Reklama2014-02-06
4

Coraz mniej nośników outdoorowych w Polsce. Liderami AMS, Ströer i Warszawa

Na koniec ub.r. w Polsce było 84,9 tys. nośników reklamy zewnętrznej, o 5,7 tys. mniej niż rok wcześniej. Aż 45 tys. należy do firmy AMS, 14,3 tys. do Grupy Ströer, natomiast 21,6 tys. znajduje się w Warszawie.

Według danych Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej liczba nośników outdoorowych należących do jej firm członkowskich na koniec 2013 roku wyniosła dokładnie 84 867. To o 5,7 tys. mniej niż rok wcześniej, co oznacza spadek o 6,3 proc.

Nośników reklamy zewnętrznej ubywa systematycznie od kilku lat. Na koniec 2008 roku było ich 104,4 tys., rok później - 99 tys., na koniec 2010 roku - 95,4 tys., a na koniec 2011 - 92,6 tys. W efekcie od 2008 do 2013 roku ich liczba zmalała o 19,5 tys.

Statystyki te obejmują nośniki wszystkich formatów - od standardowych, po konstrukcje nietypowe, a także wykorzystywane wyłącznie czasowo konstrukcje na ścianach budynków.

>>> Wydatki na reklamę zewnętrzną zmalały o 14 proc. w 2013 r.

Zobacz tabelę


Zeszłoroczny spadek Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej wyjaśnia m.in. zakończeniem działalności przez firmę LiftBoards, do której przed rokiem należało 3,7 tys. nośników małego formatu w windach. Jednocześnie o 3 tys. zmalała w ciągu roku liczba standardowych nośników o powierzchni 12 metrów kwadratowych.

- W ciągu pięciu ostatnich lat ich liczba spadła o blisko 13 tys. i zrównała się praktycznie z liczbą powierzchni premium typu frontlight 18 metrów kwadratowych, które od kilku lat generują największe przychody w naszej branży (zgodnie z ostatnimi szacunkami - blisko 40 proc.) - komentuje Lech Kaczoń, prezes IGRZ. Przypomina, że w 2000 roku nośników 12-metrowych było 52 tys., czyli prawie cztery razy więcej niż obecnie.

- W perspektywie najbliższych trzech-pięciu lat na pewno większego znaczenia nabiorą citylighty. Ważnymi dla reklamodawców pozostaną w tym czasie wszystkie pozostałe nośniki typu frontlight i backlight: od 18 do 48 metrów kwadratowych - ocenia Kaczoń. - Nie należy jednak liczyć na istotne zmiany w segmencie tych nośników, zarówno frontlightów 36- i 48-metrowych, jak i backlightów 18- i 32-metrowych. Pozostają one atrakcyjnym uzupełnieniem każdej kampanii outdoorowej (przede wszystkim akcji wizerunkowych), ale możliwości dla ich nowych lokalizacji są ograniczone. Tym samym koszt wynajęcia ich powierzchni ekspozycyjnych będzie coraz większy - zaznacza.

Lepsze perspektywy rozwoju są przed citylightami, sytuowanymi w wiatach przystankowych, w formie wolnostojących witryn lub wieszanymi na ścianach budynków. Zwłaszcza że zgodnie z rozstrzygniętym pod koniec ub.r. przetargiem w samej Warszawie 1,6 tys. wiat przystankowych wymieni i będzie eksploatować reklamowo AMS (przeczytaj o tym więcej). - Według szacunkowych danych citylighty generują obecnie ponad 25 proc. przychodów branży out of home. Ich rola będzie się w kolejnych latach zwiększać - uważa Lech Kaczoń.

Zobacz tabelę


Zdecydowanie największym operatorem reklamy zewnętrznej jest AMS (wchodząca w skład grupy kapitałowej Agory), do której należy prawie 45 tys. nośników, z czego 21,5 tys. to nośniki małego formatu, 13,3 tys. - citylighty, a 6,8 tys. - tablice 12-metrowe. Przy czym rok wcześniej firma miała o 1,3 tys. nośników więcej - ubyło jej przede wszystkim 760 powierzchni 12-metrowych. Dodatkowo AMS posiada 1,8 tys. ekranów digital signage.

14,3 tys. nośników - w tym 7 tys. tablic 12-metrowych i 5,3 tys. frontlightów 6 x 3 m - należy do Grupy Ströer. W skali roku firma zrezygnowała z 2,6 tys. nośników, z czego większość (2,2 tys.) stanowiły tablice 12-metrowe.

Zobacz tabelę

Na kolejnej podstronie prezentujemy statystyki nośników w największych miastach i ekranów digital signage

Autor:tw

KOMENTARZE(4)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas