SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

40 proc. ogrzewających domy węglem nie ma zapasów surowca na sezon grzewczy

40 proc. wszystkich ogrzewających domy węglem nie posiada żadnych zapasów tego surowca na nadchodzący sezon grzewczy, a 79 proc. przewiduje problemy z zaopatrzeniem. Z pieców węglowych korzysta m.in. 77 proc. mieszkańców wsi - wynika z badania CBOS.

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

W środę Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) opublikowało wyniki sierpniowego sondażu "Polacy wobec kryzysu energetycznego" przeprowadzonego w ramach cyklu "Aktualne problemy i wydarzenia", w którym co miesiąc badane jest inne zagadnienie.

Kto ogrzewa się w domu węglem

Zgodnie z danymi CBOS 46 proc. Polaków ogrzewa swoje mieszkania lub domy przede wszystkim przy wykorzystaniu własnych pieców lub kotłów węglowych, 28 proc. korzysta z miejskiej lub lokalnej (np. osiedlowej) sieci ciepłowniczej, a 22 proc. – z własnego ogrzewania gazowego, olejowego lub elektrycznego. Osoby deklarujące inny rodzaj ogrzewania (4 proc.) wykorzystują drewno, pellet, rzadziej – pompy ciepła.

"W ciągu ostatniego półtora roku zmniejszyły się odsetki badanych deklarujących ogrzewanie domów przy użyciu pieców, kotłów węglowych (o 4 punkty procentowe) oraz przy wykorzystaniu własnego ogrzewania gazowego, olejowego bądź elektrycznego (spadek o 3 pkt), a wzrosła liczba korzystających z miejskiej lub lokalnej (np. osiedlowej) sieci ciepłowniczej (o 6 pkt)" - podało CBOS. Eksperci zwrócili uwagę, że w porównaniu z rokiem 2018 wyraźnie zmniejszył się odsetek osób deklarujących wykorzystywanie pieców i kotłów węglowych (z 59 proc. do 46 proc.).

Z pieców lub kotłów węglowych korzysta 77 proc. mieszkańców wsi; popularność tego rozwiązania maleje wraz ze wzrostem wielkości miejsca zamieszkania. Mieszkający w większych miejscowościach częściej ogrzewają swoje mieszkania lub domy z wykorzystaniem miejskiej lub lokalnej sieci ciepłowniczej - takiej odpowiedzi udzieliło 58 proc. mieszkańców dużych i 65 proc. respondentów z największych miast.

CBOS poinformował, że spośród badanych, którzy ogrzewają domy lub mieszkania za pomocą węgla, 35 proc. ma "tylko niewielkie zapasy tego surowca na nadchodzący sezon grzewczy", a 40 proc. zadeklarowało zupełny brak zapasów. "Jedynie co jedenasty deklaruje, że wystarczy mu węgla na cały sezon grzewczy (9 proc.), a co siódmy (15 proc.) – że ma spore zapasy, ale niewystarczające na cały sezon" - wskazano.

Wielkość zapasów jest skorelowana z dochodem per capita. "Wśród ankietowanych o dochodach na osobę do 1499 zł jedynie 16 proc. ma wystarczające lub spore zapasy tego surowca, a w grupie respondentów o dochodach per capita 3000 zł i więcej odsetek ten jest dwukrotnie większy (30 proc.)" - poinformował ośrodek badawczy. Jak zaznaczono, 70 proc. gospodarstw o najwyższych dochodach deklaruje, że ma "niewielkie zapasy" albo nie ma ich w ogóle.

Problem z zaopatrzeniem

79 proc. ogrzewających węglem oceniło, że ich gospodarstwa domowe będą miały problemy z zaopatrzeniem w ten surowiec w nadchodzącym sezonie grzewczym. "Najczęściej obawy te dotyczą zarówno braku węgla na rynku, jak i zbyt wysokich jego cen (46 proc.), rzadziej jedynie zbyt wysokich cen (22 proc.) bądź też jedynie deficytu tego surowca na rynku (11 proc.)" - podało CBOS.

W sierpniowym sondażu badano również stosunek Polaków do działań rządu mających na celu ograniczenie wzrostu kosztów prądu i ogrzewania. 60 proc. badanych oceniło tę politykę negatywnie, a zadowolenie wyraziło 28 proc. Stosunek ten kształtuje się inaczej w rozbiciu na poszczególne grupy.

"Częściej pozytywnie działania rządu oceniają starsi respondenci (44 proc. badanych w wieku 65 lat i więcej), mieszkający na wsi (31 proc.) i w miastach do 100 tys. mieszkańców (30–31 proc. w zależności od kategorii), z wykształceniem podstawowym/gimnazjalnym (40 proc.), o dochodach per capita od 1500 zł do 2999 zł (37–38 proc. w zależności od kategorii)" - poinformował CBOS. "Z kolei negatywnie na temat prac gabinetu Mateusza Morawieckiego w zakresie ograniczenia wzrostu kosztów prądu i ogrzewania ponadprzeciętnie często wypowiadają się ankietowani w wieku 25–44 lata (71–72 proc.), mieszkańcy największych miast (70 proc.), absolwenci wyższych uczelni oraz badani o dochodach per capita wynoszących co najmniej 4000 zł (po 71 proc.)" - wskazano.

Opinie na temat polityki rządu znajdują odzwierciedlenie w grupach wyborców poszczególnych partii. Działania rządu "źle" ocenia 28 proc. elektoratu PiS, 80 proc. wyborców Lewicy (CBOS zastrzegł, że na próbę przypadła niewielka liczba zwolenników tej partii), 79 proc. wyborców Polski 2050, 76 proc. elektoratu Konfederacji i 84 proc. głosujących na KO. W grupie "niezdecydowanych, na kogo głosować" działania rządu negatywnie oceniło 62 proc. respondentów; podobnie (61 proc.) odpowiedziało grono osób, które w ogóle nie zamierzają głosować.

Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia" (388) przeprowadzono w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL. Badanie zrealizowano w dniach od 14-25 sierpnia 2022 roku na próbie liczącej 1043 osoby (w tym: 60 proc. metodą CAPI, 23,3 proc. – CATI i 16,7 proc. – CAWI).

Dołącz do dyskusji: 40 proc. ogrzewających domy węglem nie ma zapasów surowca na sezon grzewczy

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Gość
Rząd się nie chwali, ale to jego zasługa.
0 0
odpowiedź
User
Ten Sam Wojtek 1
Trudno spotkać dom, w którym jest tylko jeden kocioł i to właśnie na węgiel. Większość pali równolegle węglem, gazem i drewnem. Wystarczy rozejrzeć się w czasie jazdy samochodem. Przy domach stoją sągi drewna. Tak więc bez takiego straszenia. Polacy sobie poradzą. A tymczasem jest ubaw, kiedy można sobie do woli ponarzekać?
0 0
odpowiedź
User
miłosz
Mieszkam na Slasku w miescie w ktorym nie ma juz kopalni, ale gdzie nadal duzo osob ogrzewa domy weglem. W zeszlych latach bylo widac jak w dzielnicach tych domow jednorodzinnych dowozony jest wegiel przez srzedawcow. W tym roku praktycznie takie przywozy wegla sa niewidoczne. Dodatkowo w poprzednich latach ze skrzynek pocztowych mozna bylo wyciagac po 2-3 ulotki reklamowe " wegiel " w tym roku od stycznia nie bylo ani jednej takiej ulotki. Wungla nie ma i nie bedzie panie glapa i zaden teatrzyk na konfie tego nie zmieni.
0 0
odpowiedź