SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Spadki sprzedaży w druku nie zatopią „Gazety Wyborczej”, bo mocno rozwija płatną ofertę internetową

W sierpniu 2017 roku sprzedaż drukowanych wydań „Gazety Wyborczej” spadła do nieco ponad 100 tys. egz. To rekordowa strata wśród największych polskich dzienników. Wydawca „GW” nie komentuje tych wyników, jednak branża prasowa podchodzi do nich ze spokojem. - Agora ma dobrze opracowany model biznesowy, w którym internetowe subskrypcje są coraz ważniejsze na tle sprzedaży w druku. Spadki w segmencie tradycyjnych gazet dotyczą wszystkich, to trend który będzie postępował i nikt nie wie czy istnieje dolna granica, za którą nakłady się ustabilizują - oceniają eksperci dla Wirtualnemedia.pl.

Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej"; fot. PAP/Tomasz GzellAdam Michnik, redaktor naczelny

Najnowsze informacje o sprzedaży ogólnopolskich dzienników opracował serwis Wirtualnemedia.pl na podstawie danych uzyskanych ze Związku Kontroli Dystrybucji Prasy. Z zestawienie wynika, że największym sprzedawcą drukowanych wydań dzienników pozostaje „Fakt”, na 2. miejscu uplasował się „Super Express”, zaś podium zamyka „Gazeta Wyborcza” (Agora).

Dane wskazują, że w analizowanym okresie wszystkie dzienniki odnotowały spadki sprzedaży, jednak rekord pod tym względem należał do „Gazety Wyborczej”.

>>> Przeglądaj okładki gazet i magazynów w naszym dziale Jedynki

Dziennik wydawany przez spółkę Agora w sierpniu br. sprzedawał średnio 101 828 egz. swoich codziennych wydań, co względem sierpnia ub.r. oznacza wynik gorszy o 23,3 proc.

„Gazeta Wyborcza” notuje systematyczne spadki średniej sprzedaży ogółem już od wielu lat. Na przykład względem sierpnia 2005 roku średni wynik tego dziennika zmalał o 75,46 proc.

Wyraźny spadek sprzedaży drukowanych wydań „GW” może wskazywać nie tylko na kryzys przeżywany przez ten dziennik, lecz także na pogarszającą się kondycję polskiego rynku prasy codziennej w coraz bardziej rosnącym tempie.

Spółka Agora nie chciała skomentować dla nas przytoczonych słabnących wyników sprzedaży „GW”. Tymczasem w rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl szefowie gazet i eksperci rynku prasowego w Polsce są skłonni bardziej potwierdzić ogólną kryzysową tendencję w sprzedaży gazet niż dziwić się rekordowym spadkom zanotowanym przez „GW”.

Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” nie ukrywa, że dzisiaj dla wydawców ważniejszy jest segment cyfrowy jako źródło przychodów niż sprzedaż drukowanych wydań.

- Trend spadkowy jeśli idzie o papier jest trwały - ocenia Bogusław Chrabota. - Pytanie czy istnieje dolna granica, za którą nakłady się ustabilizują? Tego nie wiem ani ja, ani nikt na świecie. Dlatego tak ważna jest konwergencja i rozwijanie oferty elektronicznej. Tu każdy ma swoją strategię, ale cel dla wszystkich jest wspólny. Dla mnie kluczowe są prenumerata elektroniczna i efektywna obecność w internecie. Dla nowoczesnych firm medialnych to jednak wciąż mało. Trzeba poszerzyć spektrum ofertowe o wiele pobocznych segmentów które mają związek z treściami i brandingiem. Albo to się uda i media tradycyjne przetrwają, albo znikną. Tertium non datur – podkreśla szef „Rzeczpospolitej”.

Michał Broniatowski, redaktor naczelny polskiej edycji Politico i były szef „Forbesa” uważa, że bliższy czy dalszy koniec drukowanej prasy jest nieuchronny, jednak w wypadku „GW” w krótszej perspektywie spadki ulegną wyhamowaniu.

- Wszystkim gazetom spada sprzedaż i w zasadzie po równo. Z „Gazetą Wyborczą” to wygląda bardziej dramatycznie, ale jeśli dodać ich rosnącą sprzedaż wersji online to wychodzi, że trafią mniej więcej tyle co inni – przewiduje Michał Broniatowski. - To jest trend trwały i, o ile jeszcze niektórym periodykom rośnie, to papierowe dzienniki nie mają już szans. Ten spadek jest na całym świecie, ale dużo mniej dramatyczny w krajach takich jak Niemcy czy Wielka Brytania - w Polsce nie ma takich tradycji czytania prasy i nie ma „dobrych, starych tytułów", które czytało się przy śniadaniu od dzieciństwa. Głównym „zabójcą" jest jednak internet, bo w sieci ludzie znajdują newsy dużo wygodniej i szybciej (i bez ograniczeń objętościowych) tekstu.

Zdaniem szefa polskiego Politico spadek sprzedaży „GW” wyhamuje, bo nie można nieustannie tracić czwartej części sprzedaży, ale przyjdzie moment, kiedy utrzymywanie wersji drukowanych stanie się nieopłacalne. - Kiedy? Nie wiem. I nie pocieszajmy się, że przecież płyty winylowe ciągle żyją - rynek prasy drukowanej zabiją stałe koszty produkcji, bo przy niskiej sprzedaży nie będzie wpływów z kiosków, a przede wszystkim małe zasięgi dramatycznie obniżą ceny jakie gotowi są płacić reklamodawcy – prognozuje Broniatowski.

Marek Tejchman, zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej” spogląda spokojnie na bieżącą sprzedaż papierowej „GW” podkreślając rodzącą się dla niej przeciwwagę w segmencie cyfrowym. Nie ukrywa jednak kilku związanych z tym wątpliwości.

- Moim zdaniem Agora ma bardzo konsekwentną i imponującą strategię rozwoju online - ocenia Marek Tejchman. - Oznacza ona podporządkowanie wydania papierowego potrzebom wydania internetowego. W tym kontekście obecne dane wcale nie są złe. Kluczową sprawą w przypadku „GW” i Agory jest pytanie o to czy za przenoszeniem treści do sieci przechodzą odpowiednie przychody.

Biorąc pod uwagę fakt, że wydawca „GW” ma zdywersyfikowany model biznesowy naszemu rozmówcy wydaje się że jest czas na przeprowadzenie tej operacji. - Pozostaje pytanie o cały segment prasy drukowanej i jego przyszłość. Ten temat został dość dokładnie zanalizowany w mediach międzynarodowych z których duża część przeszła drogę która czeka polskie media - podkreśla Tejchman. - Codzienne gazety informacyjne nie mają świetlanej przyszłości jako samodzielne projekty biznesowe. Świetnie pokazują to ostatnie dane finansowe wydawcy „New York Timesa”. Widać w nich olbrzymią siłę czytelniczą i biznesową wydań weekendowych, tygodnikowych czy specjalistycznych.W związku z tym wierzę że wydanie papierowe „GW” będącej częścią większego projektu medialnego jest jak najbardziej przyszłościowym biznesem. Większość polskich wydawców podąża w takim kierunku, jednak ze świadomością że nie będzie to droga łatwa.

Paweł Nowacki, niezależny konsultant rozwiązań dla wydawców i e-commerce oraz były zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej” ds. online podobnie jak Broniatowski przewiduje, że straty w sprzedaży „GW” prędzej czy później wyhamują.

- Kiedyś się ten spadek zapewne zatrzyma – przypuszcza Paweł Nowacki. - Ważniejsze od tego ile sprzedaje egzemplarzy dana gazeta okazuje się dziś informacja ilu ma subskrybentów cyfrowych. A tu liderem jest Wyborcza.pl. W druku dziennik sprzedaje 101 828 egz. A ilu ma obecnie cyfrowych prenumeratorów? Ponad 100 tys. Który z wydawców ma takie proporcje?

Prof. Grzegorz Mazurek, ekspert w dziedzinie cyfryzacji z Akademii Leona Koźmińskiego kreśli szersze tło związane z cyfrową transformacją mediów, w której „GW” jest na polskim rynku jednym z liderów.

- Jednym z kluczowych czynników decydujących o spadku sprzedaży tradycyjnej prasy jest zmiana zachowań czytelników kierujących się coraz częściej do elektronicznych kanałów komunikacji - przypomina Grzegorz Mazurek. - Nie jest to jednak niespodzianka - wydawcy prasy wiedzą o tym trendzie od lat. Wyzwanie z którym nie jest im jednak łatwo sobie poradzić to zaproponowanie modelu biznesowego opartego o internet, który kompensowałby straty wynikające ze spadku sprzedaży prasy. Czy udostępniać gazetę online za opłatą subskrypcyjną dla wybranych chętnych, czy też dać dostęp do treści wszystkim zarabiając tylko na reklamach okraszających tekst? Czy tytuł online ma być wiernym odzwierciedleniem wydania papierowego czy też ma stanowić uzupełnienie, wartość dodaną do wersji papierowej? To są dylematy, które nie mają prostych odpowiedzi, i które do tej pory nie pozwoliły wskazać na jasną regułę dla wydawcy prasy chcącego osiągnąć sukces mierząc się z wyzwaniami sieci.
 
Dla eksperta z ALK wydaje się, że klienci doceniający jakość dziennikarstwa i poziom merytoryczny tekstów są skłonni płacić w modelu subskrypcyjnym za dostęp do treści, z której do tej pory korzystali odpłatnie w formie papierowej.

- Wyzwaniem jest szeroki rynek, masowy odbiorca – przyznaje prof. Mazurek. - Taki, który w Polsce jest przyzwyczajony do tego że w internecie wszystko jest za darmo, i to przekonanie tego odbiorcy do płacenia jest najważniejsze. Prasa nie jest jednak prekursorem w dążeniu do zmian świadomościowych klientów. Pewnej analogii można poszukiwać w rynku telewizyjnym, gdzie odbiorcy doceniający treść są skłonni do płacenia wcale nie niskich abonamentów na platformach takich jak Netflix, Showmax czy HBO - zaznacza ekspert ALK.

W pierwszej połowie br. Agora zanotowała 583,7 mln zł wpływów ze sprzedaży i 5,4 mln zł straty netto.

W 2016 roku Agora zanotowała 1 198,4 mln zł przychodów (o 0,8 proc. więcej niż w 2015 r.) i 13,2 mln zł straty netto (wobec 15,3 mln zł zysku netto rok wcześniej). Wpływy ze sprzedaży „Gazety Wyborczej” zmalały o 6,2 proc., a z reklam - o 21,6 proc., natomiast wzrosły przychody w kinach Helios, internecie i firmy outdoorowej AMS.

Dołącz do dyskusji: Spadki sprzedaży w druku nie zatopią „Gazety Wyborczej”, bo mocno rozwija płatną ofertę internetową

52 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ekonomista
prawda jest taka, że dopóki Agora będzie dopłacała do mocno deficytowej GW to będzie się ona ukazywać, to decyzja polityczna, a nie biznesowa
odpowiedź
User
re
jakość dziennikarstwa i poziom merytoryczny tekstów



to chybanie o gw
odpowiedź
User
ann
Szkoda drzew na druk taniej propagandówki Wyborczej
odpowiedź