Prasa 2018-09-11
13

„Rzeczpospolita”, „Parkiet”, „DGP” i „Puls Biznesu” z pustymi pierwszymi stronami - apelują o przyjęcie dyrektywy o prawie autorskim

Wtorkowe wydania „Rzeczpospolitej”, „Parkietu”, „Pulsu Biznesu” i „Dziennika Gazety Prawnej” ukazały się z pustymi pierwszymi stronami oraz apelem o przyjęcie dyrektywy ws. praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. - Anachroniczne przepisy sprzed lat preferują amerykańskich gigantów internetowych i rodzime firmy, których model biznesowy polega na bezpłatnym korzystaniu z naszych treści. Nie mając efektywnych instrumentów walki o ochronę swych praw, musimy redukować liczbę kolumn naszych gazet i zwalniać dziennikarzy - tłumaczy Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” i dyrektor Izby Wydawców Prasy.

„Rzeczpospolita”, „Parkiet” (wydawane przez Gremi Media), „Dziennik Gazeta Prawna” (Infor Biznes) oraz „Puls Biznesu” (Bonnier Business Polska) we wtorek ukazały się z dwiema dodatkowymi stronami na początku wydania. Na pierwszej są tylko winiety tytułów oraz puste miejsce (na „jedynce” „DGP” dodano jeszcze napis: „Dlaczego nic tu nie ma” i zapowiedź listu zamieszczonego na drugiej stronie).

W liście tym organizacje wydawców z całej Europy (m.in. polska Izba Wydawców Prasy) apelują do europarlamentarzystów o przyjęcie dyrektywy ws. praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Głosowanie w tej sprawie zaplanowano na środę.

Wydawcy podkreślają w liście, że szczególnie ważny jest art. 11 proponowanej dyrektywy. Zapewniają, że nie ograniczy możliwości tworzenia blogów czy aktywności w social media, jest natomiast ogromnie ważny dla branży wydawniczej.

- Taki jest główny cel prawa pokrewnego, które będzie chronić inwestycje wszystkich wydawnictw prasowych, zarówno tych dużych, jak i tych małych, oraz uzupełniać ochronę prawami autorskimi dziennikarzy. Pomoże ono przywrócić równowagę między prasą a globalnymi platformami cyfrowymi - argumentują.

W przypadku „Gazety Wyborczej” ten list znalazł się u dołu pierwszej strony,

Chrabota: bez tej dyrektywy niebawem gazety będą świecić pustkami

W „Rzeczpospolitej” ten apel skomentował również redaktor naczelny Bogusław Chrabota, od br. prezes Izby Wydawców Prasy. Wyjaśnił, na czym polega akcja z pustymi pierwszymi stronami. - Mocny sygnał, że czytelnicy mogą zostać pozbawieni swoich ulubionych gazet. Jaki jest mechanizm zagrożeń, tłumaczymy we wspólnym liście otwartym do członków Parlamentu Europejskiego - stwierdził.

Jego zdaniem art. 11. dyrektywy o prawie autorskim jest „kłamliwie przedstawiany jako próba ograniczenia wolności internetu i wprowadzający ‘podatek od linków’”, tymczasem „rozstrzyga tylko i wyłącznie o przyznaniu wydawcom prasy tzw. praw pokrewnych, które wzmocnią szanse dziennikarzy i innych twórców na uzyskanie uczciwych płatności za wykorzystywane w internecie treści”.

- Podobnie jak wszyscy użytkownicy internetu, jesteśmy zwolennikami jego wolności. Wolność jednak nie powinna oznaczać dla jednych prawa do nieskrępowanego korzystania z cudzych praw autorskich, a dla drugich widma bankructwa - podkreślił Chrabota. Dodał, że obecne, anachroniczne przepisy faworyzują podmioty bezpłatnie korzystające z cudzych treści, m.in. amerykańskie giganty internetowe.

- Nie mając efektywnych instrumentów walki o ochronę swych praw, musimy redukować liczbę kolumn naszych gazet i zwalniać dziennikarzy. By przewidzieć finał tego procesu, nie trzeba wielkiej wyobraźni. Jeśli nie wprowadzimy mechanizmów ochronnych, już niedługo większość naszych stron będzie świeciła pustką. W końcu zniknie prasa opiniotwórcza, a z nią ważny obszar debaty publicznej i kultury narodowej - przestrzegł naczelny „Rzeczpospolitej”. - Nie wolno do tego dopuścić. Suwerenność państw i narodów to suwerenność myśli. A my jesteśmy jej strażnikami - dodał.

O co chodzi w dyrektywie o prawie autorskim?

Dyrektywa ws. praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym ma zmienić przepisy w zakresie praw autorskich, żeby dostosować je do obecnego poziomu rozwoju technologicznego mediów, zwłaszcza w internecie.

Art. 11 ma wprowadzić dodatkowe prawo pokrewne dla wydawców oraz licencjonowanie treści za pomocą tzw. podatku od linków, co może mocno zmienić model biznesowy większości agregatorów treści i aplikacji informacyjnych. Natomiast 13 mówi o obowiązku filtrowania treści oraz odpowiedzialności prawnej dostawców usług internetowych za treści zamieszczane przez ich użytkowników.

Parlament Europejski odrzucił pierwszą wersję dyrektywy

W drugiej połowie czerwca br. projekt dyrektywy do dalszych prac skierowała Komisja Prawna Parlamentu Europejskiego. Przedstawiciele PE tłumaczyli, że nowa regulacja ma zapewniać „uczciwą płacę za pracę wykonaną przez przemysł kreatywny i wydawców” oraz wzmocnić prawa negocjacyjne autorów i wykonawców, umożliwiając im dochodzenie dodatkowego wynagrodzenia od podmiotów internetowych korzystających z ich treści.

Wydawcy prasowi apelowali o przyjęcie tych przepisów. . - Dla nas, wydawców i dziennikarzy, ta dyrektywa to być, albo nie być - podkreślił Bogusław Chrabota. Z kolei Janusz Piotr Kolczyński, radca prawny, partner zarządzający w kancelarii C.R.O.P.A. w analizie przygotowanej dla Wirtualnemedia.pl ocenił, że nowa dyrektywa w części dotyczącej wydawców jest zdublowaniem istniejących już przepisów, a media nie potrzebują dodatkowych narzędzi prawnych by bronić swoich interesów w sieci.

Z drugiej strony dyrektywę mocno skrytykowały niektóre podmioty internetowe. Swój sprzeciw wyraziły m.in. Fundacja Mozilla oraz serwis Wykop.pl organizując własne akcje protestacyjne, z kolei Wikimedia Polska w proteście przeciwko zapowiadanym regulacjom zablokowała na dobę dostęp do polskiej Wikipedii. Krytycznie wyrażali się o niej polscy przedsiębiorcy, Federacja Konsumentów, a także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Na początku lipca Parlament Europejski odrzucił wniosek o skierowanie obecnej wersji dyrektywy do Komisji Europejskiej i rozpoczęcie negocjacji z Radą Europejską (reprezentującą wszystkie państwa członkowskie UE) dotyczących wprowadzenia tych przepisów. Za było 278 posłów, przeciw - 318, a 31 wstrzymało się od głosu.

W konsekwencji Parlament Europejski w środę ponownie zajmie się tą sprawą - odbędzie się debata nad dalszymi poprawkami i głosowanie.

Autor: tw

KOMENTARZE (13) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas