Internet2018-09-07
7

Po tekście Business Insidera o stracie licencji Trigon zapowiada pozew o kilkaset mln zł, a Altus zawiadamia prokuraturę

Tweet zapowiadający pierwszą wersję tekstu Business Insidera o Altus TFI i Trigon TFITweet zapowiadający pierwszą wersję tekstu Business Insidera o Altus TFI i Trigon TFI

Business Insider Polska (należący do Grupy Onet-RAS Polska) w środę podał, że Komisja Nadzoru Finansowego w październiku może odebrać licencje Trigon TFI i Altus TFI, które współpracowały z GetBackiem. Informację szybko sprecyzował rzecznik KNF. Trigon zapowiedział pozwanie portalu, a Altus złożył zawiadomienie do prokuratury.

Artykuł Jagody Fryc o działaniach Komisji Nadzoru Finansowego wobec Trigona i Altusa ukazał się na Business Insider Polska w środę po godz. 18. Dziennikarka, powołując się na nieoficjalne ustalenia, napisała, że KNF, prowadzący obecnie postępowanie administracyjne wobec obu TFI, w październiku prawdopodobnie odbierze im licencje na zarządzanie funduszami alternatywnymi (FIZ, FIZAN, NS FIZ).

W tekście znalazła się krótka wypowiedź rzecznika KNF-u Jacka Barszczewskiego, który tłumaczył, że ze względu na tajemnicę zawodową nie może przekazać żadnych informacji w tym zakresie.

We wpisie na twitterowym profilu Business Insider Polska zapowiadającym artykuł napisano, że Trigon i Altus stracą licencję. Po godz. 19 odniósł się do tego Jacek Barszczewski. - Na tym etapie nic nie jest przesądzone, jeśli chodzi o postępowania: ani termin wydania decyzji, ani możliwe rozstrzygnięcia. A jeśli nie ma takiej informacji w Urzędzie KNF, to nie ma nigdzie - stwierdził.

- Po moim wczorajszym wpisie Business Insider Polska usunął twitt będący linkiem do tekstu i zmodyfikował („zmiękczył”) przekaz - zaznaczył Barszczewski w czwartek rano.

Po południu Urząd KNF wydał komunikat w którym podkreślił, że do zakończenia postępowań administracyjnych wobec Trigon TFI oraz Altus TFI nie można przesądzać o terminie ich zakończenia ani ich wyniku. - Byłoby to zaprzeczenie podstawowych zasad państwa prawa - podkreślił regulator.

Zwrócił też uwagę, że „w myśl art. 21 MAR publikowane treści dotyczące rynku kapitałowego podlegają ocenie w kontekście uznania ich za potencjalną manipulację zagrożoną karą grzywny do 5 mln zł albo karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 lub obu tym karom łącznie z uwagi na fakt, że mogą wywoływać nieodwracalne konsekwencje dla inwestorów i innych uczestników rynku finansowego”.

Trigon: to plotka będąca częścią czarnego PR

W czwartek rano Trigon TFI odniósł się do artykuł Business Insider Polska w obszernym oświadczeniu. Firma podkreśliła, że sprawnie współpracuje z KNF przy postępowaniu administracyjnym, które ciągle trwa.

- Nie jest zatem proceduralnie możliwe w demokratycznym państwie prawa, aby wyniki tej kontroli w postaci decyzji administracyjnej o rzekomym odebraniu licencji były znane na wiele tygodni przed ich zakończeniem i przed umożliwieniem Trigon TFI wypowiedzenia się co do zebranego przez KNF materiału. Nie odbyło się także posiedzenie Komisji Nadzoru Finansowego w tej sprawie, a wydanie decyzji o odebraniu licencji wymaga uchwały organu kolegialnego jakim jest KNF, co z kolei wymaga odpowiednio wcześniejszego przygotowania materiałów dla członków KNF. Komisja na bieżąco zadaje Trigon TFI pytania w ramach prowadzonych postępowań i kontroli, a Trigon TFI na nie odpowiada - wyliczyła firma.

Według niej tekst Business Insider Polska należy traktować jako „plotkę będącą elementem wyjątkowo agresywnego czarnego PR prowadzonego wobec Trigon TFI przez ostatnie kilka miesięcy”. - Gdyby plotka była prawdziwa oznaczałoby to, że postępowania i kontrola prowadzone przez KNF mają pozorowany charakter, co jest wnioskiem absurdalnym. Dowodzi to ponad wszelką wątpliwość, że przedstawiona informacja przez Business Insider jest nieprawdziwa i stanowi wyjątkowo agresywny czyn nieuczciwej konkurencji - oceniła spółka. - Wypowiedź rzecznika KNF przytoczona przez Business Insider przesądza, że plotka rozpowszechniona przez Business Insider stanowią rażący czyn nieuczciwej konkurencji. Plotki o rzekomej decyzji KNF w sprawie odebrania licencji Trigon TFI są rozpowszechniane od wielu tygodni - zaznaczyła.

- Dotychczas dostarczone prze Trigon TFI do KNF informacje i dokumenty potwierdzają, że Trigon TFI w sposób należyty dbał i nadal dba o interes uczestników funduszy. To GetBack jest sprawcą problemów, które dotknęły 1021 uczestników funduszy sekuratyzacyjnych zarządzanych przez Trigon TFI, a w przeszłości serwisowanych przez GetBack. Problemy te są skutkiem realizacji przez zarząd GetBack modelu biznesowego, na który Trigon TFI nie miał wpływu, a który to model był poddany weryfikacji rynkowej zgodnie z wymaganiami regulacyjnymi - stwierdziła.

Trigon zapowiedział, że będzie się domagać od wydawcy Business Insider Polska ogromnego odszkodowania. - Trigon TFI jest zdumiony, że w ich rozpowszechnianie włączył się Business Insider i to wobec tak wyraźnego dementi rzecznika KNF. Trigon TFI już zlecił renomowanej kancelarii prawnej przygotowanie wobec Business Insider m.in. pozwu o odszkodowanie, którego wartość może sięgnąć kilkuset milionów złotych - poinformowała firma.

Altus zanurkował na giełdzie i zawiadomił prokuraturę

W czwartek cena akcji Altus TFI, notowanego na warszawskiej giełdzie od czterech lat, zmalała o 36,4 proc. - z 2,91 do 1,85 zł. To kolejny duży spadek kursu spółki. Poprzednie nastąpiły po tym, jak w zeszły piątek w ramach śledztwa w sprawie GetBacku zatrzymano dwóch byłych członków zarządu Altusa, a we wtorek Norges Bank wypowiedział Altusowi i jej spółce zależnej umowę na zarządzanie portfelem inwestycyjnym o wartości ok. 3,5 mld zł.

W konsekwencji cena akcji Altusa przez tydzień zmalała o 75 proc. - 30 sierpnia na zamknięciu sesji wynosiła 7,28 zł.

W czwartek wieczorem firma w komunikacie poinformowała, że złożyła zawiadomienie do prokuratury dotyczące artykułu Business Insider Polska.

- W przekonaniu Altus TFI publikacja ta może być uznana za manipulację kursami akcji, której konsekwencje ponoszą uczestnicy rynku kapitałowego; zarówno Klienci TFI i funduszy emerytalnych, akcjonariusze Altus TFI jak i pozostałych Spółek wymienionych w artykule - uważa zarząd spółki. Powołał się też na komunikat KNF z popołudnia.

- W konsekwencji ww. publikacji kapitalizacja wymienionych w niej firm oraz Altus TFI istotnie się zmniejszyła. Artykuł sprawia wrażenie jakby został napisany bez podstawowej wiedzy nt. przebiegu postępowania KNF, w trakcie którego zbierane są materiały, dodatkowe wyjaśnienia i analizy, a wieńczyć je powinna stosowna uchwała Komisji - dodały władze Altusa.

Wyraziły też przekonanie, że postępowanie KNF-u zakończy się dobrze dla spółki. - Postępowanie trwa, wymieniana jest korespondencja, spółka składa stosowne wyjaśnienia, które w naszym przekonaniu skutkować powinny umorzeniem postępowania KNF. Wierzymy, że KNF nie prowadzi swoich postępowań w sposób pozorowany, z góry zakładając ich wynik - stwierdził zarząd.

Autor:tw

KOMENTARZE(7)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas