SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„W Sieci” odpowiada Telewizji Polskiej i Tomaszowi Lisowi: jeśli podaliśmy fałszywe dane, ujawnijcie prawdziwe

Dziennikarz „W Sieci” Marek Pyza, współautor artykułu o szczegółach umowy Telewizji Polskiej z firmą Tomasza Lisa produkującą jego program publicystyczny, nie zgadza się z zarzutami wobec tekstu wysuniętymi przez TVP i dziennikarza. - Skoro podajemy nieprawdziwe dane, pokażcie te, które rzekomo w umowach zawarliście - zwraca się do władz publicznej telewizji.

W nowym numerze „W Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Miliony na Lisa” przedstawili szczegóły umowy Telewizji Polskiej z firmą Tomasz Lis Deadline Production produkującą „Tomasz Lis na żywo”. W odpowiedzi centrum informacji TVP przekazało portalowi Wirtualnemedia.pl, że podana w tekście kwota 2,59 mln zł brutto za realizację 37 odcinków programu została zawyżona, natomiast kwoty 2,9 mln zł brutto rocznie ekwiwalentu sprzętu i usług zapewnianych przez nadawcę w ogóle nie ma w kosztorysie produkcji. - Podane liczby o moim programie kłamliwe. Nie jest z abonamentu i nie kosztuje 70 tys. Zarobił 100 mln zł dla TVP - skomentował na Twitterze Tomasz Lis (przeczytaj więcej na ten temat).

W poniedziałek do dementi TVP i Lisa odniósł się Marek Pyza. W serwisie wPolityce.pl podkreślił, że zawarta w artykule metafora, użyta przez jednego z rozmówców autorów, że Tomasz Lis „szarpie tę firmę jak Reksio szynkę” jest jak najbardziej uzasadniona, a wyjaśnienia nadawcy i dziennikarza - mętne i słabo uzasadnione.

Pyza zapewnił, że koszty produkcji „Tomasz Lis na żywo” podane w artykule są autentyczne. - Jeśli są nieprawdziwe, Lis mógłby przedstawić inne. Oczywiście nie robi tego, w charakterystycznym dla siebie stylu rzucając jedynie oskarżenia o kłamstwo. Dowodzi to tylko słabości i braku argumentów - ocenił dziennikarz „W Sieci”. Natomiast komentując oświadczenie Telewizji Polskiej stwierdził: „I znów można tylko napisać: skoro podajemy nieprawdziwe dane, pokażcie te, które rzekomo w umowach zawarliście. Nie spodziewamy się tego, bo decydenci z TVP dobrze wiedzą, iż cytaty w naszym artykule znajdują się w umowie”.

Współautor artykułu zwrócił uwagę, że kwoty 2,9 mln zł, na którą wyceniono pracę sprzętu i inne usługi świadczone przez TVP przy realizacji programu Lisa w ciągu roku, nie ma co prawda w umowie, ale jest zapisana w innym dokumencie dotyczącym tej produkcji.

- On istnieje, dysponujemy nim i tak samo jak autorzy komunikatu z TVP wiemy, w którym pokoju na Woronicza się znajduje - zadeklarował Pyza. - Nie uważamy, że wykorzystywanie zasobów własnych TVP ma na celu eskalację kosztów i nic takiego nie napisaliśmy. Prawdą jest jednak - i to napisaliśmy - że Lis otrzymuje za swój program nieporównanie więcej telewizyjnych pieniędzy niż inni producenci. Powinien z tych środków - analogicznie do innych umów - zadbać o wiele technicznych kwestii. Nie musi, bo telewizja daje mu je w prezencie - nieporównanie obfitszym niż innym autorom - ocenił.

Zdaniem dziennikarza „W Sieci” wysokie wpływy reklamowe przy programie Tomasza Lisa i dodatni bilans finansowy TVP z nim związany wynikają głównie z korzystnej pory jego emisji. Dlatego chybiony jest argument Lisa wyrażony na Twitterze, że jego program nie jest realizowany dzięki środkom z abonamentu RTV. - Prawda jest taka, że TVP jest spółką Skarbu Państwa, a zatem jej majątek jest majątkiem Skarbu Państwa. Pieniądze, które wydaje, są pieniędzmi Skarbu Państwa. Pieniądze, które dostaje Lis, są pieniędzmi Skarbu Państwa. A zatem - skrótowo mówiąc - podatników - podkreślił Marek Pyza.

Od września ub.r. do czerwca br. „Tomasz Lis na żywo” miał średnio 2,05 mln widzów, a cennikowe wpływy z reklam przy nim wyniosły 18,18 mln zł (zobacz szczegóły), natomiast trzy pierwsze odcinki z bieżącej ramówki gromadziły średnio 1,66 mln oglądających.

W sierpniu br. średnia sprzedaż ogółem „W Sieci” wynosiła 77 812 egz. (według ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii), a serwis wPolityce.pl zanotował 878,6 tys. użytkowników i 36,3 mln odsłon (według Megapanelu PBI/Gemius - zobacz pełne wyniki serwisów tematycznych).

Dołącz do dyskusji: „W Sieci” odpowiada Telewizji Polskiej i Tomaszowi Lisowi: jeśli podaliśmy fałszywe dane, ujawnijcie prawdziwe

13 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
woroboy
tak jest Panie Fox. sama prawda.
zdjąć to z anteny. nich niesioł znajdzie sobie inne medium do wylewania żółci.
odpowiedź
User
:P
Tak jest, w Wolsce nie ma miejsca dla niepokornych dziennikarzy :). Fox won, wszyscy won, Ziemkiewicz bedzie pisal wszystkie teksty i wystepowal w kazdym programie, po co wiec inni. No dobra, jeszcze Pospieszalski. Reszta won. A najlepiej za kraty, juz Ziobro paragraf znajdzie.
odpowiedź
User
barakuda
Chłopcy , nie spieszcie się . Dostaniecie i tak stołki w TVP do podziału. Znów Pyza będzie głównym manipulatorem wiadomości , a Karnowski jego szefem. Oj , będzie śmiesznie i straszno.
odpowiedź