Siódmą edycję „Czasu honoru” ogląda średnio 1,23 mln osób, o 930 tys. widzów mniej, niż nadawaną rok temu szóstą odsłonę historycznej produkcji. W czasie emisji serialu TVP2 przegrywa z głównymi konkurentami w rynku telewizyjnym.
Średnia widownia czterech pierwszych odcinków siódmej serii serialu „Czas honoru” - noszącej podtytuł „Powstanie”- wyniosła 1,23 mln osób. Przełożyło się to na 7,70 proc. udziału w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów oraz 7,12 proc. w grupie komercyjnej 16-49 - wynika z danych Nielsen Audience Measurement przygotowanych dla portalu Wirtualnemedia.pl. Serial na antenie TVP2 pokazywany jest w niedziele o godz. 21.10, począwszy od 7 września br.
Siódma seria „Czasu honoru”, w porównaniu do pokazywanej w analogicznym okresie ub.r. szóstej edycji serialu, ma o 930 tys. widzów mniej. Wówczas średnia widownia czterech pierwszych odcinków produkcji wyniosła 2,16 mln osób przy udziale odpowiednio na poziomie 14,43 proc. oraz 11,82 proc.
Dwójka w paśmie emisji „Czasu honoru” przegrywa walkę o widza ze wszystkimi swoimi głównymi konkurentami w rynku telewizyjnym. W tym czasie liderem jest Polsat z udziałem na poziomie 22,92 proc., nadający wówczas „Tylko muzykę” oraz mecze (spotkanie reprezentacji Polski w piłce nożnej oraz finał Mistrzostw Świata w siatkówce). Drugie miejsce należy do TVP1 („Blondynka” i „Rolnik szuka żony”; 11,83 proc.), a trzecie - do TVN („Lekarze”; 11,39 proc.).
Natomiast wśród widzów w grupie komercyjnej drugi jest TVN, a dalej plasują się: Jedynka i Dwójka.
Oglądalność konkurencji w czasie emisji serialu
Zobacz tabelę
Akcja siódmego sezonu „Czasu honoru” opowiada, co działo się z bohaterami opowieści podczas Powstania Warszawskiego.