - 14 punktów

Na ten serial wskazało aż czworo dziennikarzy. Dla Radosława Czyża była to najważniejsza produkcja zagraniczna zeszłego roku. Dlaczego dziennikarz "Gazety Wyborczej" przyznał jej aż siedem punktów? - Ten serial po prostu mną wstrząsnął. Brawurowa realizacja Barry'ego Jenkinsa wyniosła i tak wybitną powieść Colsona Whiteheada do rangi dzieła sztuki. I nie ma w tym stwierdzeniu słowa przesady. Świetnie zagrany, przepiękny, poruszający, brutalny, mądry, potrzebny. Ten serial nie ma słabych stron - ocenia Radosław Czyż.

Dla Marty Wawrzyn, która przekazała trzy punkty, to był jeden z najcięższych i jednocześnie najpiękniejszych seansów w zeszłym roku. - Reżyser Barry Jenkins i operator James Laxton zamienili książkę Colsona Whiteheada, w której szlak przerzutu niewolników nabrał magicznego wymiaru, w małe arcydzieło. "Kolej podziemna" wygląda po prostu przepięknie, będąc przy tym historią straszną, wypakowaną okrucieństwem, taką, którą ogląda się z trudem. Koszmary, jakie spadają na główną bohaterkę, młodziutką Corę (Thuso Mbedu), podczas jej długiej, krętej podróży do wolności, trudno opisać i zrozumieć. To po prostu trzeba obejrzeć - najlepiej na spokojnie, po jednym odcinku - radzi nasza jurorka.

Zuzanna Piechowicz z TOK FM przypomina, że produkcję można oglądać na Amazon Prime Video. - I może właśnie ze względu na niską popularność tej platformy w Polsce nie jest tak szeroko oglądany, jak powinien być. Oniryczna opowieść o ucieczce z niewoli i poszukiwaniu wolności jest zdecydowanie warta obejrzenia - zachęca dziennikarka radiowa, która przyznała produkcji dwa punkty, umieszczając ją w swoim zestawieniu na miejscu szóstym.

Miejsce 3. "Biały lotos" - 16 punktów

Czworo dziennikarzy doceniło ten amerykański serial komediowy, który Marta Wawrzyn nazywa "wakacyjną perełką od HBO". - "Biały Lotos" to wyśmienite połączenie ostrej satyry społecznej i rasowego kryminału w klimacie typowo letniej rozrywki. W luksusowym hotelu na Hawajach spotyka się grupka bogatych, uprzywilejowanych, koszmarnych pod każdym względem amerykańskich turystów. Od pierwszego odcinka wiemy, że wszystkich zgodnie znienawidzimy i że ktoś z bohaterów nie wyjdzie z tego żywy - streszcza fabułę szefowa serwisu Serialowa.pl. - Serial Mike'a White'a, który wcześniej stworzył wyśmienitą, niedocenianą "Iluminację" z Laurą Dern, wkręca bez reszty, zaskakuje na każdym kroku i daje nam wielką rolę Jennifer Coolidge.

Dla redaktora naczelnego portalu naEKRANIE.pl "Biały Lotos" był niemal najlepszym zagranicznym serialem zeszłego roku. Dawid Muszyński przyznał mu aż sześć punktów. Za co? - Mike White odziera swoich bohaterów z masek, pokazując ich zepsucie, samotność i egoizm skrywane pod przyklejonym do buzi uśmiechem. Do tego świetne role Murraya Bartletty i Jennifer Coolidge - uzasadnia swoją decyzję.

- To jeden z najlepiej opowiedzianych seriali, jakie oglądałem w ostatnich latach. Podoba mi się, w jak subtelny sposób twórcy pokazują rodzące się między bohaterami konflikty. No i wielki plus za bardzo ciekawie rozpisane role - ocenia Łukasz Adamski.

Miejsce 2. "Mare z Easttown" - 20 punktów

Serial HBO z Kate Winslet w roli głównej dostał wysokie noty, choć ani jednej siódemki. - To chyba pewny zwycięzca, bo czy jest ktoś, komu ten serial się w zeszłym roku nie podobał? - pyta Radosław Czyż z "Gazety Telewizyjnej", który sam jednak przyznał "Mare z Easttown" sześć punktów. Wśród jurorów była osoba, która nie umieściła tego serialu w swojej Top7. Wróćmy do zachwytów: - Kryminalnych historii tego typu widzieliśmy wiele, ale tło, galeria drugoplanowych postaci i znakomita kreacja Kate Winslet windują ten serial na wyżyny gatunku - ocenia Radosław Czyż.

O Winslet wspomina także inny juror. - To kolejny serial, który pokazuje cały wachlarz aktorski tej artystki - zwraca uwagę Łukasz Adamski. - Serial osadzony jest w miejscu, o którym często kino zapomina, tzn. gdzieś w małym, amerykańskim miasteczku, ale jednocześnie go nie mitologizuje. Dobrze, że w "Mare z Easttown" widzimy kawał prawdziwego życia na prowincji - dodaje krytyk, który umieścił ten serial w swoim zestawieniu na miejscu drugim.

Pięć punktów dla "Mare z Easttown" przyznał Dawid Muszyński. Dla redaktora naczelnego portalu naEKRANIE.pl to jeden z najlepszych seriali kryminalnych 2021 r. - Głównie dlatego, że uwagę widza nie przykuwa jedynie ciekawość, kto zabił i dlaczego, ale całe miasteczko, w którym rozgrywa się dramat. Jest ono mroczne i zło wyczuwamy w nim na każdym kroku. Każdy z mieszkańców jest podejrzany i dlatego nas tu każdy fascynuje. Jesteśmy zainteresowani, jaka historia skrywa się za drzwiami każdego domu.

Kto jeszcze nie czuje się przekonany, niech przeczyta, co mówi Zuzanna Piechowicz, która umieściła "Mare z Easttown" na piątym miejscu. - Zakończenie tego serialu to jedno z najbardziej rozdzierających serce finałów, jakie widziałam - mówi dziennikarka TOK FM, nie zdradzając szczegółów.

Miejsce 1. "Sukcesja" (trzeci sezon) - 33 punkty

Gratulacje dla twórców! W naszej zabawie ten serial zebrał najwięcej głosów. To jedyny tytuł w zestawieniu, który zgromadził punkty od wszystkich oceniających. Najwięcej, bo aż siedem, przyznało mu aż czworo jurorów. Tylko Radosław Czyż umieścił trzeci sezon "Sukcesji" na miejscu trzecim. I to może dziwić, bo słychać z jego ust same komplementy. - Serial jedyny w swoim rodzaju. Jeszcze nikt w telewizji nie opowiadał tak o zepsuciu wolnorynkowych monarchów. Już przy pierwszym sezonie idealnie podsumowała go moja nieodżałowana redakcyjna koleżanka Kalina Mróz, pisząc, że "Sukcesja" to "Gra o tron" z samymi Lannisterami - opowiada dziennikarz "Gazety Wyborczej".

Dawid Muszyński nie kryje zachwytów: - Każda potyczka słowna w tej produkcji to dzieło sztuki. Pomimo tego, że serial opiera się w głównej mierze na samych dialogach, to potrafi trzymać w napięciu nie gorzej niż rasowy thriller. Do tego świetna obsada nie mająca żadnego słabego punktu. Każdy jest tutaj idealnie obsadzony.

Zwraca na to również uwagę Łukasz Adamski: - To jeden z najlepiej napisanych i zagranych seriali ostatnich 20 lat, który bym zestawił z "Rodziną Soprano" czy "Breaking Bad". To na każdej płaszczyźnie świetna produkcja.

Zuzanna Piechowicz uważa, że to jeden z nielicznych seriali, które są lepsze z sezonu na sezon. - Jest w nim wszystko: humor, dramat, relacje rodzinne i kondycja współczesnego świata - wymienia krótko dziennikarka TOK FM.

Marta Wawrzyn mówi o "Sukcesji", że to serialowy król zeszłego roku i kolejna wielka produkcja HBO, która po trzech sezonach zrównywana jest już nie tylko z "Grą o tron", ale także m.in. z "The Wire". - Szekspirowski dramat, błyskotliwa komedia, bezlitosny komentarz do współczesności, wypakowana (najczęściej chorymi) emocjami historia rodzinna i dużo, dużo więcej. Wybitny scenariusz, rozmach realizacyjny i aktorzy, na czele z Jeremym Strongiem, wyprawiający prawdziwe cuda na ekranie. "Sukcesja" w trzecim sezonie była jeszcze większa, jeszcze bardziej pokręcona, mroczna, cyniczna i okrutna niż do tej pory. A w finale dosłownie sprzedała duszę diabłu - recenzuje Marta Wawrzyn.

Zobacz, jak głosowali nasi serialowi eksperci:

* Łukasz Adamski - krytyk filmowy i publicysta, współpracujący z różnymi redakcjami:

1. "Sukcesja" (trzeci sezon)
2. "Mare z Easttown"
3. "Czas"
4. "Biały lotos"
5. "Pohamuj entuzjazm" (jedenasty sezon)
6. "Na wodach północy"
7. "Punkty zwrotne: 11 września i wojna z terroryzmem"
 
* Radosław Czyż - dziennikarz "Gazety Telewizyjnej" w "Gazecie Wyborczej":

1. "Kolej podziemna"
2. "Mare z Easttown"
3. "Sukcesja" (trzeci sezon)
4. "Arcane"
5. "Dobre rady Johna Wilsona"
6. "Ted Lasso" (drugi sezon)
7. "Na wodach północy"

* Dawid Muszyński - redaktor naczelny portalu naEKRANIE.pl:

1. "Sukcesja" (trzeci sezon)
2. "Biały lotos"
3. "Mare z Easttown"
4. "Ted Lasso" (drugi sezon)
5. "For All Mankind" (drugi sezon)
6. "Kolej podziemna"
7. "Niezwyciężony"

* Zuzanna Piechowicz - dziennikarka radia TOK FM, prowadząca audycję i podcast "Szkoda czasu na złe seriale":

1. "Sukcesja" (trzeci sezon)
2. "Sceny z życia małżeńskiego"
3. "Sprzątaczka"
4. "Ted Lasso" (drugi sezon)
5. "Mare z Easttown"
6. "Kolej podziemna"
7. "Biały lotos"

* Marta Wawrzyn - założycielka i redaktorka naczelna serwisu Serialowa.pl:

1. "Sukcesja" (trzeci sezon)
2. "Bo to grzech"
3. "Biały lotos"
4. "For All Mankind" (drugi sezon)
5. "Kolej podziemna"
6. "Ted Lasso" (drugi sezon)
7. "Nocna msza"

Dołącz do dyskusji: Najlepsze zagraniczne seriale 2021 roku

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Mikolaj
I zero produkcji Netflixa?
0 0
odpowiedź
User
Kamila O
A "Kozacka miłość" ? Bardzo dobry serial emitowany w TVP2 pokazujący życie różnych grup społecznych na początku XX wieku w Rosji i na Ukrainie. Ciekawy pod każdym względem. Cieszył się dużą oglądalnością. Polecam :-)
0 0
odpowiedź
User
kolis
I jak zwykle oceny tzw. "krytyków" mają się nijak do tego co oglądało najwięcej ludzi. A najwięcej oglądało Squid Games.
0 0
odpowiedź