SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Po reportażu TVN24 Orlen chce przeprosin i sprostowania, a naczelna Polska Press krytykuje byłego skarbnika PiS

PKN Orlen chce, żeby TVN24 zamieścił sprostowanie i przeprosiny dotyczące reportażu Dariusza Kubika i Grzegorza Łakomskiego pokazanego w czwartek w „Czarno na białym”. Reporterzy ustalili, że ponad 20 menedżerów związanych z grupą Orlen jednego dnia wpłaciło identyczne kwoty na kampanię Beaty Szydło i Joanny Kopcińskiej przed wyborami do europarlamentu w 2019 roku.

- W związku z nieprawdziwymi informacjami, w tym wypowiedzią, która ma charakter pomówienia, opublikowanymi wczoraj w materiale Czarno na białym TVN24, spółka wzywa redakcję do sprostowania i przeprosin oraz podejmuje dalsze kroki prawne w celu ochrony dóbr osobistych - napisano w piątek po południu na profilu twitterowym Orlenu.

Nie wskazano, wobec których informacji z reportażu firma ma zastrzeżenia ani jak ma brzmieć wnioskowane przez nią sprostowanie.

Dariusz Kubik i Grzegorz Łakomski w reportażu wyemitowanym w „Czarno na białym” w TVN24 opisali swoje ustalenia: przed wyborami do europarlamentu wiosną 2019 roku 22 menedżerów związanych z Orlenem jednego dnia wpłaciło identyczne kwoty na fundusz wyborczy PiS, z przeznaczeniem na działania promujące byłą premier Beatę Szydło i byłą rzeczniczkę rządu Joannę Kopcińską (obie uzyskały mandat).

- Odkryta przez naszych reporterów zbieżność dat, sum i nazwisk, a także wielokrotność wpłat na fundusz wyborczy PiS, każe postawić pytanie o legalność finansowania tej partii - stwierdzono w opisie reportażu na profilach społecznościowych „Czarno na białym”.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

W materiale pokazano, jak Kubik i Łakomski starali się porozmawiać o tym z oboma europosłankami i niektórymi z menedżerów Orlenu, w wielu przypadkach bezskutecznie. Omawiali też tę sytuację ze Stanisławem Kostrzewskim, który w latach 2001-2006 i 2009-2014 był skarbnikiem Prawa i Sprawiedliwości.

Naczelna Polska Press o agenturalnej przeszłości byłego skarbnika PiS

Krótko po emisji reportażu odniosła się do niego Dorota Kania, członkini zarządu i redaktor naczelna wydawnictwa Polska Press, wiosną ub.r. przejętego przez Orlen.

- Stanisław Kostrzewski, główny rozmówca TVN nt finansowania kampanii wyborczej PiS, w PRL był zarejestrowany jako tajny współpracownik wojskowej bezpieki. Jego akta przez lata znajdowały się w niejawnych zbiorach - napisała.

- Na pewno jest jakieś logiczne wyjaśnienie, dlaczego to nigdy nie przeszkadzało ani Kaczyńskiemu, ani PiS, ani Pani - zauważyła Kataryna, felietonistka „Plusa Minusa”. - Czytać pani nie umie ze zrozumieniem? Akta były do całkiem niedawna z niejawnych zbiorze. A kiedy Kostrzewskich odszedł? Wystarczy logicznie połączyć dwa fakty - odpowiedziała Kania.

Inni publicyści zwrócili uwagę, że dane ze zbioru zastrzeżonego IPN są publiczne dostępne od dawna, ponadto Stanisław Kostrzewski był członkiem PZPR aż do rozwiązania partii. - Był w tym zbiorze zastrzeżonym do którego PiS miało dostęp już rządząc w latach 2005-2007. Czy pani może przestać udawać że wszyscy mamy zbiorową amnezję - napisała do Kani Dominika Długosz z „Newsweeka”.

Według danych Nielsen Audience Measurement w październiku br. średnia widownia minutowa TVN24 wynosiła 321 479 widzów, a udział w rynku oglądalności - 5,65 proc., po wzroście rok do roku o 12,3 proc.

Dołącz do dyskusji: Po reportażu TVN24 Orlen chce przeprosin i sprostowania, a naczelna Polska Press krytykuje byłego skarbnika PiS

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Teleman
Jak któremuś z "menadżerów" nie pasuje reportaż to niech wniosą pozew cywilny za swoje pieniądze ,a nie że jak zwykle Orlen za wszystko zapłaci .
odpowiedź
User
~MK
Jak TVP INFO kogoś oczernia, to jest to wolność słowa, ale jak to samo robią inne stacje telewizyjne, to jest to już przekroczenie wolności słowa. Co to za czasy, że na PiS nie można nawet jednego złego słówka powiedzieć, a na PO można bezkarnie wieszać psy od rana do wieczora.
odpowiedź
User
Sernik
Kania wie co to zbiór z
odpowiedź