Prasa2017-04-14
16

Bartłomiej Misiewicz sugeruje proces z „Faktem” i „Rzeczpospolitą”, redakcje pewne swego

Bartłomiej Misiewicz / fot. MONBartłomiej Misiewicz / fot. MON

Bartłomiej Misiewicz zapowiedział publicznie, że rozważy kroki prawne przeciwko dziennikom „Fakt” i „Rzeczpospolita”. Po tym, jak oba napisały, że Misiewicz miał zarabiać w Polskiej Grupie Zbrojeniowej 50 tys. zł miesięcznie, stracił on pracę w PGZ, a w czwartek opuścił szeregi PiS. - Prawdy będziemy bronić w sądzie - zapowiada w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Agnieszka Odachowska z Grupy Onet-RAS Polska.

Fakt” i „Rzeczpospolita” napisały o tym, że Bartłomiej Misiewicz ma zarabiać w Polskiej Grupie Zbrojeniowej 50 tys. na miesiąc. Od tego zaczęły się jego poważne problemy w partii, zakończone utratą stanowiska i wydaleniem z partii. Zarówno firma, jak i Misiewicz zdementowali te informacje. Wielu z komentujących sprawę dziennikarzy żartowało z tak wysokiej pensji.

Zanim Misiewicz stawił się w czwartek na komisji partyjnej, która ostatecznie zatwierdziła jego usunięcie z partii, wygłosił oświadczenie dla prasy. - Jest mi przykro, że „Fakt” i dziennik „Rzeczpospolita” napisały nieprawdę. To naruszenie dóbr osobistych i trzeba będzie zastanowić się nad konsekwencjami - powiedział.

Newsa podchwycił portal Niezalezna.pl, który napisał, iż z informacji dziennikarzy tego serwisu wynika, że decyzja o złożeniu pozwu już zapadła i Bartłomiej Misiewicz ma go złożyć w ciągu kilku najbliższych dni.

Agnieszka Odachowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej w Grupie Onet-RAS Polska, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl podkreśla, że redakcja „Faktu” ze spokojem czeka na ewentualne pozwanie do sądu za naruszenie dóbr osobistych. - Jesteśmy przekonani o rzetelności materiału dziennikarskiego i jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy bronić prawdy w sądzie. Uważamy, że publiczne zapowiedzi pozwów stają się powszechną metodą zastraszania mediów przez osoby przyłapane na nieprawidłowościach - dodaje.

Podobnie spokojnie czeka na ruch Misiewicza Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej. - Proszę pamiętać, że my w tekście napisaliśmy, że Bartłomiej Misiewicz zarabia „do 50 tysięcy”, nie 50 tysięcy. W związku z tym, jeżeli zdecyduje się on skierować sprawę do sądu, to życzę powodzenia. Będziemy walczyć - zapowiada.

Łukasz Prus, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Zbrojeniowej, poinformował nas, że wnioski o publikację sprostowań informacji o zarobkach Bartłomieja Misiewicza zostały już wysłane i do redakcji „Rzeczpospolitej”, i do „Faktu”.

Autor:jk

KOMENTARZE(16)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas