Prasa2015-10-21
18

„Do Rzeczy” publikuje sprostowanie do artykułu Ziemkiewicza. „Zarząd TVP powinien podać się do dymisji”

W bieżącym wydaniu „Do Rzeczy” (Orle Pióro) opublikowano sprostowanie prezesa Telewizji Polskiej Janusza Daszczyńskiego do artykułu Rafała A. Ziemkiewicza. Publicysta opisał m.in. sposób transmisji przez TVP Info wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy oraz czas jaki poświęcono mu w kampanii. - Jedyną przyzwoitą reakcją kierownictwa TVP na mój tekst byłoby podanie się do dymisji - odpowiada Ziemkiewicz.

Sprostowanie prezesa Janusza Daszczyńskiego dotyczy artykułu pt. „Dudahejt” sprzed dwóch tygodni, w którym Rafał A. Ziemkiewicz opisał nieprzychylne - jego zdaniem - nastawienie mediów publicznych do prezydenta Andrzeja Dudy, a także całego środowiska politycznego PiS. Punktem wyjścia artykułu jest brak zaproszeń ministrów z Kancelarii Prezydenta do programów publicystycznych TVP i Polskiego Radia, na co pod koniec września zwróciła uwagę dyrektor biura prasowego Kancelarii. W odpowiedzi Telewizja Polska poinformowała, że program „Woronicza 17” zmienił formułę na przedwyborczą, a w innych programach publicystycznych ministrowie prezydenccy bywają regularnie. Podobne wyjaśnienia przedstawiło Polskie Radio.

Zdaniem TVP, autor zamieścił w tekście nieprawdziwe informacje o relacjonowaniu wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy (Ziemkiewicz podał, że publiczny nadawca miał je transmitować jedynie w internecie) oraz o sposobie relacjonowania pogrzebu żołnierzy niezłomnych 27 września br. Ziemkiewicz napisał, że TVP ograniczyła się jedynie do „wzmianki” w przerwie z relacji z maratonu. - TVP Info przez ponad godzinę relacjonowała „na żywo” uroczystości pogrzebu i poświęcenia Panteonu - Mauzoleum Żołnierzy Wyklętych - prostuje prezes TVP.

Telewizja Polska nie zgadza się również ze wskazanymi przez publicystę „Do Rzeczy” statystykami, dotyczącymi ilości czasu poświęconego przez TVP Info Andrzejowi Dudzie miesiąc przed wyborami. Rafał A. Ziemkiewicz podał, że były to tylko 22 minuty, zaś Janusz Daszczyński informuje, że kandydata PiS można było oglądać przez ponad 13 godzin.

Po publikacji artykułu „Dudahejt” nadawca publiczny zażądał od redaktora naczelnego tygodnika „Do Rzeczy” Pawła Lisickiego publikacji sprostowania nieprawdziwych informacji. W przypadku braku publikacji TVP groziła „poszukiwaniem ochrony prawnej w formie, trybie i w pełnym zakresie prawem przewidzianym”.

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl publicysta zapewnia, że do sprawy odniesie się następnym felietonie w tygodniku „Do Rzeczy”.

- W moim przekonaniu jedyną przyzwoitą reakcją kierownictwa Telewizji Polskiej na mój tekst byłoby podanie się do dymisji. To sprostowanie jest próba ratowania twarzy, ale TVP ma mało argumentów w ręku. W kolejnym wydaniu „Do Rzeczy” odniosę się do sprostowania prezesa Daszczyńskiego, odpowiem na zarzuty, które rozpowszechnił na mój temat - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl Rafał A. Ziemkiewicz.

Przypomnijmy, że politycy PiS zapowiedzieli już gruntowną reformę mediów publicznych, obejmującą m.in. przekształcenie ich ze spółek Skarbu Państwa w instytucje kultury (zobacz szczegóły).

W lipcu br. średnia sprzedaż ogółem „Do Rzeczy” wynosiła 59 771 egz. (według ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii).

Autor:Łukasz Brzezicki

KOMENTARZE(18)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas