Do protestu pod hasłem „Media bez wyboru” przeciw podatkowi reklamowemu włączyły się także małe media, które nie emitują reklam. OKO.press nie publikuje nowych treści, Radio 357 zmieniło ramówkę, a Radio Nowy Świat podkreśla wsparcie dla akcji.
W środę czołowi nadawcy telewizyjni, radiowi oraz wydawcy prasowi i internetowi pod hasłem „Media bez wyboru” protestują przeciw zapowiedzianemu w zeszłym tygodniu podatkowi od przychodów reklamowych. To kontynuacja opublikowanego we wtorek listu otwartego ok. 40 prywatnych firm z różnych sektorów rynku mediów.
Od rana w kanałach kilku nadawców, m.in. Telewizji Polsat, TVN Grupy Discovery i Telewizji Puls, wyświetlana jest czarna plansza z napisem „Tu miał być Twój ulubiony program”, wyjaśnieniem poniżej: „Przepraszamy naszych widzów i partnerów handlowych. Dziękujemy za zrozumienia i wsparcie” i odesłaniem do wspólnego listu otwartego w serwisach internetowych.
W rozgłośniach Grupy RMF, Eurozetu i Grupy Radiowej Agory nadawany jest wyłącznie komunikat o proteście przeciw podatkowi reklamowemu, a w stacjach Grupy Radiowej Time taki komunikat można usłyszeć miedzy piosenkami (nie ma prowadzących ani serwisów informacyjnych). Podobne komunikaty nadawcy telewizyjni i radiowi wyświetlają w swoich serwisach internetowych.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
W akcji uczestniczą też czołowi wydawcy internetowi i prasowi. Na stronach głównych portali i serwisów tematycznych m.in. Ringier Axel Springer Polska, Wirtualnej Polski i Agory zamieszczono komunikat o sprzeciwie wobec podatku. W większości serwisów internauci nie mogą przeglądać żadnych innych treści.
List otwarty opublikowano też na pierwszych stronach wielu dzienników należących do wydawców, którzy go podpisali.
OKO.press i 300polityka.pl też protestują
Do akcji włączyły się też niektóre małe serwisy, które nie będą płaciły podatku reklamowego. - Redakcja @oko_press, solidarnie z innymi wolnymi mediami, protestuje przeciwko podatkowi od reklam. Choć nie dotyczy on OKO.press, bo nie publikujemy reklam i utrzymujemy się z dowolnych wpłat, uważamy że przyłączenie się do protestu jest naszym obowiązkiem - stwierdziła na Twitterze Bianka Mikołajewska, szefowa działu śledczego OKO.press.
- Nowa opłata wymierzona jest bowiem w to, co dla nas najważniejsze - wolność mediów. Wprowadzenie jej spowoduje, że wiele wolnych mediów upadnie lub znacznie osłabnie, wsparcie otrzymają za to propagandowe tuby władzy, które dziś nie przyłączyły się do protestu. #WolneMedia - dodała.
Na OKO.press od rana nie są publikowane nowe treści, na stronie głównej można przeczytać jedynie komunikat o udziale w proteście.
Podobny komunikat zamieszczono u góry strony głównej 300polityka.pl, przy czym internauci mogą czytać pozostałe teksty.
Radio 357 ze specjalnymi audycjami
Po godz. 9 Radio 357 zmieniło ramówkę, nadaje tylko muzykę. - Tak, to prawda, nie emitujemy reklam, funkcjonujemy dzięki Państwa wpłatom, wpłatom Patronów. Przyłączamy się jednak do protestu przeciwko podatkowi od reklam, naszym zdaniem wymierzonemu w niezależność mediów. Protestujemy, ponieważ uważamy, że każdy odbiorca powinien mieć wybór i nie wyobrażamy sobie, by mogło zabraknąć wolnych mediów - uzasadniła stacja w mediach społecznościowych.
Radio 357 zapowiedziało, że nada specjalne wydania trzech audycji: „Co Państwo na to?” Kuby Strzyczkowskiego, popołudniówki Ernesta Zozunia i wieczornego programu publicystycznego.
W związku z protestem mediów chcemy dzisiaj oddać głos ich przedstawicielom. Wyemitujemy 3 audycje specjalne. Zaprosimy do nich osoby kierujące różnymi redakcjami. Wspólnie porozmawiamy o tym, co się dzieje. 1/2 pic.twitter.com/wifiVKfFM8
— Radio 357 (@radio_357) February 10, 2021
Radio Nowy Świat solidaryzuje się, ale gra normalnie
Normalne audycje rano nadawały natomiast internetowe stacje Radio Nowy Świat i Radio 357, które nie emitują reklam, są utrzymywane prawie wyłącznie z wpłat od internautów.
Pierwsza z tych rozgłośni w oświadczeniu zapewniło, że popiera protest przeciw podatkowi reklamowemu i „sprzeciwia się wszelkim próbom osłabienia mediów, które i tak przez pandemię są w trudnej sytuacji”
- Nasze radio nie zaprzestało nadawania, bo od samego początku utrzymuje się tylko dzięki wpłatom naszych Patronów i nie emitujemy reklam. Zdajemy sobie sprawę, że nasza sytuacja jest wyjątkowa i nie jest możliwe, by wszystkie media w Polsce mogły utrzymywać się dzięki wpłatom swoich słuchaczy, widzów czy czytelników - wyjaśniono.
- Nadajemy więc dalej, bo nasi Patroni mogliby poczuć się zawiedzeni, ale oczywiście o proteście informujemy. Nadajemy, choć trudno przewidzieć, jaki będzie kolejny krok władz, by jeszcze bardziej osłabić niezależne media. A takim radiem dzięki Państwa wpłatom jesteśmy i takim chcemy pozostać - zapewniło Radio Nowy Świat.
Natomiast Radio 357 podaje od rana dużo informacji o akcji "Media bez wyboru", m.in. rozmowę z redaktorem naczelnym "Rzeczpospolitej" Bogusławem Chrabotą.
Protest poparł też magazyn „Pismo”. - „Pismo” nie utrzymuje się z reklam. Utrzymujemy się dzięki Czytelnikom, Prenumeratorom i Darczyńcom. Solidaryzujemy się jednak z mediami komercyjnymi i przyłączamy się do protestu. Każdy odbiorca powinien mieć wybór i dostęp do niezależnych treści - napisano na jego profilu twitterowym.
„Pismo” nie utrzymuje się z reklam. Utrzymujemy się dzięki Czytelnikom, Prenumeratorom i Darczyńcom. Solidaryzujemy się jednak z mediami komercyjnymi i przyłączamy się do protestu. Każdy odbiorca powinien mieć wybór i dostęp do niezależnych treści.#mediabezwyboru pic.twitter.com/C3vDgY4fhg
— Pismo (@magazynpismo) February 10, 2021
Rzecznik rządu: podatek dotyczy największych podmiotów
Plany wprowadzenia składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej w rozmowie z PAP skomentował rzecznik rządu Piotr Müller. Podkreślił, że propozycja dotyczy największych podmiotów na rynku reklamowym.
"Od długiego czasu w UE trwa dyskusja na temat regulacji dotyczących m.in. sprawiedliwego opodatkowania cyfrowych gigantów internetowych. Ta dyskusja niestety znacząco się przedłuża. W związku z tym Polska, podobnie jak kilka innych krajów europejskich, zaproponowała krajowe rozwiązania podatkowe. Należy podkreślić, że dotyczy to największych podmiotów na rynku reklamowym" - powiedział Müller.
Rzecznik rząd zaznaczył, że podobne rozwiązania funkcjonują już w innych państwach Europy, m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Belgii i w Grecji.
"Pieniądze z opłaty trafią bezpośrednio na konta Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz nowego Funduszu, z którego wspierane będą projekty związane z kulturą i dziedzictwem narodowym w obszarze mediów" - podkreślił Müller.
Różne stawki i progi podatku reklamowego
Podatek od wpływów reklamowych w mediach pozainternetowych ma obejmować wszystkie podmioty, które przekroczą określony próg rocznych wpływów.
Od wpływów z reklam w telewizji, radiu, kinach i na outdoorze powyżej 1 mln zł będą obowiązywać takie stawki: - 7,5 proc. od wpływów do 50 mln zł (po przekroczeniu progu wynoszącego 1 mln zł), - 10 proc. od wpływów powyżej 50 mln zł. Wyższe będą stawki w przypadku reklam towarów kwalifikowanych (produktów medycznych, leczniczych, suplementów diety i napojów słodzonych): 10 proc. od wpływów do 50 mln zł (bez żadnego dolnego progu), 15 proc. od wpływów powyżej 50 mln zł.
W prasie będą obowiązywały niższe stawki podatku reklamowego: 2 proc. od wpływów do 30 mln zł (powyżej progu 15 mln zł), 6 proc. od wpływów powyżej 30 mln zł. Za wpływy z reklam towarów kwalifikowanych stawki wynoszą: 4 proc. od wpływów do 30 mln zł, 12 proc. od wpływów powyżej 30 mln zł.
Internet | Polska e-reklama z kwartalnym wzrostem o 4 proc. Marketing w wyszukiwarkach wyprzedził display |
W internecie podatek od przychodów reklamowych będzie obowiązywał podmioty, które w zeszłym roku obrotowych na całym świecie zanotowały ponad 750 mln euro wpływów, a w Polsce - powyżej 5 mln euro przychodów z reklam internetowych (należy spełniać oba warunki). Stawka podatku wyniesie 5 proc. Będzie on naliczany tylko od przychodów z reklam wyświetlanych internautom w Polsce.
Podatek ma wejść w życie z początkiem lipca, a w przyszłym roku przynieść ok. 800 mln zł. Resort finansów do 16 lutego czeka na opinie dotyczące projektu.
Organizacje z branży mediów krytycznie o podatku reklamowym
W minionym tygodniu krytyczne opinie o nowym podatku wyraziło kilka stowarzyszeń branżowych. Związek Pracodawców Prywatnych Mediów (jego szefową jest Teresa Wierzbowska, doradca zarządu Cyfrowego Polsatu ds. public affairs) i Konfederacja Lewiatan we wspólnym oświadczeniu wezwały rząd do wycofania tego projektu. Zwróciły uwagę, że zapowiedziany podatek to kolejna danina publiczna nakładana na sektor mediów. W lipcu ub.r. w ramach tzw. tarczy antykryzysowej 3.0 wprowadzono opłatę od audiowizualnych usług medialnych na żądanie, skrótowo określaną jako podatek od VoD.
- Kolejny podatek uderzy w najważniejsze źródło przychodu prywatnych mediów - reklamę. Biorąc pod uwagę strukturę przychodów mediów publicznych nie mamy wątpliwości, że ta regulacja wpłynie negatywnie właśnie na rynek mediów prywatnych w Polsce, zwiększając niepewność inwestycyjną i ograniczając jej rozwój - stwierdziły w oświadczeniu.
Izba Wydawców Prasy wyraziła zaniepokojenie i protest w związku z podatkiem reklamowym. - Zamiast - wzorem innych państw - pomagać mediom, w tym prasie, w odbudowaniu stabilności finansowej, co przełoży się na zwiększenie przychodów budżetowych z podatku PIT, CIT i VAT, przygotowano kolejny mechanizm, który pogłębi kryzys - prognozuje organizacja.
Jej zdaniem nowy podatek przełoży się na wzrost ceny reklamy i spowoduje tym samym odpłynięcie reklamodawców z tradycyjnych mediów do internetu, gdzie reklamą zarządza właściwie tylko kilka ogromnych, światowych platform. Izba uważa, że nastąpi spadek nakładów reklamowych u polskich podmiotów. co oznacza spadek wpływów budżetowych z podatku VAT
Z kolei Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska ocenił, że nowy podatek „jest szkodliwy gospodarczo i społecznie”. Wątpliwości organizacji budzi to, że daniną mogą być obciążeni nie tylko „najwięksi globalni gracze”, ale również lokalne media, które "już obecnie balansują na granicy gospodarczej egzystencji".
- Nowy podatek sprawi, że aby ratować płynność finansową, media podniosą ceny reklamodawcom, co spowoduje podniesienie cen klientom. Finalnie zapłaci za to każda rodzina w Polsce, co w kontekście spowolnienia gospodarczego i obaw o miejsca pracy, jest kolejnym finansowym obciążeniem dla każdego z nas - prognozowano w oświadczeniu IAB.
Pytani przez Wirtualnemedia.pl przedstawiciele branży kinowej i outdoorowej, które wskutek epidemii zanotowały największe spadki, oceniły, że podatek reklamowy może doprowadzić małe podmioty do upadku, a dużym utrudni odbudowę biznesu.
- Branża OOH nie została objęta żadną pomocą sektorową. W ramach własnych możliwości i potencjału starała się utrzymać zatrudnienie. W wypadku większości firm OOH balansując na granicy możliwości finansowych. Niekiedy rezygnując z części nośników reklamowych, które są podstawą ich działalności - opisano w komunikacie Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej. - W tej sytuacji nowa danina będzie dla rekamy outdoorowej dużym obciążeniem. - Nie dość , że rząd nie chce pomagać naszej branży, to wymierza jej kolejne ciosy. To nie fair, nie kopie się leżącego - powiedział nam Lech Kaczoń, prezes IGRZ.
- Propozycja rządu narzuca na niezależne media dodatkowe obciążenie, z zamiarem ograniczenia ich pluralizmu i wolności słowa - ocenił w oświadczeniu koncern Discovery, właściciel m.in. Grupy TVN. - Discovery i TVN będą zawsze bronić wolności wyrażania poglądów oraz stabilności prowadzenia działalności gospodarczej - zapewniła firma.