SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Państwowa Inspekcja Pracy może zająć się Papaya Films

Stowarzyszenie Łączy Nas Wiele złożyło skargę do Państwowej Inspekcji Pracy na dom produkcyjny Papaya Films. To konsekwencja opisanych nagłośnionych przez aktywistę Jana Śpiewaka anonimowych zgłoszeń współpracowników firmy, w których pojawiły się liczne zarzuty o naruszenia praw pracowniczych.

Kacper Sawicki, prezes i większościowy udziałowiec Papaya FilmsKacper Sawicki, prezes i większościowy udziałowiec Papaya Films

Jak wylicza Stowarzyszenie Łączy Nas Wiele, naruszenia, których mogło dopuścić się studio produkcyjne Papaya Films, to: narażenie pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo poniesienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wskutek zmuszania do wykonywania pracy podczas choroby, rażące naruszenia praw pracowniczych, nielegalne zastępowanie umów o pracę umowami cywilnoprawnymi, niewypłacanie wynagrodzeń. Doniesienia anonimowych pracowników opisał aktywista miejski Jan Śpiewak, o czym w  ubiegłym tygodniu o sprawie informowaliśmy na Wirtualnemedia.pl.

- Dostaje wiadomości z konkretnymi nazwiskami i nazwami firm. Skala tego jest olbrzymia, a na rynku od dawna panuje zmowa milczenia, która teraz dopiero została przebita - opowiadał portalowi Wirtualnemedia.pl Jan Śpiewak.

Skarga do Państwowej Inspekcji Pracy na Papaya Films

Stowarzyszenie Łączy Nas Wiele złożyło w tej sprawie skargę do Państwowej Inspekcji Pracy. Zachęcają również pracowników do działania i deklarują wsparcie w założeniu związku zawodowego.

- Wszystko wskazuje na to, że znane studio filmowe z pracy za darmo, nielimitowanego czasu pracy i uporczywego łamania praw pracowniczych stworzyło model, w oparciu o który prowadzi swój biznes. Realizowanie teledysków po zaniżonych stawkach i czerpanie zysków z wyzysku pracowników musi się skończyć - mówi Maciej Łapski, przewodniczący Łączy Nas Wiele.

- Zwróciliśmy się do Państwowej Inspekcji Pracy o przeprowadzenie przekrojowej kontroli w Papaya Films. W przypadku stwierdzenia naruszeń praw pracowniczych, inspekcja może ukarać pracodawcę, a także wysunąć powództwo o udowodnienie istnienia stosunku pracy w przypadku pracowników zatrudnionych na śmieciówkach - tłumaczy Łapski.

Przewodniczący stowarzyszenia Łączy Nas Wiele dodaje. - Jednocześnie chcemy pomóc pracowników walczyć o swoje prawa tu i teraz, bo wiemy, jaką moc mają związki zawodowe - tam gdzie działają płace i warunki pracy są lepsze, a pracodawca nie może pozwolić sobie na lekceważenie pracowników i przykładowo choćby na zmuszanie do pracy w trakcie choroby. Po złożeniu skargi otrzymaliśmy również pierwsze wiadomości od pracowników z innych firm z branży firmowej, którzy chcieliby dołączyć do związku zawodowego. Branża filmowa wymaga ucywilizowania. To skandal, że za pięknie zrealizowanymi produkcjami, chowają się ludzkie dramaty.

Jak czytamy w treści skargi Łączy Nas Wiele „istnieje uzasadnione podejrzenie, iż działania pracodawcy spełniają znamiona czynów zabronionych (art. 218 i 220 Kodeksu Karnego). Chodzi o rażące naruszenie praw pracowniczych i narażanie pracowników na utratę zdrowia.

Na liście naruszeń domu produkcyjnego wymienianych w skardze Łączy Nas Wiele są m.in.: zastępowanie umowy o pracę umową cywilnoprawną, nieprzestrzeganie przepisów o czasie pracy, brak zapłaty za nadgodziny i pracę w nocy, dyskryminacja w zatrudnieniu czy nieskończone przedłużanie okresu próbnego.

Inicjatywę Łączy Nas Wiele tworzą związkowcy i społecznicy. Podejmują działania interwencyjne, wspierają pracowników i związki zawodowe oraz zabiegają o wprowadzenie zmian systemowych.

Sawicki: przeciwstawiamy się mobbingowi i wszelkim patologiom

CEO Papaya Films Kacper Sawicki, poproszony w ubiegłym tygodniu  o komentarz do sprawy, przedstawił redakcji Wirtualnemedia.pl oświadczenie.

- Każdy współpracujący z naszą firmą, swoją opinię może wyrazić w każdym momencie, także anonimowo, mając pewność, że zostanie zaadresowana. Nie widzimy zatem przesłanek, aby odnosić się publicznie do komentarzy nieznanych autorów zamieszczonych w Internecie. Jakikolwiek z przypadków, który miał miejsce w naszej firmie na przestrzeni lat, został rozwiązany w ramach istniejący procedur - czytamy w oficjalnym stanowisku Papaya Films, przesłanym redakcji Wirtualnemedia.pl

Kacper Sawicki pisze również, że kierowane przez niego studio od czterech lat jest sygnatariuszem kodeksu etycznego, do przestrzegania którego zobowiązani są również wszyscy partnerzy i podwykonawcy studia.

- Od czterech lat funkcjonuje w naszej firmie system osobistego lub anonimowego zgłaszania wniosków oraz sygnalizowania negatywnych zjawisk. Każda zgłoszona kwestia zyskała odpowiedź i rozwiązanie dla wszystkich zaangażowanych stron. Tylko w 2021 roku było siedem takich spraw. W swojej historii Papaya Films nie była stroną w żadnym postępowaniu prawnym z tego tytułu - twierdzi Kacper Sawicki.

Zdaniem CEO Papaya, "charakter pracy, napięte terminy, duże tempo sprawiają, że w procesie produkcji często pojawiają się emocje".

- Ale w Papaya Films wartości takie jak szacunek i akceptacja dla drugiego człowieka, promocja różnorodności, inkluzywność i dialog, odpowiedzialność ekonomiczna nie są sloganem. Trwale naprawić nieprawidłowości możemy jedynie systemowo. Dlatego wprowadzamy rozwiązania i przeciwstawiamy się mobbingowi i wszelkim patologiom - pisze w oświadczeniu przekazanym naszej redakcji Kacper Sawicki.

Dodaje, że w najbliższych dniach ma ruszyć inicjatywa całego sektora branży produkcji reklamowej, której efektem jest "systemowa analiza potrzeb i oczekiwań pracowniczych naszej branży oraz – w konsekwencji – wprowadzenie adekwatnych zmian służących poprawie jakości i komfortu pracy".

Konto Jana Śpiewaka śledzi na Instagramie ponad 29 tys. osób.

Papaya Films na rynku od 2006 roku

Studio produkcyjne Papaya Film założyli w 2006 roku Kacper Sawicki i Paweł Bondarowicz. Firma ma swoje oddziały w Wielkiej Brytanii, Portugalii i USA. Ma na koncie wiele produkcji reklamowych, teledysków, pracuje dla klientów z Polski i z zagranicy.

Papaya Films  pracuje dla takich klientów jak McDonald's Kompania Piwowarska, Kaufland, Samsung, ING Bank Śląski, Canal+, Puma, Mazda, Mohito, Adidas, AXA, 4F, Hortex, Kazar, McDonald’s i Rossman. Pracował też dla zagranicznych klientów, m.in. przy kampaniach marek Lancerto, Vodafone, Chandon, Trebor, Unilever, L'Oreal, Audi, Playstation, Deliveroo i Vanish.

W tym roku studio zainicjowało projekt Papaya Originals, w ramach którego powstaje cykl mini-serii, seriali, filmów dokumentalnych oraz content'u wertykalnego w nurcie "coming-of-age". Pierwszym realizowanym projektem jest debiut fabularny Jana Dybusa pod tytułem „Wilk".

Jest także organizatorem konkursu Papaya Young Directors, promującego młode talenty z branży produkcji filmowej.

W 2019 roku Papaya Films notowała rekordowe wyniki - osiągnięto wzrost przychodów sprzedażowych o 45,8 proc. do 111,07 mln zł, a jego zysk netto poszedł w górę z 1,98 do 11,92 mln zł. Zysk operacyjny wzrósł z 2,68 do 15,12 mln zł, zysk brutto - z 2,64 do 15,09 mln zł.

Koszty wynagrodzeń wzrosły z 4,97 do 6,12 mln zł. W ub.r. w firmie było średnio 9 pracowników etatowych, ze zdecydowaną większością twórców współpracowano w ramach umów cywilnoprawnych.

Dołącz do dyskusji: Państwowa Inspekcja Pracy może zająć się Papaya Films

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Kamil
Koszty wynagrodzeń 6 mln, etatowych pracowników 9 😉😎
odpowiedź
User
MCMLX
To, co jest teraz to i tak kulturka w porównaniu z tym, bo było kilka lat temu. Obecnie już nie ma planów zdjęciowych trwających ponad 24 godziny NON STOP.
odpowiedź
User
Takie takie
Bardzo ta odpowiedź Pana Szefa wiarygodna, szczególnie jeśli pracuje się gdziekolwiek w mediach :)
odpowiedź