Prasa2016-07-28
19

Agata Młynarska chce usunięcia tekstu z Niezalezna.pl, sprostowania i 50 tys. zł za porównanie do hitlerowskiej propagandy antyżydowskiej

Agata Młynarska, fot. TVPAgata Młynarska, fot. TVP

Agata Młynarska domaga się od wydawcy serwisu Niezalezna.pl sprostowania, 50 tys. zł zadośćuczynienia i usunięcia artykułu, w którym jej krytyczne słowa o niektórych wczasowiczach porównano do opisywania Żydów w hitlerowskiej propagandzie.

W połowie lipca Agata Młynarska na swoim fanpage’u facebookowym krytycznie oceniła zachowanie niektórych wczasowiczów, które zaobserwowała podczas urlopu we Władysławowie. - Jest totalny armagedon - zjechali wszyscy państwo Kiepscy z rodzinami i przyjaciółmi, jedzenie jest drogie i przeważnie niedobre - ryby smażone na oleju niepierwszej świeżości, królują gofry i fryty. Wszędzie gra muzyka, w każdej knajpie faceci w gastronomicznej ciąży opędzają się od swoich dzieci i umęczonych żon. Wiadomo, dobry browar to podstawa! - stwierdziła.

Jej wpis był szeroko komentowany, najczęściej krytycznie, wielu internautów zarzucało Młynarskiej celebryckie oderwanie od rzeczywistości. Po kilku dniach dziennikarka zaznaczyła na swoim fanpage’u, że nie miała zamiaru generalizować i sprawiać komuś przykrości, tylko wytknąć niestosowne zachowanie niektórych osób. - Przepraszam zatem wszystkich, których mój wpis uraził lub dotknął, nie taki był mój zamiar. Biorę to „na klatę” i traktuję jak cenną lekcję. Na przyszłość będę uważniejsza i bardziej precyzyjna w formułowaniu myśli - stwierdziła.

Wpisem Młynarskiej o wczasowiczach zainteresowało się też kilka tytułów prasowych. 20 lipca w „Gazecie Polskiej Codziennie” i serwisie Niezalezna.pl opublikowano artykuł Krzysztofa Wołodźki „Lepsi ludzie kontra plebs. Casus Młynarskiej”. Publicysta zarzucił dziennikarce gwiazdorskie nastawienie do rzeczywistości, zupełnie nieadekwatne wobec jej statusu i polskich realiów. - Nazwijmy rzecz po imieniu: polskie gwiazdy i gwiazdeczki, celebrytki i celebryci to nie jest poziom Hollywood. To są w 99,9 proc. prowincjonalne sławy z prowincjonalnego kraju położonego nad dość zimnym morzem. I może dlatego - nie tak rzadko - poprawiają sobie samopoczucie kosztem reszty społeczeństwa - stwierdził na początku tekstu.

We wtorek Wołodźko poinformował, że prawnik Agaty Młynarskiej przysłał pismo przedprocesowe dotyczące tekstu. Domaga się usunięcia artykułu z Niezalezna.pl, zamieszczenia przeprosin i 50 tys. zł rekompensaty. Podstawą prawną ma być naruszenie art. 23 Kodeksu cywilnego mówiącego o ochronie dóbr osobistych.

Agata Młynarska nie chce na razie mówić o szczegółach tej sprawy. - Na ten temat nie zabieram publicznie głosu, dopóki sprawa nie zostanie rozstrzygnięta na drodze prawnej - odpowiedziała na pytania serwisu Wirtualnemedia.pl.

Według naszych informacji roszczenia dziennikarki dotyczą przede wszystkim fragmentu tekstu, gdzie jej wpis porównano do hitlerowskiej propagandy antyżydowskiej. Krzysztof Wołodźko określił tam jej postawę jako „celebrycki rasizm”. - Nie przesadzam: pani Młynarska buduje obraz zwykłych Polaków, który opiera się na podobnych figurach retorycznych, co obrazy Żydów w hitlerowskiej propagandzie. Absolutnie, celebrytka Młynarska nie wzywa do eksterminacji - za to współtworzy specyficzny przemysł pogardy w jego wersji „celebryckiej”. Przypomnijmy: w goebbelsowskiej propagandzie istniał określony estetyczno-etyczny wizerunek Żyda: był on zawsze podwójnie brzydki: fizycznie/biologicznie i etycznie - napisał publicysta.

Redaktor naczelny Niezalezna.pl nie odpowiedział na nasze pytania o pismo od prawnika Agaty Młynarskiej, z Krzysztofem Wołodźką nie udało nam się na razie skontaktować.

Przypomnijmy, że Tomasz Lis jesienią 2013 roku pozwał „W Sieci” za okładkę, na której przedstawiono go w hitlerowskim mundurze. W listopadzie ub.r. sąd pierwszej instancji nakazał wydawcy i redaktorowi naczelnemu tygodnika przeprosić dziennikarza na łamach tego pisma i zapłacić 20 tys. zł na cel społeczny (Lis domagał się przeprosin w wielu mediach i zapłaty 250 tys. zł).

Z kolei na początku lipca br. sąd orzekł, że okładka „W Sieci” pokazująca Ewę Kopacz jako islamską terrorystkę nie naruszyła dóbr osobistych byłej premier.

Według danych ZKDP w maju br. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Polskiej Codziennie” wynosiła 20 736 egz.

Autor:tw

KOMENTARZE(19)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas