fot. Shutterstock.com
Studenci szkół artystycznych, którzy zasłużyli na nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, powinni się cieszyć ze swoich osiągnięć, ale nie za bardzo. O swoją część nagrody upomni się bowiem fiskus. I to nawet po latach, bo resort finansów nie zamierza odpuścić studentom.
Nagroda nagrodzie nierówna. Niektórzy studenci, otrzymujący nagrody za dobre wyniki lub znaczące osiągnięcia, nie zapłacą od tych środków podatku dochodowego. A inni – na przykład studenci szkół artystycznych – podatek zapłacą. Bo jak wynika z interpretacji podatkowych – nagrody są przyznawane na podstawie innych przepisów niż wskazane w ustawie.
Wyśrubowana średnia i konkursy
Swoje nagrody przyznaje Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mogą na nie liczyć studenci szkół artystycznych, którzy nie tylko dobrze sobie radzą z nauką, ale też mogą się pochwalić osiągnięciami w sztuce. A więc tacy, którzy zaliczyli kolejny rok, wcześniej żadnego roku nie powtarzał, osiągnął średnią ocen od 4,5 do 5 i to w całym zaliczonym już okresie studiów, a na dodatek, a na dodatek został w czasie studiów laureatem konkursu ogólnopolskiego lub międzynarodowego lub ma inne, znaczące osiągnięcia.
Jak widać, warunki są mocno wyśrubowane, a poza tym na zdobyciu nagrody perypetie z nią związane się nie kończą. Zostaje jeszcze fiskus.
O tym, że jest problem z tymi nagrodami, świadczy fakt, że interpretacje podatkowe, dotyczące kwestii rozliczenia, są dość częste. Na dodatek ostatnio pojawiła się interpretacja zmieniająca wykładnię wydaną w czerwcu 2013 roku.
Wnioski o interpretacje są dość podobne – wnioskujący zwracają uwagę, że według art. 21 ust. 1 pkt 40, wole od podatku dochodowego są „świadczenia pomocy materialnej dla uczniów, studentów, uczestników studiów doktoranckich i osób uczestniczących w innych formach kształcenia, pochodzące z budżetu państwa, budżetów jednostek samorządu terytorialnego oraz ze środków własnych szkół i uczelni – przyznane na podstawie przepisów o systemie oświaty oraz Prawo o szkolnictwie wyższym”. A że – zdaniem wnioskujących – nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego spełnia kryteria wspomnianej wyżej pomocy, powinna być z podatku dochodowego zwolniona.
Bo ustawa jest niewłaściwa
Odpowiedzi izb skarbowych na wnioski są także do siebie zbliżone. Zarówno Izba Skarbowa w Łodzi w interpretacji z 22 lipca tego roku (sygnatura IPTPB2/4511-298/15-2/AU), jak izba katowicka w wykładni z 8 lipca 2015 r. (sygnatura IBPB-2-1/4511-25/15/ASz) oraz Minister Finansów w interpretacji zmieniającej z 14 września (DD3.8222.2.374.2015.KDJ) mówią jednym głosem – nagroda jest opodatkowana.
Powód jest dość prosty – wspomniane w ustawie przepisy. W interpretacji zmieniającej resort finansów wyliczył, że zgodnie z prawem, zwolnienie świadczenia dla studentów z podatku jest możliwe wtedy, gdy spełnia ono następujące warunki:
* otrzymane świadczenie musi być pomocą materialną,
* pomoc materialna musi być przyznana na podstawie przepisów o systemie oświaty lub Prawa o szkolnictwie wyższym,
* źródłem finasowania pomocy materialnej musi być budżet państwa, budżet jednostek samorządu terytorialnego lub środki własne szkół i uczelni,
* beneficjentem pomocy materialnej musi być uczeń, student, uczestnik studiów doktoranckich lub osoba uczestnicząca w innych formach kształcenia
Tymczasem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznawana jest na podstawie art. 7a ustawy z dnia 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, a tym samym nie spełnia jednego z warunków wskazanych przez przepisy. I dlatego laureaci powinni od niej zapłacić podatek.
Zwolnienie byłoby lepsze
Trudno nie uznać racji resortu finansów i izb skarbowych, bo rzeczywiście o tej ustawie przepisy podatkowe nie wspominają. Trudno jednak także nie zauważyć, że nagroda ministra kultury rzeczywiście – co do sedna – stanowi wsparcie materialne dla wybijających się studentów. Szkoda więc, że zamiast przygotować projekt rozporządzenia, zwalniającego tę nagrodę z podatku dochodowego, resort finansów zajął się opracowaniem interpretacji zmieniającej.
Marek Siudaj, Tax Care
