SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Wystartował nowy reality show "40 kontra 20" w TVN7. "Kobiety są traktowane przedmiotowo"

- Siódemka zrobiła odważny krok - ocenia start nowego reality show w TVN7 Grzegorz Dobek, szef serwisu Plejada.pl. Program "40 kontra 20" to jedyna premierowa propozycja telewizyjna w te wakacje. Widzowie codziennie mogą śledzić losy kilkunastu kobiet w różnym wieku, które walczą o względy dwóch mężczyzn. - Program powiela stereotypy - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Maciej Myśliwiec, medioznawca z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

"40 kontra 20" ("Czterdziestki kontra dwudziestki") to nowy reality show, który wystartował w poniedziałek, 28 czerwca. Program można oglądać codziennie o godz. 20 na antenie TVN7, a także w serwisie Player.pl. Produkuje go Constantin Entertainment Polska. Nowe reality show wzoruje się na randkowym formacie "M.O.M - Milf or Missy", który powstał w 2020 roku dla niemieckiej platformy Joyn. Zasady są podobne. Uczestnikami "40 kontra 20" jest dwóch mężczyzn, starszy i młodszy, oraz 12 kobiet w różnym wieku (najstarsza ma 52 lata, a najmłodsza - 21).

"Uczestniczki czeka szereg wyzwań, zadań i randek, podczas których będą musiały starać się o serce panów. Mężczyźni natomiast będą próbowali przekonać każdą z pań do swojego stylu życia. Bajecznie wygodnego i stabilnego albo pełnego przygód i nieprzewidywalności" - czytamy w opisie programu.

Raz w tygodniu podczas eliminacji dwie uczestniczki opuszczą program. W finale znajdą się te panie, które zostały wybrane przez mężczyzn ze względu na powstałe między nimi relacje. Program nie ma prowadzącego.

Uczestnicy jak greccy bogowie

O pierwsze wrażenia pytamy Grzegorza Dobka, szefa serwisu Plejada.pl, który oglądał premierowy odcinek "40 kontra 20" jeszcze przez ogłoszeniem listy uczestników. - Nie spodziewałem się udziału Roberta Kochanka w tym programie. To dla mnie bardzo duże zaskoczenie. Prawie każdy kojarzy go z występów w "Tańcu z gwiazdami" w czasach świetności telewizji, gdy program ten śledziło kilka milionów widzów. Jeśli się nie mylę, to pierwsza w Polsce rozpoznawalna osoba, która idzie do reality show szukać miłości. I to z pewnością zachęci część osób, by włączyć codziennie TVN7 - ocenia Grzegorz Dobek.

Oprócz 43-letniego Roberta Kochanka w programie występuje 24-letni Bartosz Andrzejak, który startował w konkursie na Mistera Polski 2019. Obaj zostali w pierwszym odcinku programu przedstawieni jako "greccy bogowie: Apollo i Zeus". To o ich względy mają walczyć uczestniczki.

Są nimi: Anna Jacuńska (pracuje w fundacji, kocha jogę i pilates), Beata Dethloff (lekarz medycyny estetycznej, w wolnych chwilach czyta, spędza czas z córkami, medytuje i podróżuje), Gosia Jurasz (zajmuje się fotografią, ma dwójkę dzieci), Izabela Sopora (prowadzi lunch bar oraz firmę zajmującą się architekturą wnętrz, z byłym mężem założyła studio tatuażu), Kamila Chojnacka (była cheerleaderka reprezentacji Polski w siatkówce, jest w trakcie studiów magisterskich z zarządzania), Kinga Zapadka (kończy studia prawnicze, zaczęła rozwijać swoje kolejne wielkie marzenie: markę bieliźnianą), Magda Chajko (dziennikarka, organizuje małe przyjęcia, mama trójki dzieci), Marlena Kosiec (położna w dwóch szpitalach, biega, tańczy, jeździ na nartach, spaceruje nad morzem), Marta Mazurkiewicz (absolwentka prawa, kocha podróże, mówi: "kręcą mnie footballersi, w typie bad boy"), Oliwia Krzemińska (wschodząca gwiazda TikToka, ma ponad 1,5 mln polubień, studentka kosmetologii), Patrycja Rodak (makijażystka, stylistka, modelka, pracuje w Londynie w sklepie Chanel), Paula Migas (pilot wycieczek, tłumaczka i nauczycielka języka włoskiego i hiszpańskiego, uczy też tańca).

Utrwalanie czy burzenie stereotypów?

- Niestety program powiela stereotypy. Znów pokazano nam, że kobiety są traktowane przedmiotowo, bo to one muszą walczyć o mężczyzn. I z tego punktu widzenia ten program bardzo mi się nie podoba - komentuje Maciej Myśliwiec, medioznawca z krakowskiej AGH.

Nadawca informuje jednak, że "40 kontra 20" to nie tylko program o szukaniu swojej drugiej połówki. "To również okazja, aby zburzyć stereotypy oraz przełamać tabu związane z różnicą wieku w związkach i poznać odpowiedź na pytanie: czy wiek w miłości odgrywa jakiekolwiek znaczenie?".

- Co prawda uczestniczki zgłosiły się do programu z własnej woli, ale jak to bywa w przypadku randkowych produkcji znowu będzie wybieranie lepszej, ładniejszej, ciekawszej. To utrwalanie stereotypów. Bo znów zobaczymy, że kobiety muszą odpowiednio wyglądać i się zachowywać, a także spełniać oczekiwania mężczyzn, by liczyć na ich zainteresowanie - zauważa Maciej Myśliwiec. Przypomina, jak wiele kontrowersji budziła kilka lat temu różnica wieku między obecnym prezydentem Francji Emmanuelem Macronem a jego żoną. - Wówczas żartowano, że to jego mamusia. Te słowa były bardzo krzywdzące wobec pierwszej damy Francji. Być może więc tego typu programy są potrzebne i w naszym dość konserwatywnym społeczeństwie odegrają edukacyjną rolę - mówi bez przekonania Maciej Myśliwiec.

Różnorodność największą siłą programu

Medioznawca zauważa jednak, że szansą na przyciągnięcie widzów może być wyeksponowanie wątku dotyczącego nawiązywania relacji międzypokoleniowych. Zwraca na to uwagę także Bartek Ufniarz z serwisu Party.pl. Dziennikarz dodaje, że formuła "40 kontra 20" różni się od nadawanego wcześniej w TVN7 programu "Hotel Paradise" czy "Love Island" w Polsacie.

- Do tej pory oglądaliśmy randkowe reality show, w których uczestnicy byli w podobnym wieku, a widzowie czekali na to, kto z kim stworzy parę i czy oboje przetrwają do finału. Tu jest inaczej. Już w pierwszych odcinkach zobaczyliśmy, że mamy uczestniczki, które dzieli prawie 30 lat, z zupełnie różnym bagażem doświadczeń życiowych. I ta różnorodność może być największą siłą tego programu. Pewnie dla widzów będzie też interesująca rywalizacja o dwóch mężczyzn, ale najwięcej będzie się działo między bohaterkami. Najciekawsze będzie to, jak te dwa światy, dojrzałych pań i wchodzących w dorosłość kobiet, będą się ze sobą ścierać, o czym i jak będą ze sobą rozmawiać, czy będą się kłócić i jak chcą się zaprezentować w programie - mówi Bartek Ufniarz. Dodaje, że reality show może być szeroko komentowany w mediach. - Liczę na to, że program pokaże inne strony kobiecości i wywoła dyskusję o różnym podejściu do wielu spraw. Do tej pory mieliśmy w programach głównie podobne do siebie dwudziestolatki, które ze sobą rywalizowały, ale ich doświadczenia życiowe były bardzo zbliżone - komentuje Bartek Ufniarz.

Zdaniem Grzegorza Dobka "40 kontra 20" może odnieść sukces. - Ten program może się spodobać widzom, bo łączy rozrywkę z tematem tabu, jakim nadal dla wielu są chociażby duże różnice wieku w związkach. A tu przecież może się zdarzyć tak, że kobieta zakocha się w mężczyźnie, który mógłby być jej ojcem albo dzieckiem. Analogicznie może się to zdarzyć w przypadku mężczyzn. I to pewnie będzie budziło kontrowersje. To, co dla jednych jest normalne, inni mogą odbierać jako dziwactwo. Jestem ciekawy, jak to się potoczy w programie i czy wygra wariant "tradycyjny", gdy nie będzie dużej różnicy wieku, czy jednak "współczesny". Równie fascynujące będzie obserwowanie uczestniczek np. podczas ich codziennych rozmów. W programie jest m.in. uczestniczka, która ma 52 lata i sporo w życiu przeszła, jak i młodziutka dziewczyna, która dopiero zaczyna dorosłe życie. Z psychologicznego punktu widzenia te rozmowy mogą być szalenie ciekawe i pouczające.

"40 kontra 20" jako nagroda dla widzów

Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że program "40 kontra 20" pojawia się jako wakacyjna nowość. - To zupełnie wyjątkowa sytuacja na rynku telewizyjnym. Wakacje zawsze były czasem powtórek, a tu pojawia się nowy format. I to w sezonie ogórkowym - zauważa Maciej Myśliwiec. Medioznawca przypomina, że telewizja w ostatnich latach bardzo się zmieniła, a większość programów można oglądać w serwisach VOD wtedy, kiedy mamy na to czas i ochotę. I wcale nie musimy mieć w domu telewizora, bo nasz ulubiony program możemy obejrzeć w telefonie.

- Pamiętajmy jednak, że te wakacje są inne. Sporo osób nigdzie nie wyjedzie np. z powodów finansowych, bo przez pandemię koronawirusa stracili pracę albo ich budżet jest nadwątlony. Dlatego ruch TVN7 można traktować jako ukłon w stronę tych odbiorców, którzy nie mogą sobie pozwolić na odpoczynek poza domem i dostają w nagrodę możliwość obejrzenia nowego programu, który przez to, że jest kręcony na Krecie, idealnie wpisuje się w letni czas - mówi nam Maciej Myśliwiec.

Pojawią się seks i skandal?

Grzegorz Dobek przyznaje, że będzie śledził losy bohaterów "40 kontra 20": - Podziwiam Siódemkę, że zrobiła odważny krok i w wakacje wypuściła codzienny program. Życzę jej powodzenia. Sam jestem ciekawy, czy program spodoba się widzom i jaką będzie miał oglądalność. To w końcu czas wakacji, gdy wolimy wieczory spędzać poza domem. Jeśli "40 kontra 20" okaże się sukcesem, to może być to zalążek zmian na rynku telewizyjnym i reklamowym. I choć wiadomo, że można program śledzić w Playerze, to jednak ciekawe, ilu widzów zdecyduje się codziennie wieczorem włączać TVN7.

Zrobi to z pewnością Bartek Ufniarz. - Będę oglądał ten program nie tylko z powodów zawodowych. Na razie jest to dość ciekawa produkcja, choć oczywiście dla takiego portalu jak nasz znajdzie się tam sporo ciekawostek, które będziemy chcieli opisać. Uczestnicy programu "40 kontra 20" za jakiś czas staną się nowymi twarzami show-biznesu i będą walczyć o popularność, tak jak to się stało z bohaterami innych randkowych programów telewizyjnych - mówi wydawca serwisu Party.pl.

Maciej Myśliwiec przypomina, że w mediach nic tak dobrze się nie sprzedaje, jak seks, skandal i śmierć. - Dwa pierwsze elementy najpewniej pojawią się w tym programie. Mam nadzieję, że trzeci nie - podsumowuje medioznawca.

Dołącz do dyskusji: Wystartował nowy reality show "40 kontra 20" w TVN7. "Kobiety są traktowane przedmiotowo"

38 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Edward
Oglądam!!
odpowiedź
User
Małgosia
Że niby +/- 30letnia kobieta ma starać się o względy starego faceta po 40tce ?! Nawet gdyby było odwrotnie, to ktoś tu chyba na głowę upadł !
odpowiedź
User
As
DNO
odpowiedź