SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Dziennikarze o kupnie Polska Press przez Orlen: repolonizacja tylnymi drzwiami wg scenariusza węgierskiego

Według wielu dziennikarzy kupno Polska Press przez państwowy PKN Orlen wpisuje się w zapowiadaną przez polityków Zjednoczonej Prawicy repolonizację mediów. Wątpią, czy koncern paliwowy potrzebuje wydawnictwa prasowo-internetowego, w przejęciu widzą podtekst polityczny.

W poniedziałek po południu Orlen poinformował o kupnie wydawnictwa prasowo-internetowego Polska Press od niemieckiej Verlagsgruppe Passau. Z perspektywy koncernu paliwowego to transakcja o na tyle małej wartości (według „Pulsu Biznesu” cena wyniosła ok. 100 mln zł), że nie informował o niej w komunikacie giełdowym.

Natomiast w informacji dla mediów PKN Orlen wyliczył kilka największych atutów Polska Press, m.in. szeroki zasięg witryn internetowych firmy. - Dostęp do 17,4 milionów użytkowników portali zarządzanych przez Polska Press, skutecznie wzmocni sprzedaż całej Grupy Orlen, zoptymalizuje koszty marketingowe i umożliwi dalszą rozbudowę narzędzi big data. Podejmujemy działania, które wpisują się w nową strategię PKN Orlen do 2030 r. i będą efektywnie wspierać dynamiczny rozwój sieci detalicznej - mówi Daniel Obajtek, prezes Orlenu.

Kiedy na początku października brytyjski „The Economist” jako pierwszy informował o rozmowach Orlenu z Verlagsgruppe Passau podał inną motywację polskiego koncernu: tytuły prasowe i internetowe Polska Press są ważne dla Zjednoczonej Prawicy, ponieważ zapewniają dotarcie do mieszkańców wsi i osób o konserwatywnych poglądach.

Dekoncentracja czy nie?

Politycy Zjednoczonej Prawicy od kilku lat zapowiadali dekoncentrację w sektorze mediów mającą osłabić przede wszystkim pozycję koncernów zagranicznych (dlatego określano ją też jako repolonizację). Jako przykład nadmiernej koncentracji nieraz podawali segment dzienników regionalnych i lokalnych, w którym zdecydowaną większość tytułów ma Polska Press, po tym jak sześć lat temu przejęła Media Regionalne.

Temat dekoncentracji w wypowiedziach polityków rządzących na krótko wrócił tuż po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach prezydenckich. W ostatnich tygodniach dużo istotniejsze były druga fala epidemii o protesty po wyroku TK w sprawie prawa do aborcji.

- O tym, że Orlen powinien zdążyć z przejęciem Polska Press do końca roku, usłyszałem od polityka PiS w wieczór wyborczy po II turze wyborów prezydenckich. Nie wierzyłem wtedy - napisał w poniedziałek na Twitterze Dariusz Grzędziński z „Wprost”.

Oczywiście rządzący politycy popierają takie działania, czemu wyraz dał już wicepremier oraz minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński spytany o ewentualność kupna Polska Presse przez Orlen zaraz po publikacji „The Economist”.

- Tam, gdzie będzie to możliwe, spółki państwowe najprawdopodobniej powinny kupować media - stwierdził Gliński RMF FM. Ocenił, że rynek mediów w Polsce nie jest wystarczająco spluralizowany. - Ten rynek jest sprzeczny z założeniami i wartościami europejskimi, dlatego trzeba go zmienić. Różnymi metodami - być może przez ustawę, być może przez różnego rodzaju zmiany właścicielskie, ale zgodnie z prawem i w sposób cywilizowany - wyliczył.

W poniedziałek po południu Joanna Lichocka, posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych, stwierdziła na Twitterze, że kupno Polska Press przez Orlen „jest decyzją biznesową”. - Nie jest receptą na reformę rynku medialnego, jego dekoncentrację - zapewniła.

- Ale większość dziennikarzy i mediów protestowała przeciw projektowi dekoncentracyjnemu. W ich opinii kapitał nie ma znaczenia. Zatem - jeśli może Verlagsgruppe Passau, może i Orlen - skomentowała Lichocka.

- Teraz będzie krzyk i płacz. Czas start. Polecam przeczytać i zapoznać się z argumentami. Doskonała biznesowa strategia narodowego koncernu ORLEN - pochwaliła Beata Mazurek, europosłanka PiS.

Obawa przed modelem węgierskim

Wielu dziennikarzy komentujących tę sprawę na Twitterze zwracało uwagę na ryzyko, jakie niesie kupno firmy z sektora mediów przez koncern państwowy. Przywoływano sytuację na Węgrzech, gdzie zdecydowana większość znaczących mediów prywatnych została przejęta przez biznesmenów powiązanych z partią rządzącą.

- No to zaczyna się w Polsce, węgierski scenariusz likwidacji wolnych mediów, niezależnych od rządu i partyjnych interesów. Teraz 20 dzienników regionalnych i 120 tygodników będzie PiSało to co chce Nowogrodzka - stwierdził Jacek Czarnecki z Radia ZET. - Władza przejmuje lokalne media. Nacjonalizacja metodami kapitalistycznymi - skomentowała Ewa Siedlecka z „Polityki”.

- Genialnie - tak wygląda "repolonizacja" kuchennymi drzwiami. Teraz pozostaje śledzić, jak szybko gazety w tej grupy zmienią się w biuletyny partyjne. Bo że tak się stanie, nie mam wątpliwości - prognozuje Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”. - To ponury dzień w historii polskiego dziennikarstwa i godna pożałowania decyzja niemieckiego właściciela z @pnp, który oddał kilkanaście regionalnych tytułów w ręce firmy kontrolowanej przez autokratów i medialnych dyletantów - ocenił Grzegorz Rzeczkowski z „Polityki”. - Przejmowanie mediów przez państwowe firmy to koszmarna praktyka wypróbowana już - z fatalnym skutkiem - na Węgrzech. Ale polskie doświadczenie uczy z kolei, że zamiana mediów w organy partyjnej propagandy fatalnie się - z reguły - dla nich kończy - stwierdził Konrad Piasecki z TVN24.

- No to już wiemy - władza przejmuje jednego z największych wydawców w Polsce. To, co mamy dziś w TVP i PR, teraz będziemy mieli w bardzo wielu lokalnych mediach. Demokracja kurczy się na naszych oczach. Nikt nie może potem mówić, że nie widział lub nie słyszał - skomentował Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu.

- Media, które należą do władzy, nie kontrolują władzy. Tym samym nie pełnią jednej z kluczowych funkcji mediów, czyli kontrolnej - podkreślił Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”.

Dziennikarstwo na drugim planie

W obszernym komunikacie prasowym Orlenu opisano szereg możliwych korzyści z kupna Polska Press: oszczędności w marketingu i logistyce, współpraca z należącym do Orlenu i PZU domem mediowym Sigma Bis, przywołano transakcje z zagranicy, w których giganci (głównie koncerny telekomunikacyjne) kupowały firmy internetowe i telewizyjne.

- Pomijając repolonizację, to kapitalistyczny język Daniela Obajtka mówiącego o mediach nie jest fajny - oceniła Joanna Miziołek z „Wprost”. - Oni wprowadzą do Polska Press tak fatalne dziennikarstwo, że prawdopodobnie nikt tych gazet nie będzie kupował. Stawiam, że za rok się przekonamy, że te gazety będą istnieć tylko dzięki kasie Orlenu, z marną sprzedawalnością. Bo politycy piszą słabe reportaże :) - skomentował Janusz Schwertner z Onetu.

- 20/24 dzienników regionalnych w całym kraju, 120 tygodników lokalnych, 500 witryn online w państwowych rękach. Repolonizacja bez ustawy, po cichu. Orlen chwali się, że będzie mógł więcej sprzedawać... Zero o pracy dziennikarzy - zauważył Patryk Michalski z RMF FM. - Rządowy koncern paliwowy kupuje wydawnictwo medialne. To jest co najmniej tak samo nielogiczne, jak logiczne. Przy czym to drugie napawa smutkiem - skomentował Tomasz Żółciak z „Dziennika Gazety Prawnej”.

Orlen będzie i wydawcą, i kolporterem

Pod koniec listopada Orlen sfinalizował przejęcie 65 proc. akcji przechodzącego od dwóch lat restrukturyzację Ruchu, jednego z trzech czołowych dystrybutorów prasowych w Polsce. Pozostałymi właścicielami Ruchu zostały inne państwowe firmy: PZU, PZU Życie i Alior Bank.

Po kupnie Polska Press Orlen na rynku prasowym będzie i wydawcą, i kolporterem. Niektórym dziennikarzom kojarzy się to z pozycją PRL-owskiego holdingu RSW "Prasa-Książka-Ruch", sprywatyzowanego na początku lat 90.

- Regres konkurencji i rynku. Wydawcy prasy w praktyce nie mogą istnieć poza siecią dystrybucji na stacjach paliw PKN i w kioskach Ruchu. Orlen ma też agencję mediową Sigma, teraz dokupił drukarnie, sieć studiów video, dzienników i tygodników. Ożył wampir RSW "Prasa-Książka-Ruch" - skomentował Grzegorz Cydejko, publicysta w przeszłości związany m.in. z „Forbesem”. - Czyli powstaje RSW PKN - Rządowa Spółka Wsparcia Politycznego Komitetu Nowogrodzka - stwierdził Roman Imielski, wicenaczelny „Gazety Wyborczej”.

- Pan Obajtek, Pan Kaczyński i wszyscy pozostali rekonstruktorzy PRL powinni zrozumieć jedno: wolne dziennikarstwo - oparte na odwiecznych zasadach tego zawodu - to stan umysłu i stan ducha. I przetrwa wszystko. Szkoda, że wystarczyło 30 lat, byście stali się tacy, jak poprzednicy - ocenił Janusz Schwertner.

Z kolei Wojciech Wybranowski przypomniał, że prawie dekadę temu w branży prasowej miała miejsce transakcja w odwrotnym kierunku: wydająca m.in. „Rzeczpospolitą” Presspublika (obecnie Gremi Media) została sprywatyzowana przez holding Grzegorza Hajdarowicza, który w 2011 roku za 55 mln zł kupił 49 proc. jej udziałów od państwowej spółki, a rok później przejął pozostałe 51 proc. od brytyjskiego funduszu Mecom.

- Ja sobie próbuję wyobrazić, co by mówili politycy PiS, gdyby PO przejmowała koncernem państwowym taki zasięg rynku prasowego - napisał Łukasz Zboralski z Brd24.pl i „Do Rzeczy”. - Ale wiesz, ze po zmianie władzy to kolejna grupa obsadzi spółki, w tym Orlem i prawdopodobnie przejmie tez kontrolę nad Polska Press? - spytał Wojciech Wybranowski.

Jak Orlen poradzi sobie w mediach?

Zwrócono też uwagę, że Orlen nie ma doświadczenia w sektorze mediów. - Pytanie jest takie: czy @DanielObajtek zrobi to rynkowo i rozwinie segment prasy regionalnej, czy to skończy się jak słuchalność Trójki? - napisał Łukasz Zboralski.

- Gdyby Orlen chciał przyoszczędzić na reklamach musiałby kupić TVP. A na poważnie - państwowy koncern paliwowy nie jest od tego żeby wydawać gazety. Chodzi raczej o to, żeby było więcej łubu dubu - ocenił Stefan Sękowski z Nowej Konfederacji. - Prorządowi komentatorzy przyklaskują nacjonalizacji spółki medialnej przez władzę, która nie raz pokazała, że od rzetelności dziennikarskiej woli propagandę. I ktoś się jeszcze dziwi że wskazuję na brak wspólnoty ideowej między kaczystami a niepisowską prawicą? - spytał.

- Mam nadzieję, że grupa Polska Press nie podzieli losu TVP. Media regionalne to jedna z najważniejszych i najbardziej niedocenianych gałęzi dziennikarstwa. Bez niej poza W-wą nie ma komu patrzeć na ręce polityków i działaczy, którzy korzystając z bezkarności, tworzą lokalne układy - zauważył Marcin Makowski z „Do Rzeczy”. - Coraz trudniej biznesowo uzasadnić ruchy spółek skarbu państwa. Gdybyż chodziło o prywatne firmy i prywatne pieniądze, to proszę bardzo, ale tak? - skomentował Piotr Skwirowski z „Rzeczpospolitej”.

Polska Press Grupa wydaje ponad 170 tytułów

W portfolio prasowym Polska Press Grupy jest ponad 20 dzienników regionalnych („Dziennik Bałtycki”, „Dziennik Łódzki”, „Dziennik Zachodni”, „Gazeta Krakowska”, Głos Wielkopolski”, „Kurier Lubelski”, „Polska Metropolia Warszawska”, „Express Ilustrowany”, „Gazeta Krakowska”, „Dziennik Polski”, „Gazeta Lubuska”, „Gazeta Pomorska”, „Kurier Poranny”, „Gazeta Współczesna”, „Nowa Trybuna Opolska”, „Echo Dnia”, „Gazeta Codzienna Nowiny”, „Głos Dziennik Pomorza”, „Express Bydgoski” i „Nowości Toruńskie”), a także prawie 150 tygodników lokalnych (m.in. „Nasza Historia”, „Moto Salon”, „Moto Salon Classic”, „Strefa Biznesu”, „Strefa Agro”) oraz bezpłatna gazeta „Naszemiasto.pl”.

Firma wydaje też szereg serwisów internetowych, głównie Naszemiasto.pl i portale poszczególnych tytułów prasowych. Na początku br. sprzedała serwis ogłoszeniowy Gratka.pl do Ringier Axel Springer Media (wydającego w Polsce m.in. Onet, „Fakt”, „Newsweek” i „Forbesa”).

Jak analizowaliśmy szczegółowo w lipcu, grupa kapitałowa Polska Press w ub.r. zanotowała spadek przychodów sprzedażowych o 6,5 proc. do 398,44 mln zł oraz zysku netto z 9,64 do 8,59 mln zł. Wpływy ze sprzedaży gazet zmalały o 8,9 proc., z reklam - o 4,9 proc., a liczba pracowników - o 107 do 2 126.

Dołącz do dyskusji: Dziennikarze o kupnie Polska Press przez Orlen: repolonizacja tylnymi drzwiami wg scenariusza węgierskiego

18 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
albin
tak repolonizacja mediów to dobry ruch. w końcu ktoś się zdecydował odebrać to co sprzedał Tusk
0 0
odpowiedź
User
Dziennikarz
Doskonaly ruch. Udalo sie uratowac tytuly, ktore niemiecki wydawca chcial zlokwidowac. Poza tym moze wreszcie bedzie mozna posac niemcy zamiast nazisci w kontekscie IIwś.
0 0
odpowiedź
User
qwe
powinni jeszcze kupić jedno z dwóch internetowych gigantów tzn. WP albo Onet. Bo to co tam się wyprawia to skandal. Np. znikające komentarze, stronniczość przekazu. Onet w ogóle wyłączył komentarze, żeby czasem nikt się nie dowiedział przypadkiem prawdy.
0 0
odpowiedź