W czwartek, 30 listopada o godz. 19.00, Gazeta.pl stała się obiektem cyber-ataku. Skutki ataku odczuwane są do dziś.
W czwartek, 30 listopada od godz. 19.00 80 tysięcy komputerów, w przeważającej części z zagranicy, zaczęło łączyć się z pierwszą stroną Gazeta.pl w tym samym czasie. Ich celem nie było włamanie do systemu, ale zablokowanie go. Komputery łączyły się z Gazeta.pl początkowo z adresów na Łotwie, w Rosji, Hiszpanii, Iranie, a dziś także z krajów azjatyckich. Ruch na portalu był wczoraj 500 razy większy niż normalnie - poinformowała wortal Wirtualnemedia.pl Urszula Strych, rzecznik prasowy Agory (właściciel portalu Gazeta.pl).
- Na co dzień ze stronami Gazeta.pl łączy się milion użytkowników. Gazeta.pl zaraz po ataku rozpoczęła działania obronne we współpracy z Netią i Telekomunikacją Polską. Celem trwających prac jest odcięcie połączeń z atakującymi komputerami - dodała Strych.
W wyniku ataku mogą być kłopoty z łączeniem się z pierwszą stroną portalu. Natomiast strony serwisów: forum.gazeta.pl, gazetawyborcza.pl, blox.pl, wiadomosci.gazeta.pl, gazetapraca.pl, sport.gazeta.pl, edziecko.pl, dom.gazeta.pl, etc. powinny być lepiej dostępne.
- Przepraszamy naszych użytkowników za trudności. Bardzo się staramy, aby sytuacja wróciła do normy - powiedział Maciej Wicha, dyrektor w portalu Gazeta.pl .
Prace nad obroną i usunięciem skutków ataku przez zespół specjalistów z Agory, Netii i Telekomunikacji Polskiej trwają. Obecnie, dzięki działaniom obronnym, portal utrzymuje 70 proc. swojego normalnego ruchu.
Jest to pierwszy atak tej skali na portal Gazeta.pl.
Ranking witryn według zasięgu-badanie MegaPanel PBI/Gemius
Zobacz tabelęlign=right SDNUM="1045;0;# ##0" SDVAL="2363663">2 363 663