Technologie2023-09-18
8

Technologia cyfrowych znaków wodnych pomoże szybko namierzyć piratów IPTV

Narzędzie ContentArmor (fot. Synamedia) Narzędzie ContentArmor (fot. Synamedia)

Należąca do dostawcy płatnej telewizji Sky i funduszu inwestycyjnego Permira firma Synamedia będzie kłaść nacisk na promocję swojego rozwiązania ContentArmor. Narzędzie dzięki cyfrowym znakom wodnym pomaga szybko namierzyć konta, z których są rozpowszechniane pirackie treści wideo na żądanie, kanały i transmisje IPTV.

Piractwo jest coraz większym problemem dla branży płatnej telewizji, serwisów streamingowych, wytwórni filmowych czy właścicieli praw sportowych.

Coraz częściej hollywoodzkie studia wymagają w umowach dotyczących transmisji ich treści umieszczania cyfrowych znaków wodnych.

Synamedia zamierza podczas konferencji IBC 2023 w Amsterdamie (15-18 września) skupić się na promocji narzędzia ContentArmor.

Jak działa technologia cyfrowych znaków wodnych?

Dzięki narzędziu firmy Synamedia podmioty inwestujące w treści mogą szybko zidentyfikować konta, z których dochodzi do wycieku i je zablokować oraz podjąć odpowiednie kroki prawne. Zazwyczaj właściciele pirackich usług posiadają legalne dekodery, udostępniając sygnał transmisji innym użytkownikom. Podobnie jest z treściami oferowanymi przez czołowe serwisy streamingowe typu Netflix, Disney+, HBO Max.

ContentArmor pozwala na szybkie zidentyfikowanie źródeł przecieków i ich zablokowanie. Utrudni to życie piratom i ich klientom, którzy pozbawieni pożądanej produkcji czy transmisji sportowej, chętniej sięgną po legalne usługi, pozwalające na korzystanie z treści bez zakłóceń. Usługa ma mieć zastosowanie nie tylko w odniesieniu do zwykłych użytkowników, bo znacznik nie jest widoczny gołym okiem, ale także m.in. dziennikarzy czy partnerów dystrybucyjnych, którzy otrzymują dostęp do niektórych treści przed premierą.

- Nasza nowa strategia zmienia sposób w jaki operatorzy mogą walczyć z piractwem i odzyskać utracone przychody. Piractwo przekształciło się z kradzieży własności intelektualnej w pełnowymiarową cyberprzestępczość. Posiadacze praw filmowych czy do transmisjami sportowych na żywo i innych treści premium, potrzebują nowych środków technologicznych, wsparcia orangów ścigania, aby zidentyfikować piratów i hakerów oraz odróżnić ich od uczciwych użytkowników - stwierdził Avigail Gutman, global VP of intelligence and security operations w Synamedia.

Podczas IBC 2023 firma zaprezentuje też inne sposoby na walkę z piractwem i udostępnianiem kont. Jako pierwszy proceder postanowił ukrócić Netflix, który w przeszłości zachęcał do dzielenia się hasłami z bliskimi. W czerwcu platforma zablokowała na telewizorach Smart TV dostęp osobom korzystającym z kont subskrybentów  z innych gospodarstw domowych. Do podobnego kroku w 2024 roku przymierza się Disney+.

Piractwo IPTV oraz większym problemem

Właściciele praw autorskich od dawna naciskają na Komisję Europejską w sprawie surowszej walki z piractwem. Chcą, żeby operatorzy w ekspresowym tempie blokowali serwery z nielegalnym streamingiem. Takie przepisy obowiązują m.in. w Hiszpanii i we Włoszech. Od niedawna w tym drugim kraju użytkownikom pirackich usług grozi do 5 tys. euro grzywny.

Z raportu Audiovisual Anti-Piracy Alliance (AAPA), przeprowadzonego przez Uniwersytet w Bournemouth wynika jednak, że odsetek ten wynosi 1,5 proc. We wszystkich krajach Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii piratów ma być 17 mln.

Tylko w 2022 roku w Polsce odnotowano 469 przestępstw związanych z piractwem płatnej telewizji, czyli nie tylko piractwem IPTV, ale także sharingiem.  Ze statystyk przesłanych portalowi Wirtualnemedia.pl przez Komendę Główną Policji wynika, że problemy mieli nie tylko właściciele i dystrybutorzy nielegalnych usług. 168 osób było podejrzanych o korzystanie z nich. W takiej sytuacji są nakładane grzywny.

Wielu właścicieli i dystrybutorów pirackich usług trudno ukarać, ponieważ mieszkają poza Europą. Sprzedaż pirackich list m3u jest prowadzona na przykład przez azjatyckie portale zakupowe. Miesięczna subskrypcja z kilkunastoma tysiącami kanałów na całym świecie i treściami wideo na żądanie kosztuje przeważnie kilkanaście złotych. W sklepie Google Play systemu Android TV jest dostępnych wiele aplikacji, które mogą służyć do piractwa. Blokowane są nieliczne z nich.

Z raportu firmy doradczej Deloitte wynika, że na kradzieży treści wideo polski rynek audiowizualny traci rocznie 3 mld zł. Aż 7,3 mln internautów ma korzystać z serwisów oferujących nielegalne treści. To prawie co piąty internauta.

Autor:ag

KOMENTARZE(8)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas