Telewizja2016-07-12
10

Andrzej Zarębski: nominacja Wolskiego jest czytelnym sygnałem dla kierunku zmian polityczno-kulturalnych w TVP2

Marcin Wolski, fot. AKPAMarcin Wolski, fot. AKPA

Jesteśmy w przededniu faktu, kiedy połączona widownia TVP1 i TVP2 z trudem przekroczy 10 proc. W tak krytycznym dla Dwójki momencie, zarząd zmienia dyrektora tej anteny. Marcin Wolski obejmuje zatem gorący fotel - ocenia Andrzej Zarębski, ekspert medialny i były sekretarz KRRiT.

Marcin Wolski jest postacią doskonale znaną Polakom, ta postać ma różne oblicza. Zaczęło się od audycji „60 minut na godzinę” w Programie III Polskiego Radia, gdzie rozrywka stała na wysokim poziomie i ośmieszała PRL. Natomiast współcześnie cos się z panem Marcinem stało i jawnie zdeklarował się jako zwolennik jednej opcji politycznej, koncentrując w ostatnich latach swój talent na zwalczaniu inaczej myślących.

Ta nominacja jest bardzo czytelnym sygnałem dla kierunku zmian polityczno-kulturalnych w TVP2. Będzie to teraz prawdopodobnie program walczący. Nasuwa mi się mnóstwo określeń z ustroju, który obaliliśmy, program Dwójki będzie „chłostać ostrzem satyry” tych wszystkich, którzy nie rozumieją słuszności linii reprezentowanej przez partię rządzącą i jej media.

Kiedy powstała telewizja publiczna podjęliśmy próbę wzorowaną na BBC, aby Jedynka brała udział w wyścigu o masową widownię, a Dwójka była skierowana do ambitniejszego widza, który ma wieksze oczekiwania kulturowe i intelektualne. Poprzedni dyrektor TVP2 deklarował podtrzymywanie tej myśli, ale to mu się nie udało - oglądalność dramatycznie spadła.

Na polskim rynku przyjmowało się do niedawna zasadę, że jeżeli oglądalność telewizji spada poniżej 10 proc. to właściwie jest ona niezdolna do wysokonakładowych własnych produkcji. Jesteśmy w przededniu faktu, kiedy połączona widownia TVP1 i TVP2 z trudem przekroczy 10 proc. W tak krytycznym dla Dwójki momencie, kiedy oglądalność szoruje brzuchem po dnie, zarząd zmienia dyrektora tej anteny. Marcin Wolski obejmuje zatem gorący fotel.

W bardzo wielu dziedzinach życia publicznego i gospodarczego, nie tylko w Telewizji Polskiej, współczesna władza za złe funkcjonowanie obwinia rozproszenie procesów decyzyjnych, a jako panaceum na problemy widzi centralizację. To powrót do przeszłości, sam - działając w podziemiu i Solidarności - brałem udział w obalaniu tamtego ustroju. Współczesny rynek mediów audiowizualnych jest ogromnie zdecentralizowany, zarówno jeżeli chodzi o treści jak i źródła tych treści. Centralizowanie polityki programowej jednego z graczy, do niedawna najważniejszego, który właśnie traci tę pozycję, jest receptą kompletnie kontrskuteczną w stosunku do reszty otaczającego konkurencyjnego świata i prostą drogą do dramatycznej klęski takiej formuły nadawcy publicznego.


Andrzej Zarębski, ekspert medialny, były sekretarz KRRiT

Autor:łb

Więcej informacji:Andrzej Zarębski, Marcin Wolski

KOMENTARZE(10)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas