Reklama2015-07-20
1

Adrian Pietraszkiewicz: „Stop dopalaczom” to szkodliwy błąd

Kadr ze spotu „Stop dopalaczom”Kadr ze spotu „Stop dopalaczom”

„Stop dopalaczom” jest spotem szkodliwym. Próbuje poruszyć tematykę olbrzymiego problemu uzależnień, który dotyczy wielu młodych ludzi. Śmieszy, wywołuje zdumienie i banalizuje ów problem. Dobrze, że ten spot został opublikowany w serwisach społecznościowych. Ludzie uczą się tylko na błędach, a ów spot takim błędem niewątpliwie jest - uważa Adrian Pietraszkiewicz z agencji Fenomem.

Nie jestem w stanie wskazać żadnego elementu w spocie „Stop dopalaczom”, który mógłbym ocenić jako dobry. Nie chcę skupiać się na krytyce gry aktorskiej, konstrukcji dialogów i jakości nagrania. Te czynniki często nie są przeszkodą w budowaniu silnego przekazu edukacyjnego.

Warunkiem koniecznym przy prowadzeniu tego typu kampanii jest poznanie grupy docelowej oraz opis rzeczywistości zgodny z przeżyciami tej grupy. Domyślam się, że spot ma być kierowany do nastolatków. W tej grupie dilerem jest zazwyczaj nie smutny pan, który podchodzi do trzepaka, ale ktoś z grona rówieśniczego. Kumpel, z którym wchodzi się w specyficzną relację. Kolega, który ma dostęp do tanich pochodnych mefedronu, dopalaczy, które potrafią szybko wprowadzić w euforyczny świat, który skutecznie staje się przyjemniejszy. Diler nie przychodzi do nastolatków - to nastolatki przychodzą do dilera, który kilka miesięcy lub lat temu był takim samym nastolatkiem. Zaczął brać więcej, a co za tym idzie - kupować więcej, co wpływało na pozyskanie dostępu do niższych cen na bardziej hurtowe zakupy. Łatwo w tej sytuacji wywęszyć sposób zarówno na całkiem dochodowy biznes, którego jednak głównym motorem jest uzależnienie samego dilera. Ten diler jest jednak cały czas zwykłym kolegą, z którym kolejne osoby wchodzą w dziwną relację - czasami bardziej, innym razem mniej zażyłą. Diler jest środowiskowym bohaterem, który po prostu ma lepsze dojście.

##NEWS http://wirtualnemedia.pl/m/artykul/stop-dopalaczom-w-ogniu-krytyki-marketingowcow-niewiarygodny-kicz-popularnosc-z-odwrotnym-efektem ##

Ten spot w ogóle nie porusza tego problemu. Widać, że osoby, które pracowały nad scenariuszem, raczej chciały wykreować świat, który nie istnieje, niż poznać ten, o który należy zadbać. To stanowi o złym odbiorze spotu właściwie w każdym środowisku.

Czy można ten spot pokazywać młodszym dzieciom? Gdyby to ode mnie zależało, zabroniłbym tego. Nie można dzieciom pokazywać zakłamanego świata, bo kiedy same znajdą się w takiej sytuacji, nie zdekodują, że ten problem ich dotyczy. Dzieci po obejrzeniu takiego spotu mogą myśleć, że dopóki nie przyjdzie taki pan pod trzepak i nie zaproponuje dopalaczy lub narkotyków, dopóty nie muszą obawiać się o swoje zdrowie, a problem uzależnienia ich nie dotyczy.

##NEWS http://wirtualnemedia.pl/m/artykul/stop-dopalaczom-pelen-absurdu-i-falszu-z-efektami-odwrotnymi-od-zamierzonych-komentarz ##

Dobrze, że ten spot został opublikowany w serwisach społecznościowych. Ludzie uczą się tylko na błędach, a ów spot takim błędem niewątpliwie jest. Żaden spot nie zlikwiduje problemu dopalaczy i narkotyków, z którymi jak do tej pory nasze państwo przegrywa. Myślę, że ten spot rozpoczął dyskusję. Gdyby był średni, kampania przeszłaby bez echa. Dzięki temu, że jest naprawdę zły i moim zdaniem szkodliwy, jest szansa, że znajdą się ludzie, którzy ów problem postanowią zbadać i może zrobią kolejną, inną, dobrą i skuteczną kampanię.

„Stop dopalaczom” jest spotem szkodliwym. Próbuje poruszyć tematykę olbrzymiego problemu uzależnień, który dotyczy wielu młodych ludzi. Śmieszy, wywołuje zdumienie i banalizuje ów problem. Do „Smutnego autobusu” mam ambiwalentny stosunek. Jestem mu w stanie wiele wybaczyć, przymknąć oko na zabiegi, których na pewno sam bym nie zarekomendował. Dlaczego? Bo kierowany był do dorosłych.

Adrian Pietraszkiewicz, dyrektor kreatywny agencji Fenomem

Autor:tw

KOMENTARZE(1)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas