SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Upadłość Motor-Presse Polska. „Wielka strata dla rynku, ale takie są czasy”

Motor-Presse Polska, wydawca polskich edycji „Men’s Health”, „Women’s Health”, „Runner’s World” i „Auto Motor i Sport”, ogłosił upadłość. Zwalniają i zamykają tytuły także inni wydawcy prasy w Polsce. - Rynek prasy drukowanej niewątpliwie jest ofiarą tego, co dzieje się w ogóle w gospodarce. Dobijają nas przede wszystkim, jeśli chodzi o media drukowane, ceny papieru - ocenia Wiesław Podkański.

We wtorek sąd ogłosił upadłość Motor-Presse Polska, wydawcy m.in. polskich edycji „Men’s Health”, „Women’s Health”, „Runner’s World” i „Auto Motor i Sport”. Wcześniej firma bezskutecznie próbowała porozumieć się z wierzycielami. Syndyk Łukasz Welcer wezwał zainteresowane osoby i podmioty, żeby w ciągu 30 dni od decyzji sądu o upadłości zgłosili swoje wierzytelności wobec firmy.

Według naszych nieoficjalnych ustaleń pracownicy Motor-Presse Polska przygotowują jeszcze najbliższe wydania czasopism. O złożeniu przez wydawnictwo wniosku o upadłość informowaliśmy pod koniec listopada. Wcześniej firma próbowała uzgodnić spłatę należności w ramach postępowania restrukturyzacyjnego, ale nie udało jej się osiągnąć porozumienia z wierzycielami.

Komentować sprawy nie chciał Krzysztof Komar, założyciel i długoletni prezes wydawnictwa, który odszedł z niego sześć lat temu.

Ucieczka do internetu

Więcej do powiedzenia mieli eksperci rynku prasowego. - Jest definitywny trend zmierzchu prasy drukowanej – uważa Zbigniew Napierała, współzałożyciel i wieloletni prezes Edipresse Polska. - Sądzę, że część utrzyma się, nawet w niewielkich nakładach, bo są niezwykle potrzebne. Ale to kwestia, czy właściciele będą mieli dostatecznie dużo motywacji, żeby finansować druk, który nie przynosi zysków. Mówimy o pasjonatach, ludziach, którzy kochali to, co robią. Wszystko przeniosło się do internetu, natomiast jego się trzeba uczyć i go polubić. Nie ma wyjścia – podkreśla.

- Jest kilka tytułów, jak „Polityka”, „Newsweek” czy „Rzeczpospolita”, które sobie radzą. To o tyle ważne, że skupiają niezwykle wartościowych dziennikarzy, są – szczególnie „Polityka” - pismami o wysokim poziomie intelektualnym. Trzeba o nie dbać – mówi Napierała.

Czy przenoszenie się do internetu – jak np. robi Burda Media Polska – to jedyna droga? - Tytuły Burdy zdołały wypracować formułę internetową. Ona ma swoje zasięgi. Dla części dziennikarzy i kierownictw wydań internetowych to nie to samo co pismo, które było dziełem materialnym, dotykalnym. Oni byli wychowani na drukowanych magazynach, internet wzbudza inne uczucia – podkreśla były prezes Edipresse.

- Perspektywy prasowe nie są optymistyczne na przyszłość – twierdzi Monika Rychlica, head of press, OOH, cinema & ambient IPG Mediabrands. - To się pogłębia, także z powodu pandemii i tego, że niektóre branże, jak samochodowa, ograniczyły wydatki. Pogłębia się też generalny trend ograniczania inwestycji w prasie, w górę wystrzeliły przede wszystkim koszty papieru. To problem dla prasy i wydawcy, którzy wcześniej nie inwestowali w internet, nie budowali platform, nie połączyli prasy z internetem, będą mieli – jeśli jeszcze nie mają – kłopot. Zostaną segmenty, które skierowane są do starszej grupy, ludzi z przyzwyczajeniami, którzy będą kupować swoje tytuły – uważa.

Większych obaw, zdaniem ekspertki, nie powinien mieć segment prasy specjalistycznej czy hobbystycznej. - On się może utrzymać, choć to nigdy nie były i nie są duże nakłady. Te magazyny cały czas prezentują jakość kontentu, za co ludzie skłonni są płacić. Niestety nastąpi schyłek gazet codziennych, bo nie mają szansy konkurować z internetem szybkością informacji. To na pewno perspektywa kilkuletnia, a nie kilkunastoletnia – uważa Rychlica. - W przypadku magazynów nie wieszczyłabym, że to będzie szybki proces. Na rynku parę tytułów zostanie, powalczy, nie wyobrażam sobie, żeby wszyscy nagle zniknęli. Będzie to się działo, ale to dłuższa perspektywa. Trend nie jest jednak dla prasy korzystny i niestety w drugą stronę już się nie odwróci – dodaje.

Rynek prasowy ofiarą sytuacji w gospodarce

Wiesław Podkański, współzałożyciel i w latach 2003-2018 prezes Izby Wydawców Prasy, w przeszłości zakładał „Auto International” (od 1996 roku ukazuje się jako „Auto Motor i Sport”), przez krótki czas był jego redaktorem naczelnym w strukturach ówczesnego wydawcy magazynu Phoenix Intermedia. - Znam perturbacje dotyczące Motor-Presse, więc bardzo ubolewam nad upadłością. To wielka strata dla rynku, ale takie są czasy – zaznacza.

- Rynek prasy drukowanej niewątpliwie jest ofiarą tego, co dzieje się w ogóle w gospodarce. Dobijają nas przede wszystkim, jeśli chodzi o media drukowane, ceny papieru. Pamiętam czasy, kilkanaście lat temu, kiedy negocjowałem z drukarniami ceny na poziomie 150-200 euro czy dolarów za tonę. Dzisiaj to tysiąc euro za tonę, a papiernicy zapowiadają, że to nie koniec podwyżek – mówi Podkański. - Produkcja papieru jest niezwykle energochłonna. Ceny prądu i gazu są wielkim kreatorem tego, co się dzieje. Nic dziwnego, że wydawcy coraz częściej zamykają tytuły drukowane, co wiąże się też z redukcją personelu, i przenoszą się do internetu. Proces trwa od wielu lat, natomiast w tej chwili ulega gwałtownemu przyspieszeniu ze względu na podane wyżej czynniki, choć nie tylko – dodaje.

Czy kryzys na rynku prasowym nie jest również spowodowany przez słabnące zainteresowanie czytelników? - To nie tak, że oni się zupełnie od prasy odwracają. Profil czytelniczy zmienia się, coraz częściej do głosu dochodzi młodsza generacja. To dzieci internetu i o ile wszyscy odnotowujemy spadki nakładów tytułów drukowanych, to one rozkładają się różnie. Nie wszyscy mają je gwałtowne, rośnie też sprzedaż różnego rodzaju e-wydań. To też odnotowywane jest w Polskich Badaniach Czytelnictwa. I wokół tego są ciągle spory, choćby kwestia kosztu egzemplarza w wersji elektronicznej. To niekończące się dyskusje wśród wydawców – zaznacza Podkański.

- Nie uważam, że prasa jako medium jest zagrożona. Zawsze powtarzałem, że zmienia się nośnik, w pewnym sensie jest to związane z rozwojem cywilizacyjnym i trzeba się z tym liczyć – mówi były prezes IWP. - Wydawcy dopasowują swoje możliwości, chęci oddziaływania na rynek. Zmieniło się bardzo pojęcie wydawnictwa: kiedyś była to firma, która produkuje zadrukowany papier, dzisiaj oferta jest bogatsza, dopasowana do profilu czytelnika i reklamodawcy. Wydawcy starają się być elastyczni, także w wariantach elektronicznych – podkreśla.

Podkański zwraca uwagę, że dyskusja o możliwej śmierci prasy trwa od co najmniej kilkunastu lat. - Naukowcy wieszczyli, w którym to roku ukaże się ostatni drukowany numer gazety. To się nie sprawdziło i nigdy nie sprawdzi. Prasa będzie ewoluowała, bo musi ewoluować, iść do przodu za swoimi czytelnikami, natomiast pesymistyczne prognozy wielokrotnie się nie sprawdzały. Rozwój rynku prasowego zmienia się i będzie się zmieniał. To nie jest łatwe dla wydawców, bo wymaga ciągłej ewolucji, na pewno w tej branży nikt się nie nudzi. Media są rynkiem, w którym ciągle coś się dzieje, nie ma jednego dnia podobnego do drugiego – dodaje.

Naczelny „Motocykla” pisał o „czarnych chmurach nad redakcją”

O trudnej sytuacji w Motor-Presse Polska otwarcie napisał niedawno Jacek Ociepko, redaktor naczelny „Motocykla”. Magazyn w listopadzie pierwszy raz od wielu lat ukazał się w wersji na dwa miesiące, tak samo planowano kolejny numer pisma.

- Nie ma co ukrywać, że w ostatnich miesiącach nad naszą redakcją zawisły czarne chmury. Wzrost cen druku o 100% w ciągu roku, szalejące ceny benzyny, bez której przecież nie da się testować motocykli, ciągle rosnące koszty wynajmu biura, komputerów oraz życia wymusiły radykalne kroki - wyliczył Ociepko. - Teraz musimy zacisnąć pasa i walczyć o przetrwanie. Dziś mogę wam obiecać, że łatwo się nie poddamy. Mam nadzieję, że tak jak przed laty numer łączony pozwolił nam odnieść sukces, tak będzie i tym razem - dodał.

Z serwisów internetowych czasopism Motor-Presse Polska usunięto w ostatnich miesiącach sekcje z ofertą prenumeraty wydań drukowanych. W witrynie „Men’s Health” można jeszcze kupić bieżący numer magazynu, natomiast nie można wykupić prenumeraty.

W witrynach „Men’s Health” i „Runner’s World” była dostępna jeszcze w maju br. W przypadku większości magazynów publikowanych przez firmę prenumeratę można było wykupić na 12 lub 24 miesiące.

Magazyn „Ciężarówki i Autobusy” z początkiem br. został przekształcony z dwumiesięcznika w kwartalnik. Jego ostatni jak na razie numer był w sprzedaży od lipca do września.

Większość magazynów wydawanych przez Motor-Presse Polska zdrożała dwukrotnie w ciągu minionego roku. Grudniowy numer „Men’s Health” kosztuje 14,99 zł, a za listopadowy trzeba było zapłacić 15,99 zł. Poprzednio, od lutego br., cena miesięcznika wynosiła 12,99 zł, a wcześniej - 11,99 zł. „Women’s Health” kosztuje obecnie 11,99 zł. Od marca za magazyn trzeba było płacić 9,99 zł, a wcześniej 8,99 zł.

Cena listopadowo-grudniowego wydania „Runner’s World” wynosi 14,99 zł. Od numeru marcowo-kwietniowego było to 13,99 zł, a wcześniej 12,99 zł.

„Auto Motor i Sport” kosztuje obecnie 13,99 zł. Od marca do października br. cena wynosiła 11,99 zł, a wcześniej 10,99 zł. Miesięcznik „Motocykl” w ub.r. kosztował 9,99 zł, a od początku br. - 10,99 zł. W listopadzie ukazał się numer na dwa miesiące w cenie 12,99 zł, kolejne takie wydanie będzie w sprzedaży w styczniu i lutym.

Cięcia u dużych wydawców

W drugiej połowie listopada Ringier Axel Springer Polska w ramach zwolnień grupowych pożegnał się z ok. 100 pracownikami. Ponadto zdecydował o zamknięciu od stycznia papierowego wydania tygodnika „Auto Świat”, serwisów Vod.pl i Literia.pl oraz zmniejszeniu cyklu wydawniczego „Przeglądu Sportowego” do dwóch wydań tygodniowo.

Burda Media Polska pod koniec października zapowiedziała rezygnację z ok. 20 magazynów drukowanych. Do końca roku pożegna się z 71 pracownikami i kilkunastoma współpracownikami.

Wydawnictwo Bauer postanowiło zamknąć pięć tytułów prasowych: „Naj”, „Przepis na zdrowie”, „Bliżej Ciebie”, "Takie jest życie” i "Cuda i objawienia” oraz szereg wydań specjalnych, w konsekwencji zwolniło dziewięciu pracowników.

Spółka Agora, wydająca m.in. „Gazetę Wyborczą”, kilka czasopism i serwisy internetowe, przeprowadziła zwolnienia grupowe, zapowiadała, że obejmą maksymalnie 84 osoby.

Z kolei wydająca „Super Expressu” spółka Time pożegnała się z kilkudziesięcioma pracownikami, głównie z sekcji lokalnych portalu dziennika, m.in. ich szefową Sylwią Adamczyk.

Dołącz do dyskusji: Upadłość Motor-Presse Polska. „Wielka strata dla rynku, ale takie są czasy”

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Robsss
Na zachodzie Europy gazet multum i się opłaca, u nas się nie spina. No cóż. Zawsze zazdrościłem czytelnikom z Francji, Hiszpanii czy Anglii, szczególnie prasy o tematyce sportowej. U nas Przegląd ledwo zipie, a Piłka Nożna stanęła w miejscu i nawet sam wygląd tygodnika nie zachęca. Ech. Chyba jestem za stary(44l.) i za bardzo przyzwyczaiłem się do druku. Ciężko przesiąść się na e-prasę.
odpowiedź
User
Net
Ten kto w Bauerze zdecydowal zeby sprzedac Interie powinien dostac Nagrode Darwina
odpowiedź
User
a
Na zachodzie Europy gazet multum i się opłaca, u nas się nie spina. No cóż. Zawsze zazdrościłem czytelnikom z Francji, Hiszpanii czy Anglii, szczególnie prasy o tematyce sportowej. U nas Przegląd ledwo zipie, a Piłka Nożna stanęła w miejscu i nawet sam wygląd tygodnika nie zachęca. Ech. Chyba jestem za stary(44l.) i za bardzo przyzwyczaiłem się do druku. Ciężko przesiąść się na e-prasę.


W Polsce jakość parsy poleciała w dół jakieś 10-15 lat przynajmniej.
odpowiedź