Prasa2018-02-05
17

Ponad 400 tys. zł zebrano podczas 18. Charytatywnego Balu Dziennikarzy. „Jednoczymy się w szczytnym celu, ponad podziałami”

fot. akpafot. akpa

Nieco ponad 400 tysięcy złotych zebrano podczas 18 Charytatywnego Balu Dziennikarzy. Wylicytowano 16 przedmiotów, w tym min. Scenariusz pierwszego odcinka „Ucha Prezesa” i broszkę b. premier Beaty Szydło. Dochód z Balu trafi do pięciu organizacji dobroczynnych. Imprezę skrytykował natomiast Michał Karnowski z „Sieci”. - Był bal i byli tam jacyś dziennikarze, ale latające w powietrzu sumy wskazują na bal warstwy oligarchicznej III RP - ocenił.

18. Charytatywny Bal Dziennikarzy zorganizowano w sobotę 3 lutego - po rocznej przerwie, spowodowanej brakiem sponsorów. W Ufficio Primo pojawili się m.in. Monika Olejnik, Edward Miszczak, Kinga Rusin, Omenaa Mensah, Agata Młynarska, Marta Kuligowska, Joanna Racewicz, Katarzyna Kolenda-Zaleska i Dorota Gardias.
 
- Bal jest przedsięwzięciem, które udaje się zorganizować dzięki wsparciu licznych partnerów i patronów medialnych, którzy podobnie jak dziennikarze, jednoczą się z tej okazji w jednym, szczytnym celu i ponad podziałami - mówi dla Wirtualnemedia.pl Mateusz Hładki, prezes Fundacji Charytatywny Bal Dziennikarzy.

W trakcie zabawy zlicytowano 16 przedmiotów, na łączną kwotę 402 tys. zł. Wśród licytowanych przedmiotów były m.in. broszka byłej premier Beaty Szydło (zaoferowano za nią 10 tys. zł), kurs jazdy konnej z Piotrem Kraśko, oryginalny scenariusz filmu „Sztuka kochania” z autografami twórców, koszulka polskiej reprezentacji w piłkę nożną z podpisami zawodników czy oryginał pierwszego odcinka serialu „Ucho Prezesa” z autografem jego twórcy, Roberta Górskiego. I to ten fant uzyskał najwyższą cenę w drodze licytacji: zaoferowano za niego 100 tys. zł.

- Kwotę 38. tysięcy złotych jeden z gości zapłacił za lekcję jazdy konnej u Piotra Kraśko, a inny 20 tysięcy złotych za książkę "Tutaj" Wisławy Szymborskiej z oryginalnym autografem noblistki, przekazaną na aukcję przez sekretarza poetki Michała Rusinka. Ogromnie nas to cieszy i wierzymy, że cała zebrana kwota podzielona równo między pięć organizacji, pozwoli pomóc rodzinom i dzieciom znajdującym się w trudnej sytuacji finansowej - mówi Mateusz Hładki.

Bal prowadzili Agnieszka Wozniak-Starak, Agata Młynarska, Krzysztof Ibisz i Marcin Cejrowski, a aukcję Juliusz Windorbski, prezes domu aukcyjnego Desa Unicum. Beneficjentami Balu Charytatywnego byli:  Fundacja TVN „Nie jesteś sam”, Fundacja „Polsat”, Fundacja Radia Zet, Fundacja „Przyjaciółka” (Wydawnictwo Edipresse) oraz projekt „Żółty Talerz”, który zapewnia posiłki dzieciom z ubogich rodzin.

Katarzyna Kolenda-Zaleska: rząd nie będzie nam dyktował, co, jak i kiedy publikować - nie możemy też ulegać opozycji

Podczas Charytatywnego Balu Dziennikarzy dziennikarka „Faktów” TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska (członkini rady fundacji organizującej zabawę) oceniła, że ponieważ media publiczne przestały pełnić funkcję kontrolną wobec władzy, na mediach prywatnych ciąży większa odpowiedzialność. - Rząd nie będzie nam dyktował, w jaki sposób mamy pisać i o czym mamy pisać, kiedy mamy publikować nasze materiały i jak długo mają trwać dziennikarskie śledztwa - stwierdziła, zaznaczając, że dziennikarze powinni być również zdystansowani wobec środowisk opozycyjnych.

Bal wyprodukowała agencja Rubicon Media, za oprawę audiowizualną, materiały wideo i transmisję odpowiada PsychoMedia, a działania media relations prowadzi agencja MagnifiCo. Gwiazdą wieczoru był zespół Blue Cafe. Patronem medialnym był portal Wirtualnemedia.pl.

Charytatywny Bal Dziennikarzy jest organizowany od 1998 roku z inicjatywy pracowników różnych mediów, zrzeszonych w Fundacji Charytatywny Bal Dziennikarzy. Wspiera ona placówki opieki zdrowotnej, szpitale, instytucje opieki społecznej, domy dziecka, organizacje opiekujące się dziećmi, osobami niepełnosprawnymi i wiele innych.

Michał Karnowski: to bal warstwy oligarchicznej III RP

W niedzielę po południu imprezę skrytykował Michał Karnowski, publicysta „Sieci”. - Proszę nie używać określenia „bal dziennikarzy”. Był bal i byli tam jacyś dziennikarze, ale latające w powietrzu sumy wskazują na bal warstwy oligarchicznej III RP. Służba ludziom i PL zawsze będzie sprzeczna z walizkami pieniędzy. Nic dziwnego, że są tak oddaleni od Polaków... - ocenił na Twitterze.

Niektórzy dziennikarze się z nim zgodzili. - Jak to śpiewał Kazik? „Kto się tam pokazuje, tego ja nie szanuję” - napisał Jacek Łęski z TVP. - Prawdziwy Bal Dziennikarzy organizuje 13 lutego SDP - dodał Witold Gadowski, mając na myśli bal maskowy.

- A ten swoje. Jak nie hejt na #WOSP to teraz na #BalDziennikarzy. Frustracja się wylewa, bo bal był dla dziennikarzy, propagandystów nie wpuszczono. A na mrozie, z nosem przyklejonym do szyby, łatwo się zniechęcić - skomentował wpis Karnowskiego poseł PO Borys Budka. - Panie Borysie Budka. Trzy sprawy do zanotowania. Po 1, chodzę na inne bale charytatywne. Po 2, nie da się być uczciwym dziennikarzem i mieć dziesiątki tysięcy na licytacje. Po 3, proszę nie pisać o mnie „ten”. Tak może mówicie do siebie, w moich sferach używa się innego języka - odpowiedział publicysta „Sieci”.

Z kolei Katarzyna Kolenda-Zaleska przypomniała, że na wcześniejszych edycjach Charytatywnego Balu Dziennikarzy kilka razy z żoną bawił się Rafał Ziemkiewicz.

Natomiast Dominika Długosz z Polsat News zwróciła uwagę, że na balu w czasie swojej kadencji prezydenckiej gościł Lech Kaczyński. - 2010 r. 12. Bal Dziennikarzy - zebraliśmy ponad 200 tysięcy, też byli przedstawiciele biznesu, też wówczas były to wielkie sumy. Dzisiaj okazuje się, że jesteśmy oderwani - skomentowała Długosz.

Autor:jk

KOMENTARZE(17)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas