SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

WP i o2 przyciągają na dłużej niż Google i Facebook. WhatsApp przed Instagramem i Snapchatem (Gemius/PBI z grudnia)

Strony i aplikacje Google’a niezmiennie mają najwięcej użytkowników i odsłon w polskim internecie, a Grupa Wirtualna Polska notuje najdłuższy średni czas korzystania przez internautę. W badaniu Gemius/PBI od grudnia ub.r. wprowadzono znaczące zmiany.

W grudniu ub.r. serwisy i aplikacje Google’a odwiedziło 26,66 mln realnych użytkowników, czyli 94,91 proc. wszystkich polskich internautów. Wykonali tam 7,23 mld odsłon, a każdego dnia 13,2 mln użytkowników spędzało średnio 28 minut i 40 sekund - wynika z badania Gemius/PBI.

Google jest zdecydowanym liderem pod względem miesięcznej liczby użytkowników i odsłon. W tej pierwszej statystyce kolejne pozycje zajęły Grupa Wirtualna Polska (21,92 mln), Facebook (21,48 mln), Grupa Ringier Axel Springer Polska (20,91 mln) oraz YouTube (20,25 mln), a w drugiej - Grupa OLX (3,94 mld), Facebook (3,53 mld), Grupa Wirtualna Polska (2,77 mld) Grupa Allegro (2,23 mld), Grupa Ringier Axel Springer Polska (1,98 mld) oraz Grupa Interia (1,36 mld).

W serwisach i aplikacjach Wirtualnej Polski przeciętny użytkownik spędził dziennie 35 minut i 4 sekundy. Grupa Google zanotowała 28 minut i 40 sekund średniego czasu korzystania w ciągu dnia przez odwiedzającego, Grupa Interia - 28 minut i 29 sekund, Grupa TVN - 27 minut i 53 sekundy, Facebook - 26 minut i 28 sekund, Ringier Axel Springer Polska - 25 minut i 4 sekundy, a Grupa OLX - 24 minuty.

Łączną liczbę polskich internautów oszacowano na 28 mln, z czego 23 mln korzysta z sieci na komputerach, a 23,5 mln - na smartfonach i tabletach.

Zmiany w badaniu Gemius/PBI

Od wyników z grudnia ub.r. w opracowywaniu danych z badania Gemius/PBI wprowadzono kilka znaczących zmian. Próg prezentowania wyników dla węzłów nieaudytowanych (zarówno dla aplikacji jak i stron www) został podniesiony z 300 do tysiąca panelistów. Zmiana wpływa na widoczność wyników węzłów nieaudytowanych - te, które nie spełniają wymogu minimalnej liczby panelistów, nie są prezentowane w zestawieniach. W przypadku węzłów audytowanych widoczność pozostanie bez zmian.

Dzięki wprowadzeniu nowej wersji miernika badawczego wzrosła liczebność panelu na PC. Nowy miernik, w formie wtyczki do przeglądarki, jest chętniej instalowany przez panelistów niż dotychczasowy, w formie oprogramowania. Dzięki wprowadzonej zmianie wzrosła dokładność szacowania wyników dla węzłów nieaudytowanych na komputerach PC.

Natomiast na urządzeniach mobilnych zmodyfikowano miernik badawczy, co umożliwia gromadzenie większej niż dotąd liczby danych. Dzięki uwzględnieniu dodatkowych informacji wyniki na platformach mobilnych są dokładniejsze i  wierniej odzwierciedlają stan rzeczywisty.

W związku z tymi zmianami PBI i Gemius zalecają, by nie porównywać wyników aplikacji mobilnych do danych z wcześniejszych miesięcy.

Google.com odwiedziło 25,13 mln internautów, którzy wykonali tam 4,19 mld odsłon. W ciągu dnia było to przeciętnie 9,55 mln użytkowników wykonujących 104,84 mln odsłon oraz spędzających po 23 minuty i 29 sekund. Natomiast Google.pl zanotowało 22,68 mln użytkowników, 2,95 mld odsłon oraz 18 minut i 41 sekund średniego czasu korzystania przez odwiedzającego w ciągu doby.

Facebook przy 21,48 mln użytkowników miał 3,53 mld odsłon, a YouTube - przy 20,25 mln użytkowników 940,63 mln odsłon.

Onet.pl miał 16,48 mln odwiedzających i nieznacznie wyprzedził pod tym względem WP.pl (16,38 mln). Przy czym WP.pl zanotowała znacznie więcej odsłon (1,79 mld wobec 1,33 mld) oraz dłuższy średni czas korzystania przez dobę (33 minuty i 30 sekund wobec 26 minut i 41 sekund).

Na o2.pl przeciętny czas spędzony przez użytkownika w ciągu doby wyniósł 33 minuty i 43 sekundy, na Facebooku - 26 minut i 28 sekund, a na Interii - 22 minuty i 22 sekundy.

Na komputerach strony i aplikacje Grupy Google zanotowały 21,93 mln użytkowników, 3,63 mld odsłon oraz 32 minuty i 5 sekund średniego dziennego czasu korzystania przez internautę.

Google miał ponad 4 mln użytkowników więcej niż zajmujący drugie miejsce YouTube (17,83 mln), a także dwa-trzy razy więcej odsłon od Grupy Wirtualna Polska (1,43 mld), Facebooka (1,36 mld) oraz Grupy OLX (1 mld).

Grupa TVN zanotowała 42 minuty i 3 sekundy przeciętnego czasu korzystania w ciągu doby przez użytkownika, Grupa Wirtualna Polska - 40 minut i 2 sekundy, a Grupa Interia - 37 minut i 24 sekundy.

Google.com na komputerach odwiedziło 20,02 mln internautów, wykonując 2,06 mld odsłon oraz spędzając dziennie średnio po 26 minut i 41 sekund. Natomiast Google.pl miało 18,22 mln użytkowników, 1,52 mld odsłon oraz 21 minut i 6 sekund przeciętnego czasu korzystania w ciągu doby.

W tej ostatniej statystyce o2.pl zanotowało 38 minut i 5 sekund, WP.pl - 36 minut i 38 sekund, Onet.pl - 27 minut i 26 sekund, Interia.pl - 26 minut i 3 sekundy, a Facebook - 25 minut i 48 sekund.

  • 1
  • 2

Dołącz do dyskusji: WP i o2 przyciągają na dłużej niż Google i Facebook. WhatsApp przed Instagramem i Snapchatem (Gemius/PBI z grudnia)

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
X
WP i o2 odswiezaja automatycznie strony przy nieaktywnosci, to wydluza czas i nabija odslony

odpowiedź
User
cyfryzacja życia jest nałogiem XXI wieku.
Postanowienia noworoczne większości polskich użytkowników Facebooka - zerwać z serwisem lub drastycznie ograniczyć jego użytkowanie. To jest możliwe i zawsze było. Legenda głosi, że kto porzucił ten serwis, wcale pustki nie zaznał, a wolność poczuł. W ogóle to Facebook i Instagram to dwie pomyłki współczesnego świata, które w ogóle nie powinny były się pojawić, ludzie zaoszczędziliby czas, zdrowie i prywatność i relacje międzyludzkie nie pogorszyłyby się aż tak drastycznie. Nie da się ukryć, że taką kardynalną pomyłką był pojawienie się także smartfonów. Media społecznościowe+smartfony+informatyzacja/cyfryzacja usług wszelakich i dokumentów= niewolnictwo naszych czasów. Nigdy nie miałem i nie mam nic przeciwko internetowi( to dobrodziejstwo dzisiejszych czasów - można wymienić się poglądami, można czegoś się dowiedzieć, pomaga w kontakcie np. e-maile oraz jest przejawem demokracji czyli wolności słowa) jako takiemu, ale uważam, że przerost udziału cyfryzacji/informatyzacji w naszym życiu odbije się negatywną czkawką i ludzie zamiast się cieszyć będą wkurzeni i będą narzekać, że nie mogą nic załatwić tak jak chcą po swojemu, tylko koniecznie przez internet, koniecznie logując się, koniecznie pamiętając hasła itp. Żadna to wygoda, a tylko narażenie na utratę prywatności, bezpieczeństwa danych, a nie daj co jaka awaria, atak hakerski lub wyciek danych i co wtedy? Papierowego dokumentu nic nie zastąpi. Była kiedyś nawet taka reklama w telewizji, że chłopak wszystkie sprawy załatwiał przez tablet i chwalił się dziewczynie jaki jest sprytny i zaradny, podczas, gdy ona wykonywała wiele czynności tradycyjnie, ale śmieszny był finał tej reklamy jak poszedł do toalety i nie było papieru toaletowego i dziewczyna podrzuciła mu przez drzwi tablet, na którym widniała grafika przedstawiająca papier toaletowy :) . Gardzimy papierowymi dokumentami usilnie dokonując ich cyfryzacji, a to błąd, który może się brutalnie zemścić. Moja rada: z cyfryzacją życia obchodźmy się w sposób umiarkowany, nie ma mowy na żadne zniewalanie i uzależnianie ludzi od często zdradliwych i zawodnych systemów informatycznych. Warto podkreślić , że za procesami cyfrowej transformacji stoi nie kto inny jak Unia Europejska, to ona wyprawia te wszystkie fanaberie, nie jest to wcale Polski wymysł, sami się na to zgodziliśmy i o dziwo zgadzamy, problem tylko w tym, że nikt nie pyta nas o zdanie czy zgodę na podobne procesy, ale oczywiście stawia się ludzi przed faktem dokonanym, a dlaczego tak? Ano dlatego, że nasze wciąż zdroworozsądkowe społeczeństwo zaraz by powiedziało: "Zostawmy jak jest i nie udziwniajmy" i wcale się nie dziwię takiemu podejściu, w pełni je rozumiem i popieram. Czasem nadmierne spłycanie i usprawnianie przynosi efekt odwrotny od zamierzonego - mianowicie zyskują na tym ci, którzy to wdrażają( szefowie, profesorowie dyrektorzy itp.), a tracą ci, którzy muszą się w tym babrać( zwykli ludzie). Wytwarza się( co obserwuję od dłuższego czasu) pewien negatywny zwyczaj, jakoby to ludzie mieli służyć mediom, marketingowi, cyfryzacji i przemysłowi technologicznemu. Czy na tym polega właśnie demokracja? Na robieniu z ludzi zakładników tych czterech segmentów? No przepraszam bardzo, ale tak być nie może. Albo równowaga albo niewolnictwo. Media nie powinny kłamać ludzi czerpiąc z tego zyski to obrzydliwe, tak samo jak celowe manipulowanie emocjami i poglądami ludzi. Marketing powinien nauczyć się szanować ludzką prywatność - model biznesowy oparty na zdzieraniu wszelakich danych użytkowników celem np. profilowania treści to niedorzeczność i pogwałcenie definitywne prywatności. Cyfryzacja nie powinna rozleniwiać, ogłupiać i uzależniać od siebie ludzi, a jest całkowicie przeciwnie - smartfony, media społecznościowe, informatyzacja usług wszelakich - wszystko to pokazało swój negatywny potencjał wpływania na masy odbiorców. Przemysł technologiczny też powinien zahamować swoje zapędy, jeśli bowiem roboty mają pozbawiać ludzi pracy przyczyniając się do upadku wielu miejsc pracy a algorytmy myśleć i wskazywać rozwiązania logistyczne to gdzie się podzieje kreatywność ludzka, zniknie filozofia, głębia, humanizm, a świat stanie się zimny od chłodnych kalkulacji matematyczno-informatycznych( z całym szacunkiem dla umysłów ścisłych) i utraci swój smak. Trzeba umieć w tym wszystkim znaleźć odpowiedni balans, inaczej jeśli będziemy wszystko upraszczać, liberalizować, spłycać to nic z tego nie będzie, będziemy mieć mnóstwo ładnych i wartościowych przedmiotów materialnych, nowoczesne infrastruktury, budownictwo, transport, wszystko cacy i w dodatku pewnie ekologicznie - jednakże jest i druga strona medalu - będziemy wyjałowieni intelektualnie, nie będziemy potrafili zwykłych czynności zrobić, bo tak będziemy wyręczeni przez roboty i algorytmy, a życie straci sens, mało tego większe będzie poczucie pustki i osamotnienia. Jesteśmy poddawani jednemu wielkiemu eksperymentowi systemowemu, którego udziałem są takie kwiatki jak smartfony, media społecznościowe, biometrie, algorytmy, roboty, drony, internet rzeczy - celem zastosowania tych rzeczy względem społeczeństwa jest sprawdzenie jak do jakiego stopnie jesteśmy w stanie porzucić prywatność i co jest dla nas ważniejsze - postęp ponad wszystko( zdrowie, bezpieczeństwo i prywatność)? Czy może umiar, tradycja, kultura, moralność, rodzinność i przyjaźnie koleżeńskie, wiara? Najlepiej byłoby połączyć ze sobą jedno i drugie, ale niestety jest to bardzo trudne a niekiedy niewykonalne. Tak więc rodzi się pytanie czy warto aż tyle tracić w imię postępu nieznającego litości, czy może przyhamować i zacząć ten postęp racjonalizować, uporządkować, by nie był on szkodliwy społecznie? Ten postęp jest do okiełznania i naprawdę można sprawić by miał on przyjazny charakter a nie agresywny i chaotyczny. Lepiej zmienić mało, ale docenić to i być zadowolonym z efektu niż dokonać rewolucji w krótkim czasie robiąc bałagan i nieład i koniec końców wywołać frustrację.
odpowiedź
User
Piotr
Gemius nie potrafi mierzyc mobile i publikuje bzdury. Dla przykladu podajac sredni czas 28min mcznie uzykwonika na facebook’u osmiesza sie kiedy faktyczny czas dzienny(!) jest w przedziale 40-50minut. Az tyle placi WP i Onet aby pod czyms takim sie podpisywac?
odpowiedź