Nadawany w TVP 1 program Adama Gesslera “Wściekłe gary” oglądało więcej widzów niż propozycje konkurencji, ale mniej niż śledziło Jedynkę w paśmie jego emisji rok temu. Stacja nie ma w planach kontynuacji formatu.
Średnia oglądalność 12 odcinków “Wściekłych garów”, emitowanych w soboty o 17.25, wyniosła 2,2 mln widzów, udział stacji w grupie 4+ wyniósł 22,34 proc., a w 16-49 – 16,22 proc. - pokazują dane Nielsen Audience Measurement dla Wirtualnemedia.pl. Rok wcześniej Jedynka w tym paśmie gromadziła więcej widzów – oglądało ją 2,74 mln osób, a jej udział wynosił odpowiednio 25,26 proc. i 20,40 proc.
W paśmie emisji programu Adama Gesslera stacja była jednak liderem rynku (w grupie 4+). Drugie miejsce w tym czasie zajmowała stacja TVN, nadająca powtórki telenoweli “Majka” z udziałem wynoszącym 16,37 proc., dalej uplasowały się Polsat (11,10 proc.) i TVP 2 (10,78 proc.). Z kolei w grupie komercyjnej 16-49 TVP 1 zajęła drugą lokatę za TVN-em.
Z danych telemetrycznych wynika, że “Wściekłe gary” śledziły głównie kobiety, osoby po pięćdziesiątce, mieszkańcy wsi, małych i średnich miast oraz widzowie z wykształceniem podstawowym. Wpływy reklamowe z 12 odcinków programu wyniosły 3,1 mln zł (dane cennikowe netto, bez rabatów).
W programie „Wściekłe gary” znany polski restaurator Adam Gessler prezentował dania kuchni polskiej i oceniał dania serwowane przez różne restauracje. Format wprowadził na antenę poprzedni szef TVP 1 Witold Gadowski. Obecna dyrekcja Jedynki (anteną kieruje teraz Iwona Schymalla) zdecydowała, że nie będzie kolejnej serii programu.
Widownia “Wściekłych garów” odcinek po odcinku
Zobacz tabelę
Oglądalność programu na tle konkurencji
Profil widowni magazynu
