Andrzej Duda
Ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda był gościem youtubera Karola Paciorka. Ubiegający się o reelekcję prezydent Polski wypowiedział się na temat LGBT, koronawirusa oraz o obecnym stanie TVP.
(AKTUALIZACJA TEKSTU 10.07.2020)
Rozmowa Karola Paciorka z prezydentem Andrzejem Dudą odbyła się w środę, natomiast na kanale na YouTube pojawiła się w czwartek. Formuła wywiadu była taka sama jak w przypadku pozostałych kandydatów na prezydenta - nagranie trwało około godzinę (bez cięć i edycji). Kandydat nie będzie miał wcześniejszego wglądu w pytania zadawane przez twórcę.
"Odezwali się do mnie i po każdym nagraniu otrzymują audio z rozmowy"
Fact-checkingiem wideo przez całą kampanię zajmuje się serwis Demagog.org.pl. - Odezwali się do mnie i po każdym nagraniu otrzymują audio z rozmowy, przesyłają swoje uwagi i factchecking, który nanoszę na materiał publikowany na YouTube - tłumaczył tydzień temu Karol Paciorek.
Do tej pory Paciorek przeprowadził już rozmowy z wszystkimi kluczowymi kandydatami na prezydenta - wideo z Rafałem Trzaskowskim, który zmierzy się z Andrzejem Dudą w drugiej turze wyborów zostało opublikowane miesiąc temu. Jeśli dojdzie do rozmowy z obecnym prezydentem, będzie to jedyny twórca internetowy, któremu uda się przeprowadzić wywiad z wszystkimi kandydatami w wyborach.
Youtuber przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, że prowadził rozmowy ze sztabami od początku kampanii, a ze sztabem prezydenta od końca lutego. - Kilka terminów było, ale niestety nie doszły do skutku. Z tego co wiem, to nie było takie sytuacji nigdzie, żeby twórca internetowy nagrał longformowe wywiady z kandydatami w kampanii wyborczej, to w 100 proc. moja inicjatywa, która jest bez wsparcia outletów medialnych i wydaje mi się, że to jest duża zaleta, oraz możliwość pokazania się przez każdego z kandydatów na neutralnym gruncie – stwierdza.
Kanał Karola Paciorka ma 145 tys. subskrypcji, do tej pory zamieszczono na nim 134 filmy.
Premier był już gościem youtubera
Z kolei Andrzej Duda pod koniec marca uruchomił swoje konto na platformie społecznościowej TikTok. Cześć dziennikarzy skrytykowała to posunięcie, natomiast eksperci od marketingu politycznego wypowiedzieli się o nim pozytywnie.
