SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Echa oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego. "Komunikacja z poprzedniego tysiąclecia"

Eksperci od komunikacji zwracają uwagę, że internetowe oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego, na którym odniósł się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji oraz wywołanych nim protestów, stylem nawiązuje do wystąpień głów państwa, a jego „prosta, narodowa, ascetyczna forma ma świadczyć o powadze sytuacji”.

Oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego, wicepremiera oraz prezesa Prawa i Sprawiedliwości, zostało opublikowane we wtorek wieczorem na Facebooku i YouTubie w kanałach PiS. Jarosław Kaczyński występuje na tle biało-czerwonych flag, na marynarce ma przypinkę z symbolem Powstania Warszawskiego. Odniósł się do czwartkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Krytykował też falę protestów, jak po tej decyzji wybuchła w całym kraju.

„Ten wyrok jest całkowicie zgodny z konstytucją, co więcej w świetle konstytucji innego wyroku w tej sprawie być nie mogło” – mówił na nagraniu prezes PiS. „Ten wyrok stał się dzisiaj powodem albo pretekstem do gwałtownych wystąpień społecznych, które przebiegają przy tym w szczególnej sytuacji. Mamy ciężkie stadium epidemii COVID-u. Mamy stan, w którym wszelkiego rodzaju zgromadzenia powyżej pięciu osób są zakazane. Mamy stan, w którym te demonstracje będą z całą pewnością kosztowały życie wielu ludzi" – stwierdzał. "Ci, którzy do nich wzywają, ale i także ci, którzy w nich uczestniczą, sprowadzają niebezpieczeństwo powszechne, a więc dopuszczają się poważnego przestępstwa" - dodał.

Zaznaczał, że „dokonywane są ataki na kościoły, to jest wydarzenie w historii Polski w tej skali całkowicie nowe”. A jego zdaniem odrzucenie systemu moralnego Kościoła to "nihilizm". "Ponieważ w tych demonstracjach bardzo często na wezwanie dorosłych uczestniczą także dzieci, to szkodliwość tego aspektu przedsięwzięcia jest szczególnie wielka. Trzeba się temu przeciwstawiać, to obowiązek państwa, ale także nasz obowiązek - obywateli" – podkreślał.

"Musimy bronić polskich kościołów, musimy ich bronić za każdą cenę. Wzywam wszystkich członków PiS i wszystkich, którzy nas wspierają do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła, w obronie tego, co dziś jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo" – wezwał w oświadczeniu Kaczyński.

Nagranie w środę wieczorem miało na samym YouTubie ok. 800 tys. odtworzeń. Na Facebooku miało blisko 20 udostępnień i 70 tys. komentarzy. Było szeroko komentowane w mediach.

"Władza powinna wyciszać emocje"

Komentarz Bartosza Węglarczyka, redaktora naczelnego Onetu, zatytułowano „Jarosław Kaczyński odpala bombę”. „Zadaniem władzy zawsze powinno być wyciszanie emocji i łagodzenie nastrojów społecznych. W momencie największego zagrożenia dla życia i zdrowia Polaków od zakończenia II wojny światowej, a takim momentem jest wymykająca się spod kontroli zabójcza epidemia, najważniejszy człowiek w Polsce odpala bombę. Straty mogą być niewyobrażalne. Skala nieodpowiedzialności Jarosława Kaczyńskiego będzie proporcjonalna do konsekwencji jego dzisiejszych słów” - pisał Węglarczyk.

"Nagranie z oświadczeniem Kaczyńskiego, umieszczone we wtorek na Facebooku PiS to jeden z najbardziej niepokojących materiałów audiowizualnych w całej politycznej historii III RP. Wynika z niego bowiem, że albo Kaczyński całkowicie utracił kontakt z rzeczywistością, kompletnie nie rozumie co się właśnie w Polsce dzieje i nad niczym już nie panuje – albo, że lider rządzącej partii dąży do totalnej konfrontacji z narastającym buntem społecznym" - komentował z kolei na Newsweek.pl Jakub Majmurek.

Z kolei na Niezalezna.pl pojawił się tekst o pełnej mobilizacji Straży Patriotycznej Klubów "Gazety Polskiej". "Ludzie pilnują kościołów i prowadzą kampanię wyprzedzającą, monitorując lewackie profile w mediach społecznościowych" - pisano w artykule. Podkreślono, że to reakcja na apel Kaczyńskiego.

Krótką opinię na temat filmu opublikował także Monika Jaruzelska, córka generała Wojciecha Jaruzelskiego. "Ku przestrodze... Tylko, że wtedy nie byliśmy w pełni suwerennym Państwem" - napisała na Twitterze. Do postu dodała nagranie z przemówieniem ojca z 13 grudnia 1981 r.

Na Facebooku do nagrania odniósł się także Maciej Orłoś z Radia Nowy Świat, były dziennikarz TVP. Komentował konkretne cytaty z tego wystąpienia. „Obowiązek państwa to przeciwstawianie się obywatelom. Obowiązek obywateli to przeciwstawienie się innym obywatelom. Dobrze to rozumiem?” – pytał Orłoś.

Zwrócił także uwagę na słowa Kaczyńskiego o szkodliwości protestów. „Jeśli chodzi o szkodliwość to nie można się panem zgodzić - szkodliwe i nieodpowiedzialne było wydanie orzeczenia w tak wrażliwej sprawie przez Trybunał Konstytucyjny właśnie teraz, gdy mamy trudny czas epidemii. Czy rządzący nie zdawali sobie sprawy jaką reakcję społeczeństwa, a zwłaszcza polskich kobiet może wzbudzić orzeczenia TK? A może zdawali sobie sprawę? Obie wersje świadczą o skrajne nieodpowiedzialności” – mówił Orłoś.

"Styl jak w orędziu prezydenta"

Oświadczenie prezesa PiS oceniają także dla Wirtualnemedia.pl specjaliści od komunikacji i wizerunku. Barbara Krysztofczyk, CEO & Image Coach w Krystal Point, a także była szefowa PR sztabu Szymona Hołowni podczas kampanii prezydenckiej, zwraca uwagę, że oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego należy analizować na dwa sposoby: w charakterze ogólnego przekazu i tego, jak odbierają je zwolennicy prezesa PiS.

- Na  pierwszy plan wysuwa się robotyczność całej sceny. Niezbyt poważnie wygląda przekręcony krawat oraz fakt, że blat biurka jest umiejscowiony nieco zbyt wysoko. Niezgrabnie też wyglądają wyraźne trzy cięcie filmu od około 5-tej minuty. Albo tych cięć powinno być więcej (aby stały się stałym elementem filmu) albo wcale, a tak widać, że mówiący gdzieś się pomylił – analizuje Krysztofczyk. Jej zdaniem na te wszystkie negatywne rzeczy zwracają uwagę adwersarze Kaczyńskiego.

- Jest w tym wystąpieniu jednak też wiele elementów, które spodobają się jego zwolennikom. To m.in. scenografia nawiązująca wyraźnie do stylu orędzia prezydenta czy premiera jednak zawierająca jedynie flagi Polski, bez UE. Jak na zwolennika wartości narodowościowych przystało - uważa Krysztofczyk. - Należy jednak podkreślić, że te elementy, które powszechnie są uważane jako „słabe”, będą przez zwolenników Jarosława Kaczyńskiego odebrane jako wyraz jego „normalności”, tego, że jest sobą – bo przecież taki właśnie jest na co dzień. W odbiorze wyborców PiS-u Kaczyński będzie więc zapewne oceniony jako autentyczny i szczery – dodaje.

"Elementy patologii władzy z XX wieku"

Adam Łaszyn, prezes Alert Media Communications, podkreśla, że oglądając oświadczenie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego ma się wrażenie, że powstało w ogromnym pośpiechu. Zwraca uwagę, że sam przekaz jest niespójny. - Jeśli bowiem wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo wzywa działaczy partyjnych do organizowania de facto paramilitarnych „grup ochrony" to powstają poważne pytania o odpowiedzialność za państwo jako całą zbiorowość społeczną. Na pewno funkcja rządowa całkowicie rozjechała się komunikacyjnie z polityczną - jeśli to członkowie partii mają wyręczać podległą wicepremierowi policję i służby – mówi Łaszyn.

Szef Alert Media przyznaje, że nie bez powodu te oświadczenie jest porównywane do telewizyjnego wystąpienia Wojciecha Jaruzelskiego z 13 grudnia 1981 roku. - Jak w ściągawce z doktryn politycznych znalazły się tu silne wątki nie tylko doświadczeń Polski Jaruzelskiego, ale co najmniej kilku innych politycznych patologii władzy XX wieku, tych opartych na egocentrycznie rozumianej „odpowiedzialności za naród". Ta komunikacja w sferze przekazów jest z poprzedniego tysiąclecia. A mamy 2020 rok, żyjemy w transgranicznym świecie dotkniętym bezprecedensową pandemią i jesteśmy w Unii Europejskiej, konkurującej nie na ideologie, a na technologie. Jarosław Kaczyński, przez swój wpływ, cofa nas wszystkich w swój archaiczny świat i odciąga od realnych wyzwań współczesności – uważa Łaszyn.

"Ascetyczna forma"

Szymon Sikorski, prezes zarządu i strateg w agencji Publicon, ma jednak wrażenie, że to było absolutnie przemyślane oświadczenie.

- Szczerze przyznaję, że odkąd interesuje się polityką, nie przypominam sobie podobnego wystąpienia pod względem językowym czy tożsamościowym, które jest podobne do oświadczeń Wojciecha Jaruzelskiego z czasów PRL. Prosta, narodowa, ascetyczna forma świadczyć ma o powadze sytuacji – mówi Sikorski.

- Jarosław Kaczyński wie, że nie ma czego szukać po liberalnej stronie i wie, że władzę zdobywa się w wyborach. To jest polityk, który wbrew obiegowej opinii rozumie media, na poziomie analitycznym to dobry strateg. W swoim oświadczeniu jawnie wskazał wroga, przeciwstawił się nihilizmowi, a sam się pozycjonuje jako mąż stanu. To ma na celu wzmocnić podział polityczny. Ale głównie w obozie opozycyjnym. Zyska na nim Lewica, kosztem Platformy Obywatelskiej. Zyska też PiS kosztem Konfederacji – kończy Sikorski.

Dołącz do dyskusji: Echa oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego. "Komunikacja z poprzedniego tysiąclecia"

30 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
TKS
Ten polityk z "poprzedniego tysiąclecia" leje was w kolejnych 8 wyborach. Teraz będzie tak samo. Wzmożone liberalne media zapomniały , że od tego Polityka z Poprzedniego Tysiąclecia dostały łomot w wyborach w lipcu. 3 miesiące temu.
0 0
odpowiedź
User
animowany
W głębi duszy tęskni jednak za poprzednim systemem. Prawdziwa władza to nie demokracja, tylko krótko trzymanie za ryj.
0 0
odpowiedź
User
Ford
Jarek na emeryturę tak płakałeś ze ci wiek emerytlny podnieśli oddaj wszystka emeryturę co brałeś,albo uposazenie albo emerytura
0 0
odpowiedź