SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Profesorowie Pazdan i Glik, wiara w zwycięstwo Polski, słaba organizacja turnieju - Janisz, Kołodziejczyk i Pol o Euro 2016

- Reprezentacją Polski na Euro 2016 jest spokojna, pewna swoich umiejętności - stwierdza w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Michał Kołodziejczyk z Grupy Wirtualna Polska. - To jest drużyna! - zachwyca się Michał Pol, redaktor naczelny „Przeglądu Sportowego”. Dziennikarze sportowi Andrzej Janisz, Michał Pol i Michał Kołodziejczyk komentują przebieg Euro 2016 i przewidują, jak zakończy się ćwierćfinał Polska - Portugalia.

Euro 2016 jest turniejem pełnym zaskakujących wydarzeń. Kilku faworytów odpadło w 1/8 finału, największe gwiazdy wcale nie błyszczą, a polska reprezentacja gra lepiej niż spodziewali się sceptycy.

- Najbardziej zaskakuje mnie profesorska gra naszych obrońców: Michała Pazdana i Kamila Glika oraz docencka Łukasza Piszczka i Artura Jędrzejczyka. Przed Euro oczekiwaliśmy, że najskuteczniejszy atak Europy w eliminacjach, czyli Lewandowski i Milik, będzie musiał uzupełniać golami to, co natracą obrońcy. Tymczasem w grupie nie straciliśmy ani jednej bramki, a w 1/8 finału pokonał nas tylko Shaqiri strzałem-dziełem sztuki - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Michał Pol, redaktor naczelny „Przeglądu Sportowego”.

Dziennikarze sportowi są zgodni, że historycznym fenomenem jest to, jak na turnieju radzi sobie drużyna Islandii. - To piłkarsko-islandzki cud. Nie znam nikogo, kto nie kibicuje tej drużynie - mówi nam Michał Kołodziejczyk, redaktor naczelny serwisów sportowych Grupy Wirtualna Polska.

- To nie jest turniej indywidualności, ale zespołów. Pojedynczy zawodnicy mają niewielki wpływ na grę. Wyraźnie widać, że na tym turnieju trzeba mieć wyrównaną kadrę 13-14 zawodników, na których można polegać. Największym zaskoczeniem jest oczywiście gra Islandii. W tym kraju jest jedynie 150 zawodowych piłkarzy. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby tego typu kraj zaszedł tak wysoko na dużym turnieju - zauważa Andrzej Janisz, komentator Polskiego Radia.

Michała Kołodziejczyka zaskakuje organizacja turnieju. - Zaskoczyło mnie to, że Francuzi Euro zupełnie się nie przejmują. Traktują gości, jak intruzów. Żyją swoimi problemami. Atmosfera wielkiego święta piłkarskiego jest tylko na stadionach. Jeśli chodzi o atmosferę na ulicach, w miastach - bez porównania z Polską i Ukrainą sprzed 4 lat. Francja nie chce organizować Euro i pokazuje to każdym porem - mówi dziennikarz.

Euro 2016 ma jednak szansę trwale zapisać się w pamięci kibiców.  Polacy przede wszystkim ze względu na grę polskiej kadry. Dla Michała Pola każdy polski gol na turnieju to niezapomniane wydarzenie.

- Zwłaszcza seria perfekcyjnie wykonanych jedenastek. Za każdym razem bałem się, że będzie pudło, a tętno – mierzyłem! - skakało mi do ponad 100 uderzeń na minutę. Oraz moment gdy Szwajcar brutalnie sfaulował Lewego, a jako pierwszy skoczył sprawcy do gardła Kuba Błaszczykowski. To jest drużyna! - mówi redaktor naczelny „Przeglądu Sportowego”.

- Kibice zapamiętają też ostateczny krach Imperium Hiszpańskiego, które dominowało w futbolu od 2008 r. Niemoc indywidualności jak Zlatan Ibrahimović, Cristiano Ronaldo, Wayne Rooney, a triumf kolektywu i gry zespołowej Polaków, Islandczyków, Węgrów, Walijczyków, Włochów. No i absolutnym upokorzeniem Anglików przez Islandczyków „drugim #Brexitem”. Niestety także skandaliczne ekscesy chuliganów z Rosji i Anglii w Marsylii - dodaje Pol.

- W pamięci kibiców zapewne zapisze się to, że z Euro 2016 odpadają drużyny, które grają najładniej. Nie ma już w grze Chorwatów, nie ma Hiszpanów. Na tym turnieju liczy się przede wszystkim przygotowanie atletyczne i żelazna taktyka. Większość spotkań jest szarpanych a wyniki wymęczone - wtóruje Polowi Andrzej Janisz. - Euro 2016 ma szansę zapisać się w pamięci kibiców jako impreza ze świetną reprezentacją Polski, spokojną, pewną swoich umiejętności - zauważa nieco bardziej optymistycznie Michał Kołodziejczyk.

Euro 2016 jest turniejem wyjątkowym również z punktu widzenia dziennikarzy sportowych. Jak mówi Kołodziejczyk, dla nich jest to zderzenie z Europą starą i smutną, bez emocji i pasji. - Ale wreszcie nie musimy się wstydzić za naszą reprezentację. Skończyły się dekady upokorzeń - podkreśla.

- Dla polskich dziennikarzy jest to turniej absolutnie wyjątkowy, bo pierwszy raz w XXI w. nasza reprezentacja nie musiała się pakować po drugim meczu. Turniej z udziałem Polaków, w dodatku pozwalających Niemcom oddać trzy strzały, świetnie zorganizowaną i kroczącą od wygranej do wygranej obsługuję się zupełnie inaczej niż taki bez naszych jak np. mundial w Brazylii. Niestety jest wyjątkowy także pod tym względem, że z powodu strajków nigdy nie wiadomo czy samolot albo TGV, na który mają bilet, odleci, a jeśli ruszą samochodem czy będzie benzyna na stacji… - zauważa Michał Pol.

- Mimo, że pracuję w zawodzie od ponad 30 lat, to jeszcze nigdy nie komentował konkursu rzutów karnych Polaków, bo nie było takiej potrzeby. To jak do tej pory moje największe przeżycie związane z turniejem - mówi Andrzej Janisz.

Jak zdaniem dziennikarzy zakończy się spotkanie ćwierćfinałowe między Polską a Portugalią? Andrzej Janisz nie chce spekulować, ale Michał Pol i Michał Kołodziejczyk są jednomyślni co do wyniku rywalizacji.

- Wygramy 1:0 po golu Lewandowskiego, który się wreszcie przełamie, zamykając gębę krytykom, nie chcącym dostrzec jak tyra dla kadry w każdym meczu - mówi Pol. - Polska ma szansę wygrać, jednak wszystko zależy od piłkarzy, którzy mają świadomość, że już osiągnęli dużo. Stawiam 1:0 - to zdanie Kołodziejczyka.

Dołącz do dyskusji: Profesorowie Pazdan i Glik, wiara w zwycięstwo Polski, słaba organizacja turnieju - Janisz, Kołodziejczyk i Pol o Euro 2016

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Gorky Park
A co będa panowie "eksperci" mowili, jeśli Portugalia odegra wobec Polski taką sama rolę jak Islandia wobec Anglii ?/ No, bardzo jestem ciekaw... co wtedy będę panowie mowili... :-) bez przesady z tą " wielką" drużyną".
odpowiedź
User
lssrs
Nasi eksperci chyba mają trochę za dużo wydarzeń na głowie i "trzaskają" ogółami aż miło.
Po pierwsze - ja nie kibicuję Islandii. Oczywiście, doceniam ich wielki sukces, cieszę się, że go osiągnęli. Ale grają tak toporną piłkę, że nie chciałbym - mimo pięknej historii - oglądać ich w półfinale Mistrzostw Europy. Wolę na takim etapie oglądać starcia potęg piłkarskich niż taktykę do bólu prostą - żelazna obrona i 2-3 wyjścia z kontry w całym meczu. Jak ktoś lubi taką toporność i trzymanie się taktyki, to jest duża szansa, że jest fanem Serie A.

Po drugie - jak można pisać, że odpadają drużyny które grają ładnie, a w turnieju pozostają tylko te wierne taktyce? Czy Panowie Redaktorzy byli trzeźwi jak oglądali starcie Włochów z Hiszpanią? Dawno nie widziałem na poziomie reprezentacyjnym tak szybkiego i atrakcyjnego dla oka wychodzenia z kontrą jak u Włochów, dawno nie widziałem by Hiszpania została tak pięknie zdominowana i to w dodatku przez reprezentację słynącą z gry nudnej właśnie.
A czy Niemcy grają brzydko? Nawet o Polsce nie powiem, by to była gra brzydka - z Niemcami faktycznie musieli bardzo trzymać się taktyki i było to mało atrakcyjne dla oka ale już kolejne mecze to powrót do szybkiego rozgrywania piłki na jeden kontakt, dynamicznych rajdów skrzydłami.
odpowiedź
User
lssrs
Szkoda, że "eksperci" na siłę próbują budować teorie dla tego turnieju, zawężając oczywiście fakty na tyle, by ich teoria sprawiała wrażenie zgodnej z rzeczywistością. Takie działanie jednak ma definicję i nazywa się "manipulacją" :-)
Pozdrawiam wszystkich kibiców, a "eksperci" niech trochę ochłoną, bo znów niepotrzebnie dmuchają balonik.
odpowiedź