Telewizja2018-11-28
13

Politycy skomentowali list ambasadorki USA ws. TVN. W „Faktach” nie podano, że dotyczył tej stacji

Anita Werner zapowiadająca materiał o komentarzach nt. listu ambasadorki USA, fot. TVNAnita Werner zapowiadająca materiał o komentarzach nt. listu ambasadorki USA, fot. TVN

Do ujawnionego we wtorek listu ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher dotyczącego wypowiedzi polityków PiS odnieśli się rzeczniczka Departamentu Stanu, rzeczniczka polskiego rządu i sama Mosbacher. W „Faktach” przedstawiono te komentarze, natomiast nie poinformowano, że list dotyczył TVN.

19 listopada Georgette Mosbacher skierowała do premiera Mateusza Morawieckiego list (kopie pisma trafiły do prezydenta Andrzeja Dudy i szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego), w którym negatywnie oceniła krytyczne wypowiedzi polityków obozu rządzącego (m.in. wpis twitterowy Brudzińskiego) na temat autorów reportażu „Superwizjera” o grupie neonazistów. Chodziło przede wszystkim o sugestie, że dziennikarze mogli zaaranżować pokazane w reportażu obchody urodzin Hitlera, żeby móc to nagrać.

W poniedziałek wieczorem jako pierwszy napisał o tym serwis tygodnika „Do Rzeczy”, a we wtorek ujawniono pełną treść listu. - Piszę, aby wyrazić mój głęboki niepokój ostatnimi zarzutami postawionymi przez członków rządu dziennikarzom TVN i zarządowi telewizji TVN oraz Discovery, w sprawie śledztwa telewizji TVN w programie „Superwizjer” ze stycznia 2018 roku o aktywności neonazistów w Polsce - stwierdziła na początku. - To zadziwiający atak osób publicznych na dziennikarstwo, które spełnia funkcję niezależnych mediów w zmieniającej się w Polsce demokracji. To zdumiewające, że członkowie rządu przejawiają teraz większe zainteresowanie rzucaniem wątpliwości na intencje dziennikarzy, próbując powiązać TVN z ekstremizmem - oceniła ambasador USA.

- Mam nadzieję, że członkowie twojego rządu powstrzymają się od atakowania, nie mówiąc już o ściganiu, niezależnych dziennikarzy, którzy reprezentują publiczny interes i wzmacniają nasze społeczeństwa - napisała do Mateusza Morawieckiego. - Musimy to rozwiązać, to staje na przeszkodzie naprawdę ważnym sprawom - dopisała odręcznie u dołu kartki.

Dziennikarze dyskutowali o znaczeniu tego listu w relacjach polsko-amerykańskich i o tym, czy Georgette Mosbacher nie przekroczyła swoich uprawnień, kierując takie pismo. Szybko zauważono, że w liście popełniono błędy w pisowni nazwisk i określeniach stanowisk premiera i szefa MWSiA.

##NEWS https://wirtualnemedia.pl/m/artykul/ambasador-usa-list-ws-tvn-do-mateusza-morawieckiego-opinie-dziennikarzy ##

Na list zareagowali też politycy. Wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin odwołał spotkanie zaplanowane na poniedziałek spotkanie z Georgette Mosbacher. Z kolei Joachim Brudziński na jej zastrzeżenia szczegółowo odpowiedział na Twitterze.

- Zdumiewające, że krytyka mediów (moim zdaniem słuszna) w USA przez @POTUS (to twitterowy skrótowiec na prezydenta USA - przyp.) nie powoduje takiego wzburzenia Jego urzędników, jak analogiczna krytyka mediów w Polsce przez polskich polityków. Oczywista w Polsce wolność mediów, nieważne amerykańskich, polskich czy niemieckich, nie może stać w sprzeczności z wolnością słowa tych, którzy uważają, że przekraczanie dobrego smaku, oczywistych nieprawd #fakenews, nie tylko można, ale NALEŻY krytykować. Polska to demokratyczny, dumny i suwerenny Kraj, a nie terytorium zależne - stwierdził Brudziński.

- Nawiązując do moich poprzednich wpisów, chciałbym zapewnić wszystkich, (zarówno z Polski jak i z USA), których tak bardzo wzburzył mój krytyczny wpis wobec materiału w TVN24, że ilekroć będę uważał, że należy krytykować media (wszelakie), to będę to robił - dodał.

Departament Stanu wspiera ambasadorkę

We wtorek o list Georgette Mosbacher do polskiego premiera została zapytana Heather Nauert, rzecznik Departamentu Stanu USA. Dziennikarz Associated Press poprosił o komentarz do pisma, zwracając uwagę na zawarte w nim błędy i krytyczne opinie w Polsce. Heather Nauert nie chciała wypowiadać się na ten temat.

Rzeczniczka Departamentu Stanu zapewniła natomiast o poparciu dla ambasadorki USA w naszym kraju. - Pani ambasador Mosbacher wykonuje wspaniałą pracę, reprezentując w Polsce Departament Stanu i rząd Stanów Zjednoczonych w Polsce. Dodam, że ma polskie pochodzenie. Podziela również nasze idee i wartości. Wartości te obejmują również miłą państwa sercu wolność prasy - stwierdziła.

Rzeczniczka rządu o granicach między relacjonowaniem a kreowaniem wydarzeń

Rzeczniczka polskiego rządu Joanna Kopcińska też nie chciała komentować zawartości listu Georgette Mosbacher. - Naszym zdaniem dyplomacja wymaga spokoju i rozwagi. Polska i Stany Zjednoczone pozostają w bardzo dobrych relacjach i nie zmieni tego jeden incydent. Polska tak samo jak USA ceni sobie wolność słowa i w żaden sposób nie ogranicza wolności mediów. Rynek medialny w Polsce jest pluralistyczny, a media prezentują pełne spektrum opinii - stwierdziła w oświadczeniu.

- Rząd Prawa i Sprawiedliwości nigdy nie dopuści do powtórzenia się sytuacji, które miały miejsce w czasach naszych poprzedników - takich jak próby rekwirowania materiałów dziennikarskich czy wpływania na redakcje i wydawców, by zwalniały z pracy autorów publikacji krytycznych dla władzy - wyliczyła rzeczniczka rządu.

Odniosła się też do działań śledczych dotyczących obchodów urodzin Hitlera. - Prokuratura prowadzi postępowanie, które powinno wyjaśnić wszystkie okoliczności oburzającego i godnego pożałowania incydentu, który stał się tematem reportażu telewizji TVN. Jest jednak oczywiste, że sprawa wymaga bardzo dokładnego wyjaśnienia oraz zbadania czy nie zostały przekroczone granice między relacjonowaniem wydarzeń, a ich kreowaniem - zaznaczyła.

Sprawę skomentowała również Georgette Mosbacher. - Relacje PL-USA są bardzo dobre, a moim priorytetem jest pogłębianie tej przyjaźni. Wśród podstawowych wartości niesamowicie ważnych dla USA i dla mnie jest wolność słowa, wolność mediów i wolność intelektualnego dyskursu - napisała w środę po południu na Twitterze.

W „Faktach” nie podano, że list ambasadorki dotyczył TVN

O list Georgette Mosbacher we wtorek i środę byli pytani politycy i komentatorzy. Ci opozycyjni podkreślali, że ambasador USA stanęła w obronie mediów i dziennikarzy, natomiast ci z obozu rządzącego oceniali, że mogła przekroczyć swoje uprawnienia, ponadto jej stanowisko jest niespójne z tym, jak mocno media krytykuje Donald Trump.

„Fakty” o tej sprawie poinformowały w czwartek w krótkim materiale. - „Pani Ambasador wykonuje świetną pracę w Polsce” - mówi rzeczniczka Amerykańskiego Departamentu Stanu i podkreśla: „Georgette Mosbacher reprezentuje nasze ideały i wartości, w tym wolność prasy”. Ambasador Mosbacher napisała oficjalny list do premiera Morawieckiego, w którym zwróciła uwagę na przestrzeganie zasady wolności mediów - stwierdziła Anita Werner w zapowiedzi.

Następnie pokazano wypowiedzi rzeczniczki Departamentu Stanu chwalące ambasadorkę USA, fragment oświadczenia Joanny Kopcińskiej, że Polska szanuje wolność mediów oraz wpis twitterowy Georgette Mosbacher.

Nie wspomniano natomiast, że list ambasadorki był związany z wypowiedziami polityków PiS o reportażu „Superwizjera”.

##NEWS https://wirtualnemedia.pl/m/artykul/ogladalnosc-dziennikow-pazdziernik-2018-fakty-liderem ##

Na portalu TVN24.pl tej sprawy dotyczy jeden tekst - przedstawiający stanowiska, które opisano też w materiale „Faktów”.

Zupełnie inaczej ten temat przedstawiono w programach informacyjnych Telewizji Polskiej. We wtorek i środę w głównym wydaniu „Wiadomości” pojawiły się materiały, w których opisano okoliczności wysłania listu i komentarze o postawie amerykańskiej ambasadorki.

Po wezwaniu operatora TVN w „Faktach” materiały o dziennikarzach śledczych

Na potrzeby realizacji materiału „Superwizjera” o neonazistach reporterzy Bertold Kittel i Anna Sobolewska oraz operator Piotr Wacowski przeniknęli incognito do środowiska neonazistowskiego i nakręcili m.in. obchody rocznicy urodzin Hitlera. Reportaż wyemitowano w styczniu br., zaraz potem w ramach śledztwa prokuratury w Gliwicach zatrzymano kilka osób pod zarzutem propagowania faszyzmu.

Sprawa wróciła na forum publiczne na początku listopada - według jednego z zatrzymanych pokazane w reportażu obchody urodzin Hitlera zostały opłacone przez nieznane osoby, a operator TVN Wacowski (razem z Anną Sobolewską działali wtedy incognito) w czasie wydarzenia wykonywał faszystowski gest pozdrowienia.

W miniony piątek do mieszkania Piotra Wacowskiego przyszło dwóch funkcjonariuszy ABW, przekazując mu wezwanie na przesłuchanie w charakterze podejrzanego o propagowanie faszyzmu.

##NEWS https://wirtualnemedia.pl/m/artykul/prokuratura-krytykowana-za-oskarzenie-operatora-tvn-o-propagowanie-faszyzmu-dlaczego-opinie-komentarze ##

W sobotę wieczorem TVN wydał komunikat, w której stanął w obronie dziennikarzy „Superwizjera”. - Autorzy reportażu postępowali zgodnie ze wszystkimi standardami dziennikarstwa śledczego. Stawianie tego, który ujawnia działalność przestępczą na równi z przestępcami traktujemy jako próbę zastraszenia dziennikarzy - oceniła firma. - Jednocześnie informujemy, że wczoraj TVN złożył pozew przeciwko tym, którzy insynuowali w ostatnim czasie, że materiał był inscenizowany - dodała.

Prokuratura Krajowa w Niedzielę poinformowała, że uznała postawienie zarzutów Piotrowi Wacowskiemu za przedwczesne i odwołała wezwanie na przesłuchanie. Ponadto zdecydowała o przekazaniu tej sprawy do Prokuratury Regionalnej w Katowicach, która prowadzi postępowanie w sprawie podżegania do zorganizowania spotkania ku czci Hitlera poprzez przekazanie jego organizatorowi kwoty 20 tysięcy złotych.

##NEWS https://wirtualnemedia.pl/m/artykul/helsinska-fundacja-praw-czlowieka-superwizjer-tvn-piotr-wacowski-prokuratura ##

Od soboty to wtoku w głównym wydaniu „Faktów” w kilku materiałach opisywano różne wątki tej sprawy. Większość wypowiadających się polityków i prawników uznała zarzuty wobec operatora TVN za bezpodstawne. Pokazano też materiał o specyfice pracy przy reportażach wcieleniowych, w którym zachowania Piotra Wacowskego bronili dziennikarze śledczy.

TVN od trzech lat należy do Amerykanów

Grupa TVN od połowy 2015 roku ma amerykańskiego właściciela. Firmę przejęło wtedy Scripps Networks Interacitve, które z kolei wiosną br. zostało kupione przez Discovery W maju br. TVN i Discovery powołały wspólne władze w Polsce.

##NEWS https://wirtualnemedia.pl/m/artykul/piotr-korycki-tvn-bedzie-platforma-produkcyjna-discovery-licze-na-wzrost-przychodow ##

W grudniu ub.r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła rekordową karę w wysokości 1,48 mln zł na TVN. Jako powód podano naruszenia w relacjach TVN24 z protestów opozycji w połowie grudnia 2016 roku.

Decyzja KRRiT została skrytykowana przez wiele organizacji pozarządowych, a także Departament Stanu USA. W efekcie przewodniczący Krajowej Rady kilka razy spotkał się w tej sprawie z członkami władz TVN, a w połowie stycznia, w ostatnim możliwym terminie, uchylił karę. Skrytykował to członek KRRiT Janisz Kawecki, ogłaszając zdanie odrębne.

W programach informacyjnych TVN obszernie informowano o nałożeniu kary na nadawcę i konsekwencjach tej decyzji.

Autor:tw

KOMENTARZE(13)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas