Telewizja2016-10-07
11

Agnieszka Romaszewska- Guzy: w TVP potrzebne spłaszczenie struktury i większa kontrola nad produkcjami zewnętrznymi

Dyrektor Biełsat TV Agnieszka Romaszewska-Guzy podczas wysłuchania przed Radą Mediów Narodowych w konkursie na prezesa Telewizji Polskiej zapowiedziała, że chciałaby znacząco zreorganizować firmę, m.in. spłaszczyć i zdecentralizować strukturę i uprościć administrację. Chce również większej kontroli produkcji zlecanych przez nadawcę na zewnątrz oraz ściślejszej współpracy między kanałami TVP oraz między TVP, Polskim Radiem i PAP.

Agnieszka Romaszewska-Guzy stwierdziła, że należy wprowadzić sporo zmian organizacyjnych w Telewizji Polskiej, tak żeby działała sprawniej i efektywniej. - Każdy z poprzednich prezesów i zarządów dodawał swoje regulacje. W efekcie teraz są różne rozporządzenia dotyczące najrozmaitszych spraw, o części nikt już dawno nie pamięta i są niestosowane - powiedziała. - Administracja i biurokracja w Telewizji Polskiej nie bierze się z niczego. Ci pracownicy z reguły procedują kolejne sprawozdania, podbijają dziesiątki pieczątek na dziesiątkach pism. Jest bardzo ważne, żeby stwierdzić, czy to wszystko jest konieczne, ponieważ to niesłychanie utrudnia pracę - opisała.

Jej zdaniem zbyt dużo kompetencji ma obecnie zarząd i biuro programowe TVP, a zbyt mało osoby na stanowiskach dyrektorskich i kierowniczych. Jako przykład podała, że prezes osobiście podpisuje delegacje wszystkich pracowników. Oceniła, że negatywne zmiany w tym zakresie nastąpiły w br., kiedy firmą kieruje Jacek Kurski. - Zmniejsza się pełnomocnictwa dyrektorów anten, zabiera im się uprawnienia - to naprawdę do niczego nie prowadzi - uważa.

- Każdy kolejny zarząd usiłuje skomasować wszystkie decyzje w ręku prezesa. To niesłychanie utrudnia pracę, powoduje to zatory decyzyjne trwające tygodniami, a nawet miesiącami. Zasadniczym elementem musi być przesuniecie odpowiedzialności na niższe szczeble. Bardzo dużo zależy od tego, jak się je obsadzi, później trzeba to rozliczać - stwierdziła Romaszewska-Guzy.

Według niej decentralizacja powinna nastąpić także na obszarze programowym. - Biuro programowe nie powinno działać koncepcyjnie, a tylko dawać wytyczne. Nie może być tak, żeby dwie osoby wymyślały całą telewizje. Programowanie ramówek powinno być odpowiedzialnie skierowane na zespoły twórcze - stwierdziła. Biuro programowe powinno za to unikać sytuacji, w których w pewnych pasma różne kanały TVP mogłyby sobie odbierać widownię.

Zmiany w produkcjach wewnętrznych i zewnętrznych

Dyrektor Biełsat TV skrytykowała obowiązujący w Telewizji Polskiej system rozliczeń produkcji. Przy obecnych zasadach okazuje się bowiem, że często na papierze taniej wychodzi realizacja zewnętrzna niż wewnętrzna. - To coś bardzo dziwnego, mniej więcej tak jakby taniej było wypożyczyć sukienkę na bal niż wyjąć ją z szafy - porównała. Dzieje się tak dlatego, że w rozliczeniach są uwzględniane koszty nieponoszone faktycznie przez firmę.

Romaszewska-Guzy jest zwolenniczką dalszego zlecania na zewnętrz niektórych produkcji, np. seriali. Uzasadniła, że nieefektywne jest utrzymywanie infrastruktury produkcyjnej w przypadku produkcji doraźnych, zmieniających się co jakiś czas. Należy jednak wprowadzić więcej konkurencji i kontroli w tym zakresie. - Obecny zarząd próbował się już zmierzyć z problemem zapewnienia konkurencyjności, co nie jest łatwe, dlatego że mamy rodzaj oligopolu wśród producentów zewnętrznych, zwłaszcza w kwestii wielkich produkcji serialowych, bardzo ważnych dla oglądalności. W takiej sytuacji ci producenci, kolokwialnie mówiąc, trzymają za gardło Telewizję Polską - opisała.

Ściślejsza kontrola wydatków jest natomiast ważna, żeby je ograniczyć. - W Telewizji Polskiej kosztorysy wynikowe prawie zawsze zgadzają się w 100 proc. z kosztorysami wstępnymi. Tak się jakoś dziwnie dzieje - zauważyła. - Moim zdaniem redakcje, które zamawiają produkcje, powinny je kontrolować także w trakcie, sprawdzać czy zakładane przez producenta zewnętrznego środki są dostarczone.

 

Za granicą współpraca z Polskim Radiem i PAP, a nie tworzenie V4

Zdaniem Agnieszka Romaszewska-Guzy Telewizja Polska powinna podjąć współpracę z Polskim Radiem i Polską Agencją Prasową przy relacjonowaniu wydarzeń za granicą. Jest to istotne zwłaszcza obecnie, kiedy TVP ma znacznie mniej korespondentów zagranicznych niż wcześniej.

Romaszewska-Guzy uważa, że nie należy teraz uruchamiać wspólnego kanału anglojęzycznego nadawców publicznych z Polski, Słowacji, Czech i Węgier. Projekt takiej stacji o nazwie V4 Jacek Kurski przedstawił miesiąc temu na forum ekonomicznym w Krynicy.

- Mam wątpliwość, czy od razu jesteśmy w stanie wejść z tym kanałem na satelitę i konkurować z CNN i BBC. Wydaje mi się to niemożliwe. Jestem krytyczna do imperialnego podejścia do pomysłu na V4 - oceniła dyrektor Biełsat TV.

Jej zdaniem Telewizja Polska powinna sama spróbować wejść do krajów rosyjskojęzycznych, przede wszystkim Litwy, Łotwy i na  Ukrainie.

 

Autor:tw

KOMENTARZE(11)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas